Mnie? Ja już za stara jestem na świecenie tyłkiem. małolaty trzeba... młode zgrabne i powabne żeby wyobraźnię rozpalały.Może Ciebie weźmiemy na casting?
Mnie? Ja już za stara jestem na świecenie tyłkiem. małolaty trzeba... młode zgrabne i powabne żeby wyobraźnię rozpalały.Może Ciebie weźmiemy na casting?
Tzn. ile masz lat?Ja już za stara jestem na świecenie tyłkiem
Na wszelki wypadek odcinam się od fragmentu : "55-latce jest duzo trudniej..........", mam inne doświadczeniaTzn. ile masz lat?
Jeśli 85 w nicku to Twój rocznik, to masz dopiero 38 lat - jak najbardziej nadajesz się do świecenia tyłkiem.
Ogólnie, kobiety przed menopauzą jak najbardziej mogą świecić tyłkiem i uchodzić przy tym za atrakcyjne. Wszak wyznacznikiem atrakcyjności fizycznej jest wyglądanie na osobę zdrową i płodną. 40-latka potrafi wyglądać atrakcyjnie. 55-latce już dużo trudniej jest wyglądać na atrakcyjną - taka osoba może najwyżej wyglądać "wciąż młodo", a nie po prostu młodo.
Moim zdaniem komplikujemy. Za bardzo analizujemy, rozważamy, itp. A tu przecież chodzi o dobrą zabawę.Tak sobie pomyślałam czy na prawdę nasz orgazm jest aż tak skomplikowany? Czy może to my same go komplikujemy? Kobieta zmienna jest ale czy w kwestii orgazmu też? Moze być z jednym partnerem lepszy a z innym gorszy? Darek to nie legenda po prostu wie coś więcej na ten temat choć nie mam pojecia gdzie sie tego nauczył? Bo każdy z nas uczy sie na błędach lub od kogoś a on był po prostu inny w tej konkretnej kwestii.
Dobra zabawa jest prawie zawsze... Ten temat jest o rozwiązaniu zagadki skąd się biorą takie orgazmy i o sposoby na nie... Lecz niestety jak na razie nikt ani trochę nie odsłonił tej tajemnicyMoim zdaniem komplikujemy. Za bardzo analizujemy, rozważamy, itp. A tu przecież chodzi o dobrą zabawę.
Pytasz m.in. o squirt?Generalnie ponawiam pytanie czy panie mają bądź mały kogoś kto umiał do takiego orgazmu doprowadzić???
Zawsze w naturze to co jest średnie wychodzi najlepiej bo nadmiar czegoś powoduje niedobór czegoś innego nadmiar orgazmu jest bolesny a wiem to z doświadczenia tak samo niedobór orgazmu powoduje dyskomfort psychiczny. Więc dużo orgazmu... tak jeżeli ktoś go kontroluje, bo nie kontrolowany no cóż nie chcesz w ten sposób wierz mi.Było parę filmów dokumentalnych o kobietach które przeżywają permanentny orgazm, i to nie w jeden dzień miesiąca a codziennie, latami, to mega problem w życiu codziennym to co je dotyka a jednocześnie paradoks u nich nadmiar u innych brak, natomiast nie spotkałem dokumentów o permanentnej erekcji, co też byłoby mega uciążliwe a co jest zapewne marzeniem niejednego osobnika niezdajacego sobie sprawy z klątwy Midasa.
Bardziej chodzi nie o to kto miał wytrysk tylko co zrobił że go miał...Pytasz m.in. o squirt?
To kwestia odpowiednich pieszczot punktu G w moim przypadku. Pieszczoty samej łechtaczki nie zawsze przynoszą taki efekt.Bardziej chodzi nie o to kto miał wytrysk tylko co zrobił że go miał...
Tak zgadza się pieszczoty punktu G i z tym magicznym punktem mam jedno zasadnicze pytanie... Czym jest punkt G? Nie gdzie jest tylko czym jest. Bo każdy szuka miejsca w którym się on znajduje zamiast szukać czym on jest i pewnie o 7 punktach rozkoszy też nikt nie słyszał skoro punkt G jest siódmym to gdzie A,B,C,D,E,F?. Może ich nie ma? Podejrzewam dlaczego myślenie wielu osób sprowadzało się do poszukiwań punktu G samego w sobie szukając w tym odpowiedzi jako źródła rozkoszy bo wszyscy zadają to samo pytanie gdzie on jest i to się powiela każdy pyta o to samo pomijając fakt innych możliwości.To kwestia odpowiednich pieszczot punktu G w moim przypadku. Pieszczoty samej łechtaczki nie zawsze przynoszą taki efekt.
Raczej czarodziejem nie jestem bardziej wiedzą i doświadczeniem...Myślę, że gość był tak zwanym wizard in the bed