Ale taki spektakl da się wyczuć, przejrzeć.Nie nauczysz namiętności. Pokażesz tylko zachowania jakich oczekujesz
To w sumie będzie po prostu dobrze odwalony spektakl, nic więcej. Jeżęli jemu ,czy jej bardzo zależy


Ale taki spektakl da się wyczuć, przejrzeć.Nie nauczysz namiętności. Pokażesz tylko zachowania jakich oczekujesz
To w sumie będzie po prostu dobrze odwalony spektakl, nic więcej. Jeżęli jemu ,czy jej bardzo zależy
Oczywiście, że tak. nie jest to fajne odkrycie i przeważnie uczestnicy są po prostu mili dla siebieAle taki spektakl da się wyczuć, przejrzeć.
Przekroczyłem uprawnienia i zdeletowałbym ten post, ale boję się banaOczywiście, że tak. nie jest to fajne odkrycie i przeważnie uczestnicy są po prostu mili dla siebie
![]()
I jakby to miało wyglądać?
Wysterować tę namiętność? Której "de facto" nie ma?Dla mnie na tym polega tez budowa związku, tyle że on musi chcieć ale też ona musi mu powiedzieć czego oczekuje.
Niech jest skupiony na czym chce, byle nie był ciamajdąZgadzam się z dwiema przedmówczyniami. Ciamajdowatość, czyli inaczej brak ognia w łóżku raczej się nie da nadrobić niczym.
Może to wynikać albo z czyjegoś podejścia do seksu gdzie ktoś po prostu nie jest specjalnie zainteresowany przyjemnością partnera, a jest jedynie skupiony na sobie.
Może to też być efektem braku chemii do konkretnej osoby i wtedy seks staje się mechaniczny, bez polotu, bez tego ognia....i na to też nic się nie poradzi.
Cóż, każdy ma swoje doświadczenia.Wysterować tę namiętność? Której "de facto" nie ma?
To tak, jakby dać namiary rakiecie, która ma puste zbiorniki paliwa
Oczywiście, można zbudować związek bez namiętności...ale nie o to tu chodzi
Ale to bardzo często z tego wynika. Mniejsza o szczegóły, ale znam przykład pary z kilkunastoletnim stażem (będącej w związku od szkoły średniej), gdzie facet nigdy nie zapytał jej czy było jej dobrze i z mojej rozmowy z nią wynikało właśnie, że facet po prostu nie był nigdy zainteresowany jej odczuciami. Nie potrafił też rozmawiać o jakiś urozmaiceniach, nowościach w seksie...no nic. Dla niego seks to było po prostu włożyć, kilka minut ruchów posuwisto zwrotnych i koniec.Niech jest skupiony na czym chce, byle nie był ciamajdą![]()
Fajnie mieć swoje a nie tylko bazować na czyichś. Czyjeś mogą być czasem pomocne, ale nie wiodąceCóż, każdy ma swoje doświadczenia.
W każdym razie nie był ciamajdą w łóżku "sensu stricto". Rozdmuchując wątek możemy skończyć na historii z Verony, ale po co?Ale to bardzo często z tego wynika. Mniejsza o szczegóły, ale znam przykład pary z kilkunastoletnim stażem (będącej w związku od szkoły średniej), gdzie facet nigdy nie zapytał jej czy było jej dobrze i z mojej rozmowy z nią wynikało właśnie, że facet po prostu nie był nigdy zainteresowany jej odczuciami. Nie potrafił też rozmawiać o jakiś urozmaiceniach, nowościach w seksie...no nic. Dla niego seks to było po prostu włożyć, kilka minut ruchów posuwisto zwrotnych i koniec.
On był zaspokojony, nigdy nie zadawał sobie pytania czy jego żona również i tak sobie życie płynie.
Ujmę to tak. Jeśli między dwojgiem ludzi jest chemia, to mega satysfakcję daje nawet zwykły normalny seks. Obojętne czy jest to chemia czysto fizyczna czy też uzupełniona wzajemnym uczuciem do siebie. A daje satysfakcję, bo ta chemia powoduje że obojgu się chce dawać i brać.W każdym razie nie był ciamajdą w łóżku "sensu stricto". Rozdmuchując wątek możemy skończyć na historii z Verony, ale po co?
Temat jest bardzo konkretnie sformułowany. Pokrewnych jest od groma na SF. Trzymajmy się tego w czym siedzimy teraz
Brawo za trafne podsumowanie kobiet.w domyśle wiadomo, ze facet, bo przecież każda z Was, panie, to ognista sztuka i demon seksu w łóżku, a jakże, zero wad
| Rozpoczęty przez | Tytuł | Forum | Odp | Data |
|---|---|---|---|---|
|
|
Kobieta uległa / nieuległa w łóżku | Seks | 72 | |
|
|
Męski performance w łóżku | Seks | 28 | |
| L | Egoizm w łóżku | Seks | 8 | |
| P | Są tu osoby które miały do czynienia w łóżku z starszymi | Seks | 10 | |
| P | Ograniczenia w łóżku wynikające ze zdrowia partnera | Związki | 0 |