Czemu ci ja dwóch żon mieć nie mogę?

[retnu]

Jak daleko sięgnę pamięcią zawsze fascynowała mnie kultura Bliskiego Wschodu, a w niej na pierwszym miejscu mozliwosc posiadania 5 żon i niezliczona ilość niewolnic. A przy tym ani jednej teściowej, absolutne zero lekarzy seksuologów, poradni rodzinnych, psychologów, jedynie dobrych dopalaczy Twardego Organu made in Korea i Chiny, dyskusyjnych portali erotycznych itd, itp
Nie maja a jednak na świecie uchodzą za najlepszych kochanków! No, qr... ma...!
Dlaczego oni, a nie na przykład ja, Europejczyk?
Brakuje mi rozumu, kultury, czy tylko 5 żon?
A może jedno, drugie i trzecie?

Poniżej c. 1815 French satire on cuckoldry, which shows both men and women wearing horns

źródło https://en.wikipedia.org/wiki/Cuckold#Cuckoldry_as_a_fetish

W tłumie po prawej stronie tronu stoi jedyny w towarzystwie facet bez rogów na głowie. Arab.

 

[Personal_Jesus]

Chyba nigdy się nie spotkałem z takim stereotypem na ich temat będąc szczerym... Poza tym no właśnie- to tylko stereotyp. Pamiętaj, że w tamtej kulturze kobiety nie mają wiele do gadania.

 

[On1001]

Pomyśl o tym tak, jesteś arabskim władcą, masz tysiące niewolników, jesteś jak Cezar tamtejszych regionów.
Czy chwalisz się tym że nie potrafisz obsłużyć 10 panieniek na raz? Nie.
Czy pozwalasz pisać kronikarzom o tym że nie potrafisz obsłużyć 10 panieniek na raz? Nie
Czy pozwalasz dziewczyną o tym mówić? Nie.
Generalnie kto by tylko przebąknął o braku siły witalnej władcy, czy nawet jakiegoś niższego stopniem zarządcy, straciłby głowę.
Od czego częściowo zależała ilość żon? Od tego czy je utrzymasz. Pamiętaj że żona w tych czasach to była typowa utrzymanka, nie chodziła do pracy dokładając się do wydatków. Generalnie to był drogi biznes.
Kultura? Owszem, w końcu żyjemy w chrześcijańskiej monogamii. Tam jest trochę inne podejście.
Wiesz, jeśli mogłeś mieć 5 żon to znaczy że byłeś potężny. Jak byłeś potężny. Jak byłeś potężny to żadna teściowa do Ciebie nie startowała z zażaleniami (przynajmniej otwarcie).

"absolutne zero lekarzy seksuologów, poradni rodzinnych, psychologów"

No pewnie, bo ich wtedy ich nie było. Po za tym niewielu dożywało wieku sędziwego. W wieku 20 łatwiej jest niż mając 50.

Temat rzeka...

 

[On1001]

Dodam jeszcze jedno, mamy XXI wiek i armie seksuologów, a mimo to który facet powie wprost że dochodzi raz i mu starczy (Zaraz na przekór ktoś się znajdzie). Serio, widzisz jak 500 czy 1000 lat temu, gość którego jednym z głównych atrybutów władzy była jurność by się do tego przyznał?

 

[retnu]

Chyba nigdy się nie spotkałem z takim stereotypem na ich temat będąc szczerym... Poza tym no właśnie- to tylko stereotyp. Pamiętaj, że w tamtej kulturze kobiety nie mają wiele do gadania.

Albo stereotyp, albo twarda rzeczywistość w której nie maja nic do gadania.
Ale z drugiej strony jakie pozytwywy w zwiazku widzisz z mozliwosci "gadania"?

 

[On1001]

Albo stereotyp, albo twarda rzeczywistość w której nie maja nic do gadania.
Ale z drugiej strony jakie pozytwywy w zwiazku widzisz z mozliwosci "gadania"?

Jeśli dobrze zrozumiałem, pytasz o to jakie pozytywy widzisz w tym że kobieta ma prawo do decydowania o sobie i prawo do wypowiadania się na wybrane przez siebie tematy? Bo moim zdaniem związek zakłada możliwość "gadania". Jeśli nie zakłada to jest to niewolnictwo, albo przeciętne małżeństwo muzułmańskie... Tak, wiem, suchy żart.

 

[retnu]

"absolutne zero lekarzy seksuologów, poradni rodzinnych, psychologów"

No pewnie, bo ich wtedy ich nie było. Po za tym niewielu dożywało wieku sędziwego. W wieku 20 łatwiej jest niż mając 50.

Temat rzeka...

Właśnie takie jest zdanie naszych utytułowanych "znawców" tematu mówiących z profesorskich wyżyn.
Jesli zapytasz takiego ile minut spedzil w tamtejszej rodzinie aby zapoznać sie z kultura i zwyczajami, to jak nic okłamie Cie.
Musi aby nie dac profesorskiej naukowej dupy, bo nikt z tubylców nie wpuści go nawet za próg domu.
Nikt, bo facet od początku do końca będzie traktowany jako niewierny.

 

[On1001]

Właśnie takie jest zdanie naszych utytulowanych "znawców" tematu mowiacych z profesorskich wyżyn.

No dobrze, masz moją uwagę, rozwiń temat. I napisz czy nawiązujesz do pierwszej informacji czy drugiej. Ewentualnie może trzeciej

 

[Personal_Jesus]

Ale z drugiej strony jakie pozytwywy w zwiazku widzisz z mozliwosci "gadania"?

Trochę współczuję twojej obecnej bądź przyszłej partnerce/partnerowi z takim podejściem :T Zdrowa relacja opiera się na równości i dialogu. Nawet zabawy BDSM w pana i niewolnicę wymagają zgody i dogadania się obu stron.

 

[Personal_Jesus]

Ale samej poligamii nikt ci przecież nie zabroni. Nie jest u nas legalnie możliwe poślubienie kilku osób jednocześnie, ale jak znajdziesz chętne osoby to bez ślubu też możecie żyć.

 

[On1001]

Ale samej poligamii nikt ci przecież nie zabroni. Nie jest u nas legalnie możliwe poślubienie kilku osób jednocześnie, ale jak znajdziesz chętne osoby to bez ślubu też możecie żyć.

Ja się trochę przyczepie Wtedy to jest poliamoryczność. Poligamia to nazwa zarezerwowana tylko dla małżeństw

 

[Personal_Jesus]

Ja się trochę przyczepie Wtedy to jest poliamoryczność. Poligamia to nazwa zarezerwowana tylko dla małżeństw

Oh dobrze wiedzieć. Człowiek się cały czas uczy nowych rzeczy XD

 

[retnu]

Trochę współczuję twojej obecnej bądź przyszłej partnerce/partnerowi z takim podejściem...

Twoje okazane współczucie jest pogardzana w sieci prywata, bo i nic Tobie do tego.
Nie potrafisz inaczej?
A wiec wpadnij na kurs (płatny) kultury rozmowy.
Adres na PW.

 

[On1001]

Właśnie takie jest zdanie naszych utytułowanych "znawców" tematu mówiących z profesorskich wyżyn.
Jesli zapytasz takiego ile minut spedzil w tamtejszej rodzinie aby zapoznać sie z kultura i zwyczajami, to jak nic okłamie Cie.
Musi aby nie dac profesorskiej naukowej dupy, bo nikt z tubylców nie wpuści go nawet za próg domu.
Nikt, bo facet od początku do końca będzie traktowany jako niewierny.

No dobra, Retnu, pytania się mnożą. Po pierwsze skoro zarzucasz kłamstwo to zakładam że posiadasz jakieś kontrargumenty. Jakie? Sam spędziłeś sporo czasu w takich rodzinach? Masz znajomego, kogoś z rodziny? Może masz kogoś w rodzinie kto jest z bliskiego wschodu? Może masz jakieś artykuły na ten temat, prace naukowe. Ale jeśli tak to co sprawia że są bardziej wiarygodne niż te o których wspominasz że są zakłamane. Dalej, skąd taka wrogość do badaczy i ich metod badawczych. Piszesz jakbyś dobrze znał te praktyki. Znasz jakiegoś badacza lub badaczy? Gdzie wyrobiłeś taką opinie?

Twój wywód zaczął się od "5 żon i niezliczonej ilości niewolnic". Jesteś w stanie wskazać kultury, narody, lub mniejszości etniczne gdzie są rodziny (zakładam że nie mówimy o 2-3 osobach na kraj), które posiadają te 5 żon i niezliczone niewolnice. Określmy jednoznacznie, czy rozmawiamy o zamierzchłych czasach sułtanów czy o aktualnej codzienności.

Swoją drogą, wiedziałeś że są pomniejsze lokalne kultury oparte o poliandrie?

 

[Personal_Jesus]

Twoje okazane współczucie jest pogardzana w sieci prywata, bo i nic Tobie do tego.
Nie potrafisz inaczej?
A wiec wpadnij na kurs (płatny) kultury rozmowy.
Adres na PW.

Gościu, mówisz o uprzedmiotawianiu kobiet i jawnym niewolnictwie XD Nie dziw się mojej krytyce.

Ale tak całkowicie na serio i bez żadnej wrzuty. Myślę, że jeżeli szukasz takiej relacji to najbliższe temu co możesz znaleźć w naszym cywilizowanym świecie będzie BDSM i układy ze stałym poddaństwem. Są stronki do tego i można tam znaleźć ludzi z podobnymi potrzebami, w tym "uległe" kobiety bądź mężczyzn. To jest rada z mojej strony, nie robię tutaj żadnego żartu.

Niemniej dodam, że nawet BDSM wymaga zgody, więc jeżeli szukasz czegoś co łamie prawa człowieka to może być już problem.

 

[On1001]

Twoje okazane współczucie jest pogardzana w sieci prywata, bo i nic Tobie do tego.
Nie potrafisz inaczej?
A wiec wpadnij na kurs (płatny) kultury rozmowy.
Adres na PW.

A Tobie Retnu polecam słownik gramatyki, bez priva, jak już chcemy się pouczać wzajemnie

 

[retnu]

... albo przeciętne małżeństwo muzułmańskie... Tak, wiem, suchy żart.

Fakt, ale z pazurem

Jeśli dobrze zrozumiałem, pytasz o to jakie pozytywy widzisz w tym że kobieta ma prawo do decydowania o sobie i prawo do wypowiadania się na wybrane przez siebie tematy? Bo moim zdaniem związek zakłada możliwość "gadania". Jeśli nie zakłada to jest to niewolnictwo, albo przeciętne małżeństwo muzułmańskie... T

Masz racje, małżeństwo muzułmańskie, w którym w 100% występuje damska konkurencja o względy mężczyzny, a nie jak u nas nasza o jedna kobietę. I gdzie zastanawianie się czy jeden mężczyzna jest w stanie zaspokoić kobietę jest bezzasadne, ponieważ pytanie brzmi: czy kobieta, jedna z wielu, jest w stanie zaspokoić wyobrażenia mężczyzny.
A zatem odwrotność tego do czego jestesmy w jakis sposob zmuszeni/przyzwyczajeni.

 

[retnu]

Niemniej dodam, że nawet BDSM wymaga zgody, więc jeżeli szukasz czegoś co łamie prawa człowieka to może być już problem.

U nas.
Ale tutaj mówimy o innej kulturze, innych zachowaniach i innych pryncypiach.

 

[On1001]

Retnu, jak dla mnie skaczesz od tematu do tematu, na pytania odpowiadasz jak Ci pasuje, zachowujesz się jak przeciętny polityk na konferencji prasowej. Konkrety, gdzie w dzisiejszych czasach występują układy Facet + 5 żon + armia niewolnic?

W kulturze Europejskiej jak facet się postara, a kobieta się zgodzi, to nie ma tak, że potem facet jest niewolnikiem swojej Pani (Nie liczę BDSM, to wciąż jakaś forma gry), także dla mnie to nie jest sytuacja lustrzana.

 

[retnu]

A Tobie Retnu polecam słownik gramatyki, bez priva, jak już chcemy się pouczać wzajemnie

Moim zamiarem nie jest jakiekolwiek pouczanie, bo i tak mało kto zrozumie o czym pisze. A jeśli już, to tylko w formie sprzeciwu
Akurat Ty jesteś tego najlepszym dowodem.
Nie chce nikogo pouczac, chce pokazac inny swiat, swiat gdzie mezczyzni nie znaja problemow naszego europejskiego zycia we dwoje.
Pokazać jako ciekawostkę.
Masz cos przeciwko temu?
Znasz kulturę Bliskiego Wschodu?
Jeśli tak, to proszę skup się na niej, a nie na polaczkowych pierdołach typu "gramatyka". Nie każdy mieszka w kraju.
Nie psuj tematu.