Czy to normalne - co Mam zrobic... jak o niej zapomnieć?

[Powstaniec90]

Witam.

Pisze w dosc glupiej jak na moj wiek sprawie.
Otoz chce zapytac dziewczyny jak i chlopakow czy tez przezywali takie cos i jak mam sobie z tym poradzic.
Mianowicie bylem z jedna dziewczyna 8 lat (Mam 25) wiadomo 1-wszy seks itp itd...
Zerwalem z nia rok temu ale dalej o niej mysle, mysle co robi, mysle czy uprawia seks z nowym chlopakiem itp itd... Staram sie ogolnie nie myslec o niej ale slabo mi to wychodzi. Jak mam sobie poradzic z tym, zeby nie myslec o niej i sie nie zadreczac myslami czy teraz spia razem czy pija herbate.
Dodam, ze ja od czasu zerwania nie mialem kontaktu seksualnego z zadna dziewczyna. Jedynie co to poznalem 2 kolezanki normalne bez zadnych ekscesow.

 

[sajjanin86]

Przechodziłem przez to samo i jedynym sposobem, który pomógł mi ,,zapomnieć,, o niej był czas... wiem, że to może wydawać się proste do powiedzenia ale w moim przypadku tak było. Początki nie były łatwe - też zastanawiałem się z kim się umawia, jakim facetem interesuje się ale po dłuższym czasie postanowiłem po prostu zapomnieć o niej. Nawet wyrzuciłem wszystkie rzeczy, które przypominały mi o niej. Czas mijał a zająłem się sobą (tutaj praca pomogła mi zapomnieć o tym kimś) i tak jakoś poleciało.
Po kilku latach zapomniałem jak miała na imię, ale niedawno zobaczyłem przypadkowo jej profil na FB i powiedziałem sobie: ,,może on ją uszczęśliwi,,.
Podsumowując:
- do tego trzeba niestety czasu
- zajmij się sobą (praca, nawet wysiłek fizyczny typu siłownia czy jogging) pomagają w takich sprawach (przynajmniej mi pomogły).

 

[Powstaniec90]

Staram sie wlasnie tak robic.
Praca itp itd... Ale tak jak gadasz na to chyba potrzeba czasu... Ale zeby az tyle :/ ehhh

 

[sajjanin86]

U Ciebie może to trwać mniej niż kilka lat. Ja się już z tym pogodziłem, machnąłem na to ręką i żyję dalej. Zawsze możesz sobie inną pannę znaleźć, przecież jest ich wiele tylko trzeba rozglądać się a może znów się zakochasz.

 

[Latika]

8 lat razem.. ładnie.
Każdy inaczej przechodzi rozstania. Zwłaszcza pierwsze. (kolejne coraz łagodniej ) Rozumiem, że ona szybciej ruszyła do przodu. Co nie znaczy, że nie cierpiała. To nie jakiś konkurs, wyścig. Ale, co zrozumiałe, na pewno sprawia Ci dodatkowy ból.
Może dobrze, że ma kogoś? pozbawia złudzeń, zamyka drogę.
Wydaje Ci się, że chciałbyś do niej wrócić? Ty z nią zerwałeś, pewnie byly powody. Pamiętasz je jeszcze?

Będzie lepiej - to mogę wręcz obiecać. Z każdym dniem. Może czasem krok w tył. Ale wypadkowa będzie dodatnia.

Wydaje mi się, że pewnym ułatwieniem moze być zmiana otoczenia. Jesienne wakacje? Chociaż tydzień. Jak najdalej. Zagranica. Z kumplami. Nowi ludzie. Nowe miejsca. Odpoczniesz.
Może jakaś odważna decyzja życiowa? Zmień auto na lepsze, zrób doktorat:] Cokolwiek. Nabierz wiatr w żagle!

 

[Joana]

Duże znaczenie ma też fakt dlaczego zerwaliście? Ja w sumie też nie wiem co myśleć na ten temat. Jeśli oboje tak myślicie to może powinniście porozmawiać. Jeśli ona ułożyła sobie życie od nowa, to może i Ty powinieś?

 

[Powstaniec90]

Mnie to o wiele trudniej przychodzi :/
Niby jestem pogodzony z tym w 90%
Ale dalej jestem sam . . .

 

[Mati87]

no samotnosc nie jest latwa, To chyba przez to. Pomysl sobie co ja mam powiedziec. Jestem starszy od Ciebie, a nigdy nie mialem zadnej dziewczyny. Nie to, ze nie mam zadnej stycznosci z kobietami, ale jakos nie moge sobie poradzic ze swoja niesmialoscia itd ... Ale po czesci Cie rozumiem, bo samotnosc sprowadza sie do tego, ze caly czas myslisz o tej poprzedniej lasce ... Moim zdaniem - choc nie jestem w tym temacie zadnym ekspertem - powinienes po prostu jak najszybciej znalezc kogos sobie nowego. Wtedy zapomnisz o tamtej - tak mi sie wydaje. Ale to latwo sie mowi, a trudniej robi. Wiem cos o tym