• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Brak kompelementów w związku

Kobieta

She

Cichy Podglądacz
Może być też tak, że istnieje pewna grupa ludzi, którzy komplementów nie dają ani ich nie muszą słyszeć. Po prostu w nie nie wierzą. Sam teraz tak myślę, że gdy prawie mojej żonie komplementy, ona uśmiecha się sarkastycznie zamiast odpowiedzieć dziękuję. W moją stronę też nigdy takowe nie padają, ale ja jestem facetem i mogę z tym żyć. Tobie natomiast współczuję.
Jest to jakaś opcja. Z drugiej strony wiem, że dobra samoocena odnośnie wyglądu u mojego partnera jest efektem zainteresowania ze strony płci przeciwnej. W związku z tym wydaje mi się, że raczej wierzy w komplementy. :p Jak ja mu prawię komplementy to widzę, że jest zadowolony.
Odnośnie Twojej żony - jej zachowanie może być efektem nie za wysokiej samooceny, ale zapewniam, że nawet jeśli nie wierzy do końca w to co mówisz, to na pewno gdzieś w środku jest jej miło. ;)
 
Mężczyzna

Agam

Seks Praktykant
Jest to jakaś opcja. Z drugiej strony wiem, że dobra samoocena odnośnie wyglądu u mojego partnera jest efektem zainteresowania ze strony płci przeciwnej. W związku z tym wydaje mi się, że raczej wierzy w komplementy. :p Jak ja mu prawię komplementy to widzę, że jest zadowolony.
Odnośnie Twojej żony - jej zachowanie może być efektem nie za wysokiej samooceny, ale zapewniam, że nawet jeśli nie wierzy do końca w to co mówisz, to na pewno gdzieś w środku jest jej miło. ;)
Za dnia komplementuję, w nocy poniżam.. ta druga opcja sprawia jej więcej szczęścia 😉
 
Mężczyzna

Agam

Seks Praktykant
Jest to jakaś opcja. Z drugiej strony wiem, że dobra samoocena odnośnie wyglądu u mojego partnera jest efektem zainteresowania ze strony płci przeciwnej. W związku z tym wydaje mi się, że raczej wierzy w komplementy. :p Jak ja mu prawię komplementy to widzę, że jest zadowolony.
Odnośnie Twojej żony - jej zachowanie może być efektem nie za wysokiej samooceny, ale zapewniam, że nawet jeśli nie wierzy do końca w to co mówisz, to na pewno gdzieś w środku jest jej miło. ;)
Za dnia komplementuję, w nocy poniżam.. ta druga opcja sprawia jej więcej szczęścia
😉
 
Mężczyzna

Barteq1

Erotoman
Jesteśmy związku zod 4 lat. Mój partner praktycznie nie mówi mi kompelemtów. Nigdy nie mówi mi, że w czymś mu się podobam, że chciałby, żebym założyła jakaś konkretną sukienkę czy bluzkę, bo podobam mu się w niej. Nieważne, czy noszę dres czy sukienkę, jest kompeltnie obojętny. Tak samo w ogóle nie zwraca uwagi na moją bieliznę, sam tez zadnej mi nigdy nie kupił ani nie prosił o to, żebym cos założyła. Jest mi smutno z tego powodu, bo nie czuję się seksowna i pociągająca w jego oczach. Sama kupowałam mu bieliznę, gadżety erotyczne, mówię komplementy bezposrednio związane z nim (np. ze w danej koszulace bardzo mi sie podoba, bo siwetnie wygladaja w niej jego ramiona).
Jak to u Was wygląda? Moze to czego mi brakuje nie jest wcale tak powszechne, jak mi sie wydaje.
Wiem co czujesz, moja ręka też mi nie mówi :/
A tak na poważnie - może jest leniwy, może uznaje, że skoro już Cię zdobył, to nie musi tak się starać jak przedtem, jeśli się starał, czuje się po prostu jak mąż w wieloletnim związku - trochę zżarła go rutyna?
Sytuacja nie do pozazdroszczenia, bo sam nie wiem, jak próbowałbym się doprosić o zainteresowanie drugiej połówki, to trochę upokarzające, więc pewnie też bym w sobie to tłumił, by nie zrobił się kwas.
Imo, on ma po prostu za dobrze i myśli, że mu się to należy, zasiedział się.
 
  • Like
Reactions: She
Mężczyzna

Barteq1

Erotoman
Jesteśmy związku zod 4 lat. Mój partner praktycznie nie mówi mi kompelemtów. Nigdy nie mówi mi, że w czymś mu się podobam, że chciałby, żebym założyła jakaś konkretną sukienkę czy bluzkę, bo podobam mu się w niej. Nieważne, czy noszę dres czy sukienkę, jest kompeltnie obojętny. Tak samo w ogóle nie zwraca uwagi na moją bieliznę, sam tez zadnej mi nigdy nie kupił ani nie prosił o to, żebym cos założyła. Jest mi smutno z tego powodu, bo nie czuję się seksowna i pociągająca w jego oczach. Sama kupowałam mu bieliznę, gadżety erotyczne, mówię komplementy bezposrednio związane z nim (np. ze w danej koszulace bardzo mi sie podoba, bo siwetnie wygladaja w niej jego ramiona).
Jak to u Was wygląda? Moze to czego mi brakuje nie jest wcale tak powszechne, jak mi sie wydaje.
A czy Twój chłopak strzela fochy, czy o problemach da się z nim normalnie porozmawiać?
 
Kobieta

She

Cichy Podglądacz
Wiem co czujesz, moja ręka też mi nie mówi :/
A tak na poważnie - może jest leniwy, może uznaje, że skoro już Cię zdobył, to nie musi tak się starać jak przedtem, jeśli się starał, czuje się po prostu jak mąż w wieloletnim związku - trochę zżarła go rutyna?
Sytuacja nie do pozazdroszczenia, bo sam nie wiem, jak próbowałbym się doprosić o zainteresowanie drugiej połówki, to trochę upokarzające, więc pewnie też bym w sobie to tłumił, by nie zrobił się kwas.
Imo, on ma po prostu za dobrze i myśli, że mu się to należy, zasiedział się.
Może... No właśnie też mam takie odczucie, ze to upokarzające.
Da się z nim porozmawiać, ale tak jak pisałam wcześniej, on sie ze mna nie zgadza i nie widzi problemu.
 
Mężczyzna

On.zb.waw

Cichy Podglądacz
Moim zdaniem on widzi problem, tylko czasem najłatwiej jest taki problem zamieść pod przysłowiowy dywan. Opcje są 3, 1. zostawić jak jest i będziesz sfrustrowana i źle czuła się w tej relacji. 2. rozstać się. 3. Spróbować zabrać dywan i sprawdzić czy nie ma tam więcej syfu.
 
  • Like
Reactions: She
Mężczyzna

MARSIM

Cichy Podglądacz
Jestem 25 lat z kobieta i jakoś nie plote komplementów jej ani ona mi, i żyjemy. Nie znoszę takiego pieprzenia w obie strony.......oj jaki piękny sweterek, czy majteczki............ Jak dla mnie zbędne gadanie. A rady brak komplementów idź na terapie albo że ktoś zdradza........... litości. A mam kumpla jeszcze mniej wylewny, Też ma żone koło 25lat. niż ja - da się? Da. ;)
 
Kobieta

tamta

Cichy Podglądacz
She, widzę tu duży problem. Sama trwałam w takim związku ponad 15 lat. Brak komplementów, od samego początku. Gra wstępna to było ordynarne złapanie za krocze. Brrr na samo wspomnienie tego, że myślałam "on mnie kocha, po prostu taki jest" , bosze jakaż byłam głupia i naiwna.
Jak się okazało, szanowny pan trwał w związku, bo potrzebował posiadać coś ładnego na własność (czyt. Mnie). Posiadanie fajnej, zgrabnej żonki, którą można dymać i nie płacić.
Oczywiście komplementy potrafił prawić na prawo i lewo wszystkim poza mną. A czuły i wylewny był dla kobiety, którą poznał pod koniec naszego małżeństwa.
Moja rada, zdejmij różowe okulary i dobrze się przyjrzyj temu związkowi, nim staniesz się rzeczą, a w końcu stracisz szacunek do samej siebie.

Dla czytających, postronnych osób. Nie atakujcie mnie i nie roztrząsajcie wypowiedzi napisanej pod wpływem tego co napisała autorka wątku miałam przed oczami... Jestem szczęśliwa, że potrafiłam to przerwać. Chciałabym by inne kobiety nigdy nie zaznały tak skrajnych uczuć, gdy różowe okulary spadną pod wpływem potężnego ciosu w głowę.
 
Kobieta

yakamoz

Seks Praktykant
She, widzę tu duży problem. Sama trwałam w takim związku ponad 15 lat. Brak komplementów, od samego początku. Gra wstępna to było ordynarne złapanie za krocze. Brrr na samo wspomnienie tego, że myślałam "on mnie kocha, po prostu taki jest" , bosze jakaż byłam głupia i naiwna.
Jak się okazało, szanowny pan trwał w związku, bo potrzebował posiadać coś ładnego na własność (czyt. Mnie). Posiadanie fajnej, zgrabnej żonki, którą można dymać i nie płacić.
Oczywiście komplementy potrafił prawić na prawo i lewo wszystkim poza mną. A czuły i wylewny był dla kobiety, którą poznał pod koniec naszego małżeństwa.
Moja rada, zdejmij różowe okulary i dobrze się przyjrzyj temu związkowi, nim staniesz się rzeczą, a w końcu stracisz szacunek do samej siebie.

Dla czytających, postronnych osób. Nie atakujcie mnie i nie roztrząsajcie wypowiedzi napisanej pod wpływem tego co napisała autorka wątku miałam przed oczami... Jestem szczęśliwa, że potrafiłam to przerwać. Chciałabym by inne kobiety nigdy nie zaznały tak skrajnych uczuć, gdy różowe okulary spadną pod wpływem potężnego ciosu w głowę.
Pytanie czy brak komplementów był głównym pretekstem do rozstania?

Zgadzam się ze stwierdzeniem które padło wcześniej, że nie każdy potrzebuje komplementów. Fakt, są miłe ale zdecydowanie wolę widzieć podziw w oczach. Nie lubię sztampowych komplementów w stylu: ślicznie dziś wyglądasz, ładnie Ci w tych włosach, sukience, itp. Zdarza się, że stronię od mężczyzn, którzy nadużywają takich stwierdzeń. Z czasem nauczyłam się dziękować za komplementy i mówić je innym ale zawsze staram się zauważać wyjątkowe rzeczy i mówić je tylko wtedy gdy czuję pełen zachwyt.
Pewnie świadomie wybierałam partnerów oszczędnych w komplementowaniu. Bardziej cenię to, że mój facet zwróci mi uwagę na to w czym wyglądam lepiej a w czym gorzej i dlaczego. Z codziennych komplementów cenię: lubię jak się uśmiechasz, naprawiłaś się (to po kłótni), jesteś mądra. Z tych bardziej pikantnych: wpadnie kolega X nie zakładaj stanika, możesz tak iść do pracy (jestem w samej koszuli, która tylko zakrywa pośladki).

Więc jakbym miała pocieszyć autorkę postu, może warto spojrzeć na komplementy z innej strony. Nie każdy mężczyzna ma łatwość w ich mówieniu ale ro nie oznacza, że Cię nie podziwia 😉
 
Kobieta

tamta

Cichy Podglądacz
Pytanie czy brak komplementów był głównym pretekstem do rozstania?

Zgadzam się ze stwierdzeniem które padło wcześniej, że nie każdy potrzebuje komplementów. Fakt, są miłe ale zdecydowanie wolę widzieć podziw w oczach. Nie lubię sztampowych komplementów w stylu: ślicznie dziś wyglądasz, ładnie Ci w tych włosach, sukience, itp. Zdarza się, że stronię od mężczyzn, którzy nadużywają takich stwierdzeń. Z czasem nauczyłam się dziękować za komplementy i mówić je innym ale zawsze staram się zauważać wyjątkowe rzeczy i mówić je tylko wtedy gdy czuję pełen zachwyt.
Pewnie świadomie wybierałam partnerów oszczędnych w komplementowaniu. Bardziej cenię to, że mój facet zwróci mi uwagę na to w czym wyglądam lepiej a w czym gorzej i dlaczego. Z codziennych komplementów cenię: lubię jak się uśmiechasz, naprawiłaś się (to po kłótni), jesteś mądra. Z tych bardziej pikantnych: wpadnie kolega X nie zakładaj stanika, możesz tak iść do pracy (jestem w samej koszuli, która tylko zakrywa pośladki).

Więc jakbym miała pocieszyć autorkę postu, może warto spojrzeć na komplementy z innej strony. Nie każdy mężczyzna ma łatwość w ich mówieniu ale ro nie oznacza, że Cię nie podziwia 😉
Gdyby był to jedyny powód, to z pewnością związek skończył by się po pół roku a nie trwał latami. Po prostu, gdy spadają różowe okulary zaczynamy postrzegać te wszystkie drobne rzeczy, których wcześniej nie zauważaliśmy, albo nie chcieliśmy ich widzieć.
 
Kobieta

Blackswan

Nowicjusz
Tu raczej nie chodzi o same komplementy ale o to jak się przy kimś czujesz. Oczywiście wspaniale jest usłyszeć od ukochanej osoby, że jest się piękną, jedyną, seksowną, cudowną - i to jest normalna potrzeba zarówno u kobiet jak i u meżczyzn.
Jeżeli ktoś celowo sprawia, że czujesz się niewystarczająca, nieatrakcyjna, głupia to nie ma po co się męczyć w takim związku.
Sama byłam z kimś, kto sprawił, że moja samoocena osiągnęła dno. I ciężko jest później spojrzeć w lustro i nie myśleć o tych wszystkich rzeczach, które się usłyszało na swój temat. Związek to ma być Twoja oaza spokoju. I masz tam się czuć bezwarunkowo kochana, rozumiana, szanowana. Jeżeli tego nie ma i jeżeli czujesz, że musisz spełnić cały szereg dziwnych wymagań żeby zrealizować czyjeś oczekiwania to lepiej dać sobie spokój.
 
Ostatnia edycja:

Podobne tematy


Stripchat
Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry