Błona to takie cholerstwo, że uuu... Mnie na szczęście nic nie bolało, zero krwi, tylko przyjemność (tzn. mała, ale zawsze
![Stick out tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
). Najlepiej wkładaj jej po troszku, za każdym razem coraz więcej... Błonę będziesz przerywał stopniowo i może sprawi jej to mniejszy ból.
Chyba, że zrobisz to raz, a dobrze. Poprostu włożysz szybko i głęboko od razu. Ale nie polecam tego, bo możesz się spodziewać wielkiej obrazy ze str. dziewczyny. No i sprawisz jej na pewno duży ból, nietylko fizyczny, ale i psychiczny, bo to tak jakbyś nie przejmował się, że ją boli...
A może niech pójdzie do ginekologa i poprosi, aby przebił jej tą błonę szybko, fachowo. On na pewno zrobi to najlepiej, tzn. od razu pójdzie cała błona, a później nie będzie kłopotu (ja bym tak zrobiła
![Stick out tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
, ale ja ogólnie od zawsze miałam "gdzieś" błonę i to całe dziewictwo
![Stick out tongue :p :p](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
).