Ja w masturbacji (oczywiście oprócz oczywistych spraw jak orgazm czy nawet sama przyjemność dochodzenia do niego) cenię... wolność:
1, wolność sposobu, bo mamy różne możliwości tego jak to robimy: ręką (swoją lub kolegi bądź koleżanki) czy urządzeniami typu masturbatory (których jest tak wiele i są one tak różne, że mogą bardzo urozmaicić nasze masturbacyjne życie), dłużej (np. 2 godzinna celebracja) czy krócej (np. szybki numer pod prysznicem), samemu czy w towarzystwie, oglądając pornosy czy zdając się na własną wyobraźnię - to wszystko sprawia, że każda sesja masturbacyjna może być zupełnie inna i dzięki temu bardziej atrakcyjna (bo przecież nie ma sensu robić tego za każdym razem dokładnie tak samo)
2, wolność czasu, bo (oczywiście jeśli jesteśmy w odpowiednim miejscu) szczególnie jeśli akurat np. w domu, hotelu itp. jesteśmy sami to możemy masturbować się dokładnie w tym momencie i tak często jak tylko mamy na to ochotę nie będąc uzależnionym od chęci lub jej braku partnera na seks; to czy w danym momencie będę się masturbował czy nie zależy tylko i wyłącznie ode mnie i od nikogo innego.
I myślę, że to podejście możemy podzielić zarówno my, chłopaki jak i dziewczyny