Widzę że Twoją żonę dopadło to co moją. Ściągaj spodnie, robimy co trzeba, im wcześniej zaczniemy tym wcześniej skończymy. Ja z tym walczę od niedawna i Tobie też proponuję. Niema nic lepszego niż gra wstępna, budowanie napięcia, podniecenia, wypełnianie wszystkich naczyń krwionośnych. Nie wiem czy wiesz coś o treningu siłowym. W seksie jak i w treningu, bardzo ważna jest rozgrzewka, inaczej trening będzie słaby, mięśnie nie na puchną, przez co wykonają mniejszą prace. Innymi słowy jak mam ruchać na wpół podniecony to wolę w ogóle.