Nie znałem portalu Obcy, ale zainspirowany, sprawdziłem go w weekend. Potwierdzam wszystkie obserwacje. Atmosfera jest głęboko utylitarna i, delikatnie mówiąc, nie sprzyja budowaniu jakiejkolwiek głębszej więzi. To maszyna do szybkiej wymiany bodźców, nie do rozmowy.
Z moich, dłuższych już doświadczeń na
czateri jest o wiele lepiej, mogę dodać kilka spostrzeżeń, które być może przydadzą się zarówno osobom szukającym, jak i tym, którzy chcą się tam odnaleźć bez „raka mózgu”.
Dla Panów (zwłaszcza tych, którzy chcą czegoś więcej niż pokazania fiuta i rozłączenia):
- Nick to zaproszenie, nie zezwolenie. To najczęstszy błąd. Jeśli kobieta ma nick „uległa_suka”, nie znaczy to, że pierwszym zdaniem powinno być „cześć szmato”. To może być jej fantazja, ale do jej realizacji potrzebuje przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa i szacunku. Ostra dynamika rodzi się z zaufania, a nie z odwagi klawiatury. Zacznij jak człowiek – zwykłe „cześć”, pytanie o dzień, zainteresowanie osobą, a nie tylko jej rolą. To odsiewa 90% męskiej konkurencji od razu.
- Słuchaj, a nie tylko pytaj „co masz na sobie”. Zadawaj pytania, które wykraczają poza erotykę. „Co dziś robiłaś?”, „Co lubisz czytać/oglądać?”, „Co Cię ostatnio zirytowało?”. To pokazuje, że widzisz w niej człowieka, a nie tylko awatar do seksualnej projekcji. Najlepszym afrodyzjakiem w sieci jest uważność.
- Cierpliwość to supermoc. Jeśli Twoim celem jest realne spotkanie lub głębsza relacja, musisz być gotowy na tygodnie rozmów. Kobiety, zwłaszcza te szukające czegoś poważniejszego w klimacie D/s, testują. Testują Twoją konsekwencję, cierpliwość, odpowiedzialność. Błyskawiczne przenoszenie na Snap/Telegram i żądanie zdjęć to dla nich sygnał: „kolejny, który chce tylko jednego i ucieknie”. Buduj most, a nie katapultę.
Czego (według mnie i wielu rozmów) oczekują kobiety na czatach, nawet tych o klimacie:
- Bezpieczeństwa i poczucia, że nie rozmawiają z psychopatą. To podstawa. Przejrzysty nick, spokojna, pełna zdania rozmowa, brak natarczywości – to buduje pierwszy próg zaufania.
- Inteligencji i umiejętności podtrzymania rozmowy. Zdanie złożone to nie fanaberia, a dowód, że po drugiej stronie jest ktoś, z kim można wymienić myśli, a nie tylko emoji penisa.
- Szacunku dla ich granic. Nawet jeśli grają ostrym nickiem, początek rozmowy to moment, w którym badają, czy druga strona rozumie różnicę między fantazją a rzeczywistością. Szacunek otwiera drzwi do wszystkiego innego.
- Jasnej intencji. Nie chodzi o to, by od razu mówić „szukam żony”, ale by nie udawać, że szuka się przyjaźni, gdy cel jest inny. Autentyczność jest ceniona, nawet jeśli intencja to „szukam poważnej relacji D/s z perspektywą spotkań”.
Z czaterii udało mi się poznać kilka kobiet, z którymi udało się przejść na komunikatory, a w kilku przypadkach – do spotkań realnych. Niektóre z tych znajomości trwają do dziś. Kluczem zawsze było
wyjście poza schemat i potraktowanie drugiej osoby jak złożonej istoty ludzkiej, a nie trybu w maszynie do spełniania fantazji.