Po pierwsze jak dla mnie liczy się to co kobieta sobą reprezentuje, a nie wygląd (czy ma kilka kilo mniej czy więcej). Podobne zdanie ma moja żona, oczywiście w sprawie facetów. Więc uwązam że wielokrotnie wy szanowne i kochane Panie przesadzacie z tą skrupulatnością odnośnie kilogramów. Wiem, że sa sytuacje, gdy dana Pani musi co nie co zrzucić, bo sa przypadki spowodowane czy chorobą czy po prostu zbytnim powiększeniem wagi w np okresie ciąży. Ale po pierwsze kształty rubensowskie też mają urok i podobają się pewnym Panom. Po drugie podstawową sprawa powinno byc to jak wy sie czujecie. Znam bowiem przypadek, wśród znajomych, że on w trakcie ciąży i zaraz po porodzie był wniebowzięty pulchniejszymi wymiarami małżonki, a ona był na granicy depresji z tego powodu. Kompromisy w tym nie znaleźli, odchudzała sie na siłę, im bardziej chciała tym gorzej jej to wychodziło. W sumie pomogły jej dopiero jakieś tabletki - ForeverSlim czy jakoś tak, ale dla mnie bardziej cała sprawa nadawała się do poradni rodzinnej i psychologa, niż do dietetyka