Wszyscy macie rację. Otóż wielkość penisa czasem ma znaczenie a czasem nie.
Jeśli kobieta chce się umówić z mężczyzną na seks na jedną noc to pewnie ma większe znaczenie.
Jeśli kobieta się zakochała i szuka partnera na dłużej albo na całe życie, na ojca swoich dzieci i gościa, z którem weźmie kredyt hipoteczny, to na plan pierwszy wysuwają się inne jego przymioty aniżeli wielkość penisa.
Ja niestety mam dużego i grubego penisa. Słowa "niestety" użyłem w pełni świadomie. Koledzy zawsze mi zazdrościli i zazdroszczą. To oni stworzyli legendę. W liceum po lekcjach WF zawsze szliśmy pod prysznic ( jeśli nie był popsuty ) i przy okazji można sobie było popatrzeć na innych i dokonać porównań. Ta legenda z liceum trafiła potem w ślad za mną na uczelnię.
Opierając się na własnych doświadczeniach mogę śmiało napisać, że kochałem się z bardzo wieloma kobietami i wcale nie musiałem o to zabiegać. Najczęściej to one wychodziły z inicjatywą, bo były ciekawe jak to jest uprawiać seks z gościem z wielką pałą. Chciały spróbować. Miałem panienki, mężatki i rozwódki. Z młodymi i niedoświadczonymi był kłopot. Najpierw chciały a potem się bały a na koniec były rozczarowane, bo spodziewały się nie wiadomo czego a ja musiałem uważać, aby ich nie uszkodzić. O wiele lepiej mi wychodziło z dojrzałymi kobietami, które wiedziały, czego chcą i jak to osiągnąć. Mój problem był jednak taki, że kobiety nie brały mnie uwagę jako kandydata do związku ale jako kochanka na jedną noc ( góra kilka ).
W końcu trafiłem jednak na kobietę mojego życia i ponad rok jesteśmy ze sobą razem i sądzę, że oboje jesteśmy zadowoleni.
Jeśli kobieta chce się umówić z mężczyzną na seks na jedną noc to pewnie ma większe znaczenie.
Jeśli kobieta się zakochała i szuka partnera na dłużej albo na całe życie, na ojca swoich dzieci i gościa, z którem weźmie kredyt hipoteczny, to na plan pierwszy wysuwają się inne jego przymioty aniżeli wielkość penisa.
Ja niestety mam dużego i grubego penisa. Słowa "niestety" użyłem w pełni świadomie. Koledzy zawsze mi zazdrościli i zazdroszczą. To oni stworzyli legendę. W liceum po lekcjach WF zawsze szliśmy pod prysznic ( jeśli nie był popsuty ) i przy okazji można sobie było popatrzeć na innych i dokonać porównań. Ta legenda z liceum trafiła potem w ślad za mną na uczelnię.
Opierając się na własnych doświadczeniach mogę śmiało napisać, że kochałem się z bardzo wieloma kobietami i wcale nie musiałem o to zabiegać. Najczęściej to one wychodziły z inicjatywą, bo były ciekawe jak to jest uprawiać seks z gościem z wielką pałą. Chciały spróbować. Miałem panienki, mężatki i rozwódki. Z młodymi i niedoświadczonymi był kłopot. Najpierw chciały a potem się bały a na koniec były rozczarowane, bo spodziewały się nie wiadomo czego a ja musiałem uważać, aby ich nie uszkodzić. O wiele lepiej mi wychodziło z dojrzałymi kobietami, które wiedziały, czego chcą i jak to osiągnąć. Mój problem był jednak taki, że kobiety nie brały mnie uwagę jako kandydata do związku ale jako kochanka na jedną noc ( góra kilka ).
W końcu trafiłem jednak na kobietę mojego życia i ponad rok jesteśmy ze sobą razem i sądzę, że oboje jesteśmy zadowoleni.