• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Czy sex w Polsce jest wciąż tematem tabu?

Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Niektóre środowiska nadal traktują seks i seksualność jako tabu, choć nie wiem, czy ma to ogólnokrajowy charakter. Podejście do pewnych aspektów seksualności pewnie tak. Na pewno mimo zmian Polacy nie są tak otwarci w tej sferze jak Holendrzy, Niemcy czy Skandynawowie, średnio biorąc. Zresztą to samo z podejściem do nagości i cielesności. No ale to wynika z tego, że w czasie rewolucji seksualnej lat 60. Polska była po gorszej stronie żelaznej kurtyny, więc ta rewolucja ominęła Polskę. Mające miejsce w krajach zachodnich na przełomie lat 60./70. debaty o prawach homoseksualistów również.
Powiedziałbym, że obecni Polacy są raczej jak Irlandczycy ok. 30 lat temu. Mają jeszcze spore zaległości do nadrobienia.
Nawet jeśli część Polaków to luzacy przypominający raczej przeciętnych Holendrów czy Skandynawów, to jednak ogólnie rzecz biorąc wiele Polakom brakuje do otwartości tych społeczeństw, które ponad 50 lat temu miały u siebie rewolucję seksualną.
czas mojego "wychowania seksualnego" przypadł na okres jeszcze przed zmianami
Tzn. jakimi zmianami? Z czym się wiązały te zmiany?
Pamiętam, że jak bodaj w piątej czy szóstej klasie miałem pierwsze zajęcia z wdż (jako dodatkowe), to w zajęciach dot. męskiej anatomii brali udział sami chłopcy, a w zajęciach z żeńskiej anatomii - same dziewczyny. Zupełnie jakby określona wiedza była zastrzeżona dla określonej płci.
Z kolei w gimbazie ówczesny wychowawca mojej klasy stwierdził, odnośnie kilku tematów z podręcznika do pierwszej klasy z WOS-u, że tych tematów (tzn. związanych z dojrzewaniem, płciowością i nawiązywaniem relacji damsko-męskich) nie będziemy poruszać, bo co niektórzy "nie dorośli do tego". Szkoda. Tym bardziej że dość dobrze pamiętam gimnazjalne podręczniki do WOS-u (autorstwa Ireny Kuczałek, Danieli Ury i Marii Urban), wraz z ich humorystycznymi wstawkami komiksowymi, i ogólnie wspominam te podręczniki jako wartościowe, najciekawsze i jednocześnie najzabawniejsze spośród wszystkich ówczesnych podręczników.

Takie podejście sprawiło m.in., że będąc maturzystą nie miałem pojęcia, dlaczego właściwie kobiety mają okres ani skąd się u nich bierze krwawienie podczas miesiączki. Wiedziałem tyle, że to cykl miesięczny związany z płodnością kobiet, który pojawia się w okresie dojrzewania, a zanika wraz z menopauzą - i na tym moja wiedza o miesiączce się kończyła. Dopiero kilka lat później partnerka mi wytłumaczyła, skąd się bierze ta krew.

Obecnie wiedza jest na wyciągnięcie ręki. A jednak mimo to, nadal funkcjonuje wiele mitów i stereotypów w tematach dot. ludzkiej seksualności. Jednym z głupszych mitów jest sprowadzanie seksualności do samego seksu, mimo że to o wiele szerszy aspekt człowieczeństwa. Związany z emocjami, uczuciami, poczuciem własnej wartości, fizjologią, psychologią, endokrynologią, wieloma dziedzinami medycyny, a nawet po części z dietetyką (to, co jemy, ma wpływ na poziom hormonów płciowych, w tym testosteronu). Mimo to ludzie niezagłębiający się w temat często nie zdają sobie z tego sprawy, a przynajmniej nie w pełni.
Jeszcze głupszym mitem jest, że seks to się uprawia, a nie o nim rozmawia.
 
Mężczyzna

GrayWolf

Seks Praktykant
Częściowo się zgodzę, częściowo nie. Młodzi są bombardowani przez informacje. Nie widzą już często różnicy między uznanym seksuologiem a dziewczyną prowadzącą erotycznego bloga z 20k wyświetleń. Nie twierdze że musi to być gorsze źródło wiedzy, ale często widzę same głupoty i brak rzetelnej wiedzy. Patologiczny feminizm wśród kobiet też nie pomaga (nie mylić z tym zdrowym). Długi temat.
Zgadzam się z On1001.
Tak jak wszystko w naszym kraju temat seksualności przechodzi raczej ze skrajności w skrajność.
 

On1001

Erotoman
I jeszcze taka jedna uwaga. Lubię rozmawiać na temat seksu. Nie zawsze z partnerem seksualnym. Nie w kontekście nakręcania się a po prostu rozmowy. Ale to trudny grunt. Po pierwsze to rzeczywiście nie jest temat który można zacząć ot tak po prostu, po drugie czasem jednak miesza się (z mojej inicjatywy czy nie) z jakimś flirtem - tu w wypadku kobiet, po trzecie jest nieco za mało rozmów o otoczce tego wszystkiego. Np. że może kobieta nie chce się dziś z Tobą kochać nie dlatego że nie uważa Cię za nieatrakcyjnego, a dlatego że szef ją zawalił robotą i jeszcze zmieszał z błotem za jej pracę. Druga sprawa to część facetów ( u kobiet raczej tego nie spotykam ale może za mało szukam) zupełnie nie rozróżnia rozmowy o seksie a 100% deklaracją że kobieta chce się z nim przespać.

Ale u niektórych osób to jest kwestia zupełnie nie powiązana seksem. Kobiety często mówią co im nie pasuje ale faceci nie słuchają. Myślą że to żart, drobna uszczypliwość. A ona mówi, aby on mył się częściej, aby może spróbował inaczej, dotknął gdzie indziej, pobawił się dłużej. Po pewnym czasie gdy ona prosi 5-6 raz, to po prostu przestaje prosić. Zaczyna unikać, udawać. A potem się jakoś toczy.

Oczywiście dla jasności, nigdy pisząc nie opisuje wszystkich albo prawie wszystkich. Zazwyczaj jest to jakaś grupa, także nikogo nie próbuje obrazić. Ale zatrzymać się na chwile i zastanowić to w sumie zawsze można. Ale no właśnie, nie którym po prostu tej refleksji zabraknie.
 
Mężczyzna

GrayWolf

Seks Praktykant
I jeszcze taka jedna uwaga. Lubię rozmawiać na temat seksu. Nie zawsze z partnerem seksualnym. Nie w kontekście nakręcania się a po prostu rozmowy. Ale to trudny grunt. Po pierwsze to rzeczywiście nie jest temat który można zacząć ot tak po prostu, po drugie czasem jednak miesza się (z mojej inicjatywy czy nie) z jakimś flirtem - tu w wypadku kobiet, po trzecie jest nieco za mało rozmów o otoczce tego wszystkiego. Np. że może kobieta nie chce się dziś z Tobą kochać nie dlatego że nie uważa Cię za nieatrakcyjnego, a dlatego że szef ją zawalił robotą i jeszcze zmieszał z błotem za jej pracę. Druga sprawa to część facetów ( u kobiet raczej tego nie spotykam ale może za mało szukam) zupełnie nie rozróżnia rozmowy o seksie a 100% deklaracją że kobieta chce się z nim przespać.

Ale u niektórych osób to jest kwestia zupełnie nie powiązana seksem. Kobiety często mówią co im nie pasuje ale faceci nie słuchają. Myślą że to żart, drobna uszczypliwość. A ona mówi, aby on mył się częściej, aby może spróbował inaczej, dotknął gdzie indziej, pobawił się dłużej. Po pewnym czasie gdy ona prosi 5-6 raz, to po prostu przestaje prosić. Zaczyna unikać, udawać. A potem się jakoś toczy.

Oczywiście dla jasności, nigdy pisząc nie opisuje wszystkich albo prawie wszystkich. Zazwyczaj jest to jakaś grupa, także nikogo nie próbuje obrazić. Ale zatrzymać się na chwile i zastanowić to w sumie zawsze można. Ale no właśnie, nie którym po prostu tej refleksji zabraknie.
Głos rozsądku
 
Mężczyzna

elomelo1

Cichy Podglądacz
Wydaje mi się, że dalej jest to temat tabu, ogół społeczeństwa nie potrafi dalej rozmawiać o swoich potrzebach, oczekiwaniach, emocjach. Czy jest lepiej albo gorzej niż kiedys? Nie wiem, bo jestem jeszcze na tyle młody, że nie mogę takich wniosków wysnuwać. Mam jedynie przeczucie, że problem rozmawiania o wcześniej wspomnianych kwestiach - oczekiwaniach, potrzebach, emocjach - będzie się pogłębiał, bo ludzie przestają umieć funkcjonować z innymi ludźmi, budować relacje. Pokłosie "zamykania się" w internecie, budowania wyolbrzymionych (dla większości nierealnych) oczekiwań przez social media, budowania kompleksów, poczucia nieskończonego wyboru, a w konsekwencji jego braku przez aplikacje/portale randkowe, globalizacja, ograniczanie przestrzeni do zdobywania kompetencji miękkich w kontaktach międzyludzkich.
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry