Ty, filozof,
(...)
Wielce hrabia ma wątpliwości oho ho ho, jeśli masz to nie pisz krótka piłka, szkoda twego czasu.
Ale z ciebie wieś wychodzi coraz większa XD Naprawdę, to jest jedna z ogólnych zasad, że próba przyklejania przezwisk, kiedy tracisz argumenty w rozmowie, świadczy o niskim poziomie. Naprawdę bijesz rekordy. XD
A co do pisania - tka długo jak się wypowiadasz na FORUM, czyli PUBLICZNIE, mamy prawo komentować.
niby taki mocny jesteś, radzisz, a sam nikogo nie masz, ja to chociaż 2 razy na lodziku byłem, podkreślam na lodziku a nie na stosunku płciowym, czyli na seksie klasycznym nie byłem i tego nie robiłem, więc nadal prawiczkiem jestem, a prawiczek to taki to facet, który nie miał kontaktu płciowego, czyli już wprost wytłumaczę na moczył swego w niej, najpierw sobie poczytaj co nie co a nie oskarżasz mnie o jakieś ściemy.
Tak wiele widziałem sytuacji, i jako prawiczek widzę to inaczej bardziej prawdziwie i realnie niż taki pospolity jeb.., któremu się udało zdobyć dziewczynę... znaczy wróć... jego wybrała bo go chciała. Skoro tarci sens rozmowa ze mną to po co piszesz, odwal się i już ode mnie i koniec tematu, ale nie, ta wasza polska mentalność dokopać leżącego.
Nie, ty nic nie widzisz inaczej, ty po prostu próbujesz być głupio-mądry. Wypowiadanie się w kontekście, w którym nic się tak naprawdę nie wie to paranoja. To są tematy dla ciebie obce, więc jedyne o czym mówisz to twoje wyobrażenia - nie masz żadnych podstaw do oceniania rzeczywistości w tym zakresie, bo zwyczajnie cię ona nie dotyczy.
No a co do bycia z kimś lub nie. Różnica między tobą a mną (skoro już zahaczyłeś o ten temat) jest taka, że ciebie nie chcą, a u mnie to jest moja świadoma decyzja jeśli chodzi o aktualną rezygnację z związków.
Dobra tam, zamulacie, fakty są takie:
- faceci bardziej potrzebują kobiet,
- nic się nie zmieni w przyszłości, że kobiety będą się bić o facetów,
- kobiety nadal będą tylko brać dzianych facetów i jednocześnie jeleni, z których tylko będą mieć zysk,
- jeśli facet ma potrzebę to musi chodzić do profesjonalistki, nie ważne z jakiego powodu nawet aby się tylko poprzytulać jak w moim przypadku,
- kobiety zawsze pogardliwie patrzą na facetów, gdy facet będzie zainteresowany w normalnych warunkach.
- nawet facet faceta nie rozumie to co dopiero kobieta, że facet w akcie potrzeby jakiegokolwiek kontaktu z kobietą może iść do profesjonalistki jak w moim przypadku, oskarżając go od razu ze mu tylko seks w głowie i o warcholstwo ,bo nazywam rzeczy po imieniu.
Nie, absolutnie nie są to fakty. To twoje blackpillowe spojrzenie, którym tłumaczysz swoją porażkę w tym zakresie. Żeby było śmieszniej - nie tylko ja, ale kilka osób tutaj już wytknęło ci gdzie leżą problemy - ty zwyczajnie nie chcesz ich przyjąć, tylko wolisz atakować drugą płeć.
A i jeszcze żeby mówić o
faktach to musisz mieć jakieś obycie w temacie, doświadczenie cokolwiek. Aktualnie to nie masz podstawy aby stwierdzić czy coś jest faktem, bo po prostu - ten temat cię jeszcze nie dotyczy jako prawiczka oraz gościa, który nie poderwał nigdy nawet jedna kobiety.
W tych czasach jest masa normalnych facetów, którzy nie mają szans na seks. A ich jedynym "przewinieniem" jest to, że są przeciętnymi introwertykami, którzy nigdy nie spełnią wymagań dziewczyn. I tacy nigdy nie podejdą zarywać do dziewczyn. A dziewczyny nigdy się do nich same nie odezwą, bo celują w inny typ facetów. I co tacy faceci mają zrobić?
Słuchaj bo też zaczynasz blackpillem zajeżdżać jak
@maxis - nie jest tak jak piszecie i musicie załapać, że takie gadanie nic nie zmieni. Nie nagniecie rzeczywistości do tego, aby ona usprawiedliwiła wasze niepowodzenia i podbiła ego. Może ktoś w końcu wam powie, "tak macie racje". Ale czy to zmieni rzeczywistość? Nie.
Naprawdę, seks jest tak naturalną rzeczą, że nie trzeba być ponadprzeciętnym do tego, bo
KAŻDY potrzebuje i chce seksu. Wyższa "jakość" oczywiście będzie warunkować częstość/dostępność. Natomiast fakt jest taki, że seks to nie jest coś elitarnego, to jest NORMA, dostępna dla ogółu.
Ale z resztą, co mi tam? Wmawiajcie sobie, że jest inaczej - mniejsza konkurencja, więcej i łatwiej dla mnie.
Zdrowo wyglądający brzuch to zdecydowanie za mało, aby zainteresować kobietę. Sylwetka ma dla kobiet drugorzędne znaczenie. Oczywiście otyli są odpychający, ale liczni osobnicy nawet ze sporą nadwagą i pokaźnym brzuchem mają w Polsce partnerki na poziomie 7/10 i wyższym.
Krótkie pytanie tylko: dlaczego tak jest?
To jest proste do wytłumaczenia. Po kolei:
Zacznijmy od tego powiedzenia, ze "kobiety wolą łobuzów". Tu jest prosta mechanika - łobuz (agresywny) = silny = obroni gniazdo. Generalnie siła kojarzy się z protekcją, a z racji, że człowiek to zwierzę (konkretnie ssak), to naturalnym jest, że samica szuka potencjalnych możliwości fizycznej protekcji u samca.
NO ALE... jesteśmy gatunkiem bardziej rozwiniętym, a powyższe sprowadza się do pierwszego wrażenia, więc na dłuższą metę ta "łobuzowatość" przestaje być atrakcyjna, bo jest bardziej problematyczna niż profitująca. Co nie zmienia faktu, że siła zawsze na propsie.
I tu przechodzimy do tego, że wielu osobników z brzuchem i nadwagą ma partnerki na wysokim poziomie "jakości". Dlaczego? Cóż, najpierw trzeba zauważyć, że to zazwyczaj kobiety już nieco bardziej "ogarnięte". Celowo unikam tu odniesienia do wieku, bo to bardziej doświadczenie życiowe - takie, które poznały tematy siły i męskości w praktyce. I takie wiedzą, że siła nie ma nic wspólnego ze stereotypowym napakowańcem z siłowni.
Tak moi drodzy - faktyczna siła to nie kulturystyczne mięśnie jak z obrazka. Faktyczne ćwiczenie na rzeźbę, jest dosłownie - na rzeźbę. Rzeźbę, która nie jest ani funkcjonalna, ani sprawna. Faktyczne funkcjonalne i wytrzymałe mięśnie są niewidoczne. Dlatego w praktyce, o wiele większej efektywności (wystarczy spojrzeć na branżę budowlaną jako przykład) możemy spodziewać się po ludziach często nieco przygrubych i o tak zwanym "dad-body", niż napakowańcach po sterydach.
No i myślę, że tutaj nie jedna kobieta to wie i dlatego często później wybierają ten typ budowy jako stałego partnera. Bo przy nim się faktycznie czują bezpiecznie i zaopiekowanie.