• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.
  • Cytuj tylko wtedy, gdy to konieczne. Aby odpowiedzieć użytkownikowi, użyj @nazwa_użytkownika.

Nowa Pani

Mężczyzna

KundelBI

Seks Praktykant
#FemDom

Z dnia na dzień, znowu stałem się zwykłym i bezpańskim kundlem. Mieszkałem u mojej właścicielki kilka lat. Pewnego dnia gdy wróciłem z pracy, przed drzwiami zobaczyłem moje dwie torby podróżne a w nich spakowane moje erotyczne akcesoria, damskie ciuszki (męskich na życzenie Pani nie miałem zbyt wiele a i tak chodziłem głównie nago) oraz kopertę z kluczykiem od pasa cnoty. Łzy stanęły mi w oczach. Wziąłem bagaż w rękę i płacząc powlokłem się do samochodu by pojechać pod normalny adres zamieszkania. Przez kilkanaście miesięcy nie mogłem sobie znaleźć miejsca, brakowało mi tresury, chłosty, usługiwania Pani w sypialni, toalecie i łazience czy gwałcenia mnie straponem i innych tortur krocza, anala i całego ciała. Wpadłem w bardzo głęboką depresję i miałem za sobą nieudaną próbę samobójczą. Postanowiłem znowu uaktywnić profil na różnych seks portalach. Przez długi czas, nie było odzewu, albo wiadomości roiły się od wyzwisk czy były głupimi żartami, albo pisali różni zboczeńcy i półinteligenci lub naćpani. Zbywałem ich jakimiś bezsensownymi wpisami lub nie reagowałem na zaczepki. Po kilku miesiącach, pojawił się mail na który początkowo nie zwróciłem za bardzo uwagi. Nadawcą był praktycznie pusty profil. Zero fotek, żadnego opisu. Podane były tylko nick, płeć właściciela (właścicielki), wiek –osoba ponad 20 lat starsza ode mnie (po siedemdziesiątce) i nazwa miejscowości, oddalona od mojego miejsca zamieszkania o kilkanaście kilometrów. W treści było 9 cyfr które wyglądały jak numer telefonu i nic więcej. Po dłuższym wahaniu, stwierdziłem że i tak nic nie mam do stracenia. Wziąłem w dłoń smartfona i wystukałem widoczne na monitorze cyfry. Jeden sygnał, drugi, trzeci… Nagle usłyszałem w słuchawce głos, który ewidentnie należał do starszej Kobiety.
- Słucham
- Dzień dobry Pani – powiedziałem – Mam na imię Marek. Dostałem ten numer w wiadomości na portalu (tu padła nazwa)
- A cześć, jesteś kundlem i szukasz właścicielki?
- Tak, proszę Pani
- Dobrze. Sobota, godzina piętnasta kawiarnia Mokka. Będę w błękitnym żakiecie. Rozpoznanie mnie to twoja pierwsza próba. Mam na imię Zofia. Masz się do mnie zwracać Pani Zofio, Lady lub proszę Pani. Lubię kwiaty
Dziś był wtorek, miałem kilka dni na dojście do siebie. W sobotę wydepilowałem gładko krocze i pachy, założyłem mój ulubiony, stalowy pas cnoty. Mimo że nienawidzę tego stroju, założyłem garnitur i zszedłem do samochodu. Po drodze wstąpiłem do zaprzyjaźnionej kwiaciarni kupić duży bukiet który chciałem wręczyć Kobiecie z którą mam rozmawiać na początek znajomości. Punktualnie o 15 wszedłem do wspomnianej kawiarni. Rozejrzałem się po sali. Nie było dużo gości, ale nigdzie nie zauważyłem Kobiety w błękitnym żakiecie, wszedłem do drugiej, niewielkiej kameralnej salki z lekko przyciemnionym światłem. Z trudem dojrzałem w głębi siedząca samotnie przy stoliku starszą Panią obok której, na oparciu krzesła wisiał ciuszek w opisywanym kolorze. Podszedłem i ukłoniłem się.
- Dzień dobry Pani, jestem Marek i życzyła sobie Pani mnie widzieć – wręczyłem bukiet a Kobieta wskazała krzesło obok siebie. Usiadłem
- Idź do baru i zamów sobie cappuccino. Dla mnie weź lampkę koniaku
Wstałem i poszedłem złożyć zamówienie. Po chwili wróciłem do stolika i usiadłem obok Pani patrząc na stolik. Moja poprzednia właścicielka wytrasowała mnie tak, że wiedziałem że bez pozwolenia nie wolno mi podnieść głowy i patrzeć Kobiecie w oczy, choć kątem oka i bardzo dyskretnie przyglądałem się Pani która mnie tu wezwała. Mimo słabego oświetlenia, widać było że ma swoje lata ale jest zadbana i z delikatnym makijażem. Kelnerka przyniosła zamówienie.
- Opowiedz mi o sobie Marku
Opisałem w skrócie moje dotychczasowe życie, gdzie pracuję, preferencje i jak byłem tresowany przez Lady Natalię. Oraz to, jak znalazłem swoje rzeczy przed drzwiami i co potem przeżyłem.
- A jak sądzisz, dlaczego Pani zwróciła ci wolność? – zapytała
- Nie wiem, proszę Pani – odparłem – Byłem Jej niewolnikiem i rzeczą, więc miała prawo wyrzucić mnie na śmietnik jak się zużyłem
- A jesteś zużyty?
- Trochę na pewno, proszę Pani. Pięćdziesiątka na karku, swoje lata mam. Tu strzyka, tam boli…
- E tam. Bzdury gadasz. Ja mam siedemdziesiąt cztery i czuję się młodo
Wzruszyłem tylko ramionami, bo cóż miałem odpowiedzieć
- Dobra, do rzeczy bo czas leci. Szukam niewolnika który będzie mi usługiwał w łazience, toalecie, łóżku i nie tylko. Mimo swoich lat, mam spore potrzeby erotyczne. To ma być ktoś, kto będzie na każde moje wezwanie i jak zadzwonię natychmiast przyjedzie mnie na przykład porządnie wylizać. Na początek na telefon a w weekendy 24/7 od piątkowego wieczoru do niedzieli. Włącznie z pełną kontrolą : jak zapytam, mam mieć natychmiast odpowiedź gdzie jesteś, co robisz i fotkę. Oczywiście pas cnoty obowiązkowy non stop. Poza tym, mam niewielki haremik różnych osób różnej płci i twoim zadaniem będzie również zaspokajanie ich potrzeb seksualnych. Oczywiście za moją zgodą i pod kontrolą. Jeżeli się sprawdzisz, może pozwolę ci u mnie zamieszkać. Zatrudnię cię wtedy w mojej firmie i będziesz mieć odprowadzane wszystkie składki. Jednak coś za coś. Wtedy będziesz musiał zerwać wszystkie kontakty jakie masz i zamieszkać u mnie oddając mi swoje ciało i duszę. Zostaniesz sprowadzony do roli przedmiotu. Mam duży dom pod miastem i są tam wszelkie potrzebne akcesoria by poskromić takiego kundla jak ty. Z tego co pisałeś w profilu wiem, że lubisz też zakładać damskie ciuchy. To również może się zdarzyć, choć najpierw trzeba będzie cię wydepilować. Ale to ewentualnie jak zasłużysz. Zastanów się i we środę o godzinie 15 zadzwoń i daj mi odpowiedź czy chcesz zaryzykować czy nie. Pamiętaj że potrafię być naprawdę surowa i bezwzględna, ale bez powodu krzywdy niewolnikowi nie zrobię. A teraz pożegnaj się z Panią i spadaj. Zapłać rachunek po drodze. A tego nie wolno ci otwierać bez pozwolenia
Wręczyła mi małą, błękitną, zaklejoną kopertę Kątem oka zauważyłem że wysunęła spod stołu stopę. Rozejrzałem się po sali, było pusto. Parka która wcześniej siedziała dwa stoliki od nas wyszła. Klęknąłem na kolano, schyliłem się podnosząc delikatnie dłonią stopę Pani . Zapach skóry Jej czółenek na niewielkim obcasiku i widok pończoszki opinającej zgrabną łydkę, spowodował u mnie podniecenie jakiego nie doświadczyłem od dawna. Ucałowałem bucik i stanąłem na nogach
- Dziękuję że zechciała Pani ze mną porozmawiać. Zadzwonię na pewno. Do widzenia Pani.
Skinęła głową i wyszedłem regulując po drodze rachunek
Długo myślałem o propozycji Pani, rozważając wszystkie za i przeciw. Znajomych wielu nie miałem, więc zerwanie kontaktów ze światem nie było wielkim problemem. Ewentualna zmiana miejsca zatrudnienia również tym bardziej że w zamian miałem zyskać to co uwielbiam: służbę w klimacie FemDom. Dni mijały szybko i we środę, punktualnie o 15 wybrałem numer Pani Zofii. Po chwili odebrała
- Punktualny jesteś, to plus. Jeżeli chcesz zaryzykować bycie moją własnością to w ciągu 10 minut masz mi wysłać zdjęcie. Nago. W obroży i pasie cnoty z kartką „Własność Lady Zofii i dzisiejszą datą. Pysk możesz zamazać”
I rozłączyła się. Marker, kartka. Obroże na szyję, pas cnoty na miejsce. Telefon na statyw. Chwila zastanowienia i szybka edycja fotki. „wyślij wiadomość”, „dodaj”, zdjęcie i „wyślij”. Kilka minut później dostałem sms z odpowiedzią: „Piątek, godzina 19.30, lubię dobry koniak i kwiaty” I adres w jednym z bloków w peryferyjnej dzielnicy miasta. Po chwili druga wiadomość: „Od tej chwili masz mieć założony pas cnoty. Będę sprawdzać czy nosisz. Na moje polecenie w ciągu pięciu minut masz mi wysłać jego zdjęcie gdzie być nie był. Oprócz kłódki, ma tam być plomba z koperty którą dostałeś w kawiarni” Rozerwałem kopertę wyjąłem jej zawartość i założyłem w skobelek zabezpieczając przed otworzeniem. Fotka i kolejny MMS do Pani. Po południu wyszedłem do marketu, zrobić zakupy spożywcze na kilka dni. Gdy stałem w kolejce do kasy, poczułem wibracje telefonu i usłyszałem dźwięk SMSa. Wyjąłem smartfon z kieszeni i ujrzałem wiadomość od Lady: „Kontrola czystości. Masz 5 minut”. Wycofałem się z kolejki i podszedłem do biura obsługi. Pani obsługiwała klienta, ale zapytałem:
- Przepraszam, czy mógł bym u Pani na chwilę zostawić koszyk z zakupami? Muszę wyjść do samochodu. Zostawiłem portfel
Kobieta skinęła głową i wskazała miejsce z boku lady. Postawiłem koszyk i szybkim krokiem poszedłem w stronę ubikacji. Wszedłem do kabiny, opuściłem spodnie, zrobiłem fotkę i wysłałem. Wróciłem do kasy biorąc koszyk po drodze. Stanąłem ponownie w ogromnej kolejce. Gdy byłem drugi, znowu dźwięk smsa. Wyjąłem telefon z kieszeni i z przerażeniem ujrzałem identyczną jak kilka minut temu wiadomość od Pani
- Kur… - rzuciłem pod nosem. Wycofałem się z kolejki i znowu poprosiłem Kobietę z punktu o możliwość zostawienia koszyka. Znowu znajoma kabina w ubikacji. Fotka i MMS. Znowu ogromna kolejka. Wykładałem towar na taśmę gdy znowu zabrzęczał telefon. Spojrzałem na ekran i zakląłem pod nosem.
- Przepraszam bardzo, ale widzę że nie mam portfela – zwróciłem się do kasjerki – Muszę zrezygnować, odniosę zakupy na sklep
Chyba zauważyła jakiś rodzaj przerażenia w moich oczach, bo odparła
- Nie ma problemu, proszę zostawić, my odniesiemy.
Wrzuciłem artykuły z taśmy z powrotem do koszyka i odstawiłem go. Drogę do ubikacji znałem już na pamięć, więc kilkadziesiąt sekund później wiadomość ze zdjęciem została wysłana. Wyszedłem na pasaż i postanowiłem zrezygnować z zakupów. Wsiadłem do samochodu. Gdy odpaliłem silnik, znowu usłyszałem dźwięk wiadomości. „Jeszcze jedna fotka, natychmiast. I zrób sobie te zakupy, na razie dam ci spokój. Ale masz je zrobić TUTAJ”. Rozejrzałem się uważnie bo ewidentnie byłem przez Panią obserwowany, ale nigdzie nie widziałem znajomej sylwetki. Zgasiłem silnik. Rozejrzałem się, stałem w bocznej części parkingu, więc chyba nikt mnie nie „nakryje”. Opuściłem spodnie, zrobiłem i wysłałem zdjęcie a potem znowu wszedłem do sklepu. Tym razem zakupy przebiegły bez niespodzianek, jednak gdy wyjeżdżałem z parkingu. Znowu sms: „Postarałeś się, może dostaniesz nagrodę. Pokaż czy nie zdjąłeś”. Zjechałem w osiedle przy drodze, znalazłem słabo oświetlone miejsce. Lekko opuściłem spodnie i zrobiłem fotkę. Ruszyłem w stronę domu. Jak zwykle w mieszkaniu, rozebrałem się do naga, Zrobiłem głęboką lewatywę i wykąpałem się. Po wyjściu z łazienki schowałem zakupy do lodówki, zrobiłem i zjadłem kolację a potem położyłem na kanapie gapiąc się w telewizor i sącząc piwo. Usnąłem. Obudził mnie dźwięk dzwonka telefonu. W półśnie odebrałem:
- Masz być u mnie. Natychmiast szmato – usłyszałem w słuchawce głos Pani. Biegiem. Jesteś mi tu potrzebny. I dźwięk zakończonego połączenia. Mocno oszołomiony nie wiedziałem co się dzieje. Rzut oka na zegarek, dochodzi północ. Zebrałem się z kanapy, zamówiłem taksówkę w aplikacji. Będzie za 15 minut. Kurde, długo, jak się ubrać? Postanowiłem zaryzykować. Na gołe ciało założyłem bawełniane spodnie i jasnoniebieski sweter. Sygnał z aplikacji że taksówka czeka. Do kieszeni kurtki obroża i schodzę na dół. Po kilku minutach jestem pod adresem. Wciskam z mocno bijącym sercem numer na elektronicznym domofonie. Ogromna ulga gdy słyszę znajomy głos w głośniku
- Słucham?
- Dobry wieczór Pani. Marek
- Czwarte piętro. Drzwi w głębi
Bzzzzzzzzzzzzz… Dźwięk elektromagnesu zwalniającego zamek. Biegnę po dwa stopnie zakładając na szyję obrożę by po kilkunastu sekundach zapukać do drzwi. Otworzyły się lecz nikogo za nimi nie widzę. Chwila zawahania. Wchodzę. Schowana za drzwiami stoi Lady ubrana w czarną, koronkową haleczkę do połowy ud i klapeczki na malutkim obcasiku. Trzask drzwi i dźwięk zasuwanej zasuwki. Mocny, nie znoszący sprzeciwu chwyt za ramię. Odwracam się i natychmiast dostaję potężnego aż się obróciłem „plaskacza” z otwartej dłoni w pysk.
- Ile mam dziwko na ciebie czekać?? Rozbieraj się!! – Lekko bełkotliwa komenda. Moja Pani była chyba nieco „wstawiona”.
Po dwóch sekundach stałem przed Panią nagi. Złapała mocno za gadżet w moim kroczu i sprawdziła czy jest plomba. Cmoknęła zadowolona. Po chwili dostałem mocny kopniak udem w krocze. Klęknąłem z bólu. Pani złapała za obrożę i powlokła mnie w stronę drzwi na końcu niewielkiego przedpokoju. Jak się okazało, to była ubikacja. Wciągnęła mnie do środka i usiadła na otwartym sedesie podciągają nieco haleczkę. Mocno docisnęła mój pysk do swojego mocno owłosionego krocza. Od dawna nie miałem na języku tego cudownego smaku Kobiety. Mój język zaczął zwariowany taniec na wargach sromowych i łechtaczce. Lady przymknęła oczy. Po dłuższej chwili poczułem w ustach lekko słonawy smak pierwszych kropli złotego deszczu. Lizałem cipkę coraz mocniej.
- OOOOOOOOOOOOOOCH… - usłyszałem po kilkunastu sekundach okrzyk rozkoszy Lady a z cipki trysnął strumień moczu oblewając mi pysk, ciało i podłogę. Pani docisnęła moje usta do swojego łona a Jej uda zacisnęły się mocno no moich policzkach. Czułem jak Jej ciało pulsuje w spazmach orgazmu. Musiała być mocno napalona. Po chwili usłyszałem:
- A teraz posprzątaj i spierdalaj
Wziąłem w dłoń stojącego w kącie mopa, wytarłem dokładnie podłogę i umyłem go. Wstała z sedesu i złapała mnie za obrożę ciągnąc w stronę przedpokoju. Wyrzuciła mnie nagiego za drzwi a sekundę później wyleciały za mną moje ciuchy. Ubrałem się na klatce schodowej a kilkanaście sekund później dostałem sms:
„A spróbuj tylko zdjąć obrożę. Co pięć minut masz mi wysyłać jej fotkę”
Jej mocz miał dość intensywny zapach, więc postanowiłem wrócić do domu na piechotę co kilkaset metrów wysyłając nową fotkę obroży. Nie chciałem zamawiać taksówki bo moje ciało pachniało złotym deszczem, więc czekał mnie ponad godzinny spacer. Zmęczony otworzyłem drzwi mojego mieszkania. Zdjąłem ubranie i wrzuciłem do pralki i wszedłem pod prysznic, zastanawiając się co się stało. Umyłem się dokładnie i poszedłem spać… O siódmej rano, obudził mnie dźwięk przychodzącego połączenia. Prawie śpiąc, odebrałem
- Słuchaj kundlu, zapomnij o wczorajszym wieczorze – usłyszałem
Czas do piątkowego popołudnia minął błyskawicznie. Po powrocie z pracy, wykąpałem się, dokładnie ogoliłem twarz, krocze i pod pachami. Zrobiłem głęboką lewatywę. Chwila zawahania, jaka bielizna. Wybrałem koronkowe stringi w kolorze pudrowego różu. Założyłem garnitur, na szyi zawiesiłem łańcuszek z kluczykiem od pasa cnoty i poszedłem do sklepu kupić koniak dla Pani. W zaprzyjaźnionej kwiaciarni, kupiłem duży bukiet kwiatów i punktualnie o 19.30 wybierałem na domofonie numer Pani mieszkania. Dźwięk zwalnianego zamka. Wszedłem i kilkanaście sekund później pukałem do znanych mi już drzwi. Otworzyły się. Dzisiaj Pani była ubrana w dopasowaną, czarną sukienkę do połowy uda, czarne rajstopy i balerinki w tym samym kolorze. Na twarzy miała ostry makijaż. Wszedłem i zamknąłem za sobą drzwi. Wręczyłem kwiaty i ozdobną torebkę z butelką alkoholu po czym klęknąłem i ucałowałem bucik.
- W moim domu obowiązują pewne zasady, których należy bezwzględnie przestrzegać – usłyszałem – Przede wszystkim bezwzględne posłuszeństwo a niewolnik może przebywać w nim wyłącznie nago
Kilka sekund później, moje ciuchy leżały na podłodze a ja natychmiast dostałem potężnego „plaskacza” z otwartej dłoni
- Kolejna zasada, to idealny porządek. Co te szmaty robią rozwalone na podłodze? Za tobą jest szafa. Poskładaj je i schowaj
Złożyłem ciuchy w kosteczkę, otworzyłem mebel. Marynarkę powiesiłem na wolnym wieszaku a resztę ubrań położyłem na pustej półce
- Niewolnikowi nie wolno odzywać się bez komendy „daj głos”. Zrozumiano?
- Tak, proszę Pani – odparłem i kolejny raz potężny „plaskacz” wylądował na moim pysku.
- Była komenda?? – podniosłem się z podłogi, jednak tym razem pomny kary nie odezwałem się – Idź do łazienki, umyj się porządnie – wskazała wiszący na ścianie wlewnik do lewatywy i wykąp. Masz 10 minut
Wszedłem do łazienki, napełniłem wlewnik ciepłą wodą i włożyłem końcówkę między pośladki. Uwielbiam to uczucie jak płyn wypełnia jelita. . Otworzyłem pokrywę sedesu, usiadłem i wydaliłem to co miałem w sobie. Robiłem lewatywę w domu, więc leciała ze mnie tylko czysta woda. Wstałem, wszedłem do kabiny prysznicowej i odkręciłem wodę. Pani weszła do pomieszczenia, usiadła na sedesie i patrzyła jak myję swoje ciało. Gdy spłukałem mydło, podała mi miękki ręcznik. Wytarłem się do sucha a Ona sięgnęła i zdjęła mi z szyi łańcuszek z kluczem od mojego podniecenia. Włożyła go w zamek kłódeczki i przekręciła. Zerwała plombę a pas cnoty upadł na podłogę.
- Zrób sobie dobrze ten ostatni raz – powiedziała i mrugnęła okiem. Wziąłem w dłoń kutasa. Nie masturbowałem się od środowej rozmowy z Panią więc wzwód był natychmiastowy. Delikatnie uderzyła mnie w twarz, dając do zrozumienia bym się położył. Leżałem na plecach robiąc sobie dobrze a Ona usiadła znowu na sedesie, wyjęła stopę z bucika i położyła mi ją na twarzy. Chłonąłem ten cudowny zapach i lizałem stópkę a ruchy dłoni na kutasie były coraz szybsze. Czułem coraz mocniejsze mrowienie w jądrach. Kilka sekund później moje ciało zaczęło drżeć. Pani usiadła mi na twarzy, cudowny zapach rajstop przylegających do cipki spowodował że przeszedł przeze mnie spazm rozkoszy a sperma trysnęła długim strumieniem na mój brzuch. Ciało wiło się w ekstazie a kutas wyrzucał z siebie kolejne porcje nasienia. Pani zebrała je szklaną szpatułką na spodeczek i odstawiła na półkę obok dużego lustra wiszącego na ścianie. Dyszałem ciężko z rozkoszy. Pani rzuciła mi pas cnoty. Drżącymi dłońmi zakładałem stalowy pierścień pod jądra i klatkę na mokrego od wytrysku penisa. Pani sięgnęła i założyła kłódeczkę zatrzaskując ją. Na szyję założyła mi obrożę i przypięła do niej smycz. Pociągnęła lekko. Pozbierałem się z podłogi i na czworaka poszedłem za Nią ocierając się delikatnie policzkiem o łydkę. Wskazała mi miejsce pod biurkiem. Wpełzłem a Pani usiadła na krześle i włączyła laptopa. Zsunęła buciki a ja zacząłem całować, głaskać i lizać Jej stopy. W pewnym momencie otworzyła szufladę i wyjęła z niej małe zawiniątko. Odsunęła krzesło na którym siedziała i zajrzała do mnie. Podsunęła mi dłoń z zawiniątkiem pod nos. Okazało się że to były czarne rajstopy. Posmyrała mnie nimi po twarzy i rzuciła za siebie
- Aport! – zakomenderowała a ja na czworaka pocwałowałem do przedpokoju. Delikatnie złapałem zawiniątko w zęby i przyniosłem do stóp Pani. Wzięła je w dłoń i pogłaskała mnie po głowie. Chwilę później rajstopy znowu pofrunęły.
- Przynieś
Ponownie zaaportowałem. Znowu delikatnie wyjęła je z moich ust. Złapała mnie za głowę, delikatnie rozsunęła nogi i przycisnęła mój nos do swojej cipki. Chłonąłem Jej zapach a ustami próbowałem przyssać się do krocza. Odepchnęła mnie i strzeliła w pysk. Potem patrząc mi w oczy pogroziła palcem
- Fe… Niedobry pies
Podciągnęła sukienkę. Przez ułamek sekundy mignął mi piękny, błękitny kolor Jej majteczek. Zdjęła rajstopy które po chwili pofrunęły do przedpokoju
- Waruj
Grzecznie czekałem co dalej. Sekundę później druga para pofrunęła w ślad za poprzednią. Pani złapała za obrożę i delikatnie pchnęła w stronę przedpokoju. Wystartowałem najszybciej jak umiałem, jednak gdy miałem w ustach rzucone ciuszki usłyszałem
- Zostań. Waruj
Przycupnąłem i czekałem. Pani wstała z krzesła, podeszła do mnie i pociągnęła za obrożę. Wstałem na nogi a Pani pociągnęła mnie w stronę łazienki. Weszliśmy i otworzyła niewielką szafkę w której leżały różnego koloru rajstopy i majteczki. Wyjęła mi z pyska rajstopy które aportowałem
- W kuchni masz miskę. Płyny do pranie i płukania są tutaj- wskazała kolejne drzwiczki w ścianie. Przyniosłem miednicę, przygotowałem roztwór. Każdą sztukę bielizny, najpierw przykładałem do nosa, chłonąc zapach a potem delikatnie prałem w dłoniach i odkładałem każdą sztukę do brodzika, sortując kolorami by nie zafarbowały. W pewnej chwili Pani weszła do pomieszczenia. Miała na sobie tylko błękitny, miękki biustonosz i identyczne brazyliany których kawałeczek widziałem jak zdejmowała z siebie rajstopy bym je aportował. Na stopach czarne klapeczki z futerkiem. Nie mogłem się napatrzeć na Jej cudowne ciało. Widać było że nie jest to ciało nastolatki, ale na pewno nie tak wyobrażałem sobie Kobietę która ma 74 lata. Jej sterczące sutki wyraźnie przebijały się przez bieliznę i wyglądały jak wisienki. Przez majteczki, delikatnie przebijały się dokładnie przystrzyżone po bokach włoski. Stałem dłuższą chwilę gapiąc się na Lady.
- O Jezu… - westchnąłem z podziwem i natychmiast dostałem w pysk aż mi pociemniało w oczach. Złapała za obrożę i szarpnęła mocno, popychając równocześnie w stronę kabiny prysznicowej. Klęknąłem w pomieszczeniu a Pani powolnym ruchem zsunęła dolną część bielizny i wrzuciła ją do miednicy z praniem. Weszła do kabiny i przycisnęła mój pysk do swojego krocza. Rozchyliłem usta by mocniej poczuć ten cudowny smak. W tym momencie z cipki wytrysnął strumień moczu. Miał mocno słony smak, ale starałem się nie uronić ani kropelki. Oczywiście nie udało mi się i większość spłynęła po moim ciele na uprane majteczki i rajstopy. Strumyk złotego deszczu zanikał. Pani stanęła szerzej na nogach a mój język powędrował między Jej uda. Lizałem cudownie wilgotne wargi zahaczając czubkiem języka o łechtaczkę. Pani kopnęła mnie udem i strzeliła w pysk dłonią
- Kur… ty masz robić za papier toaletowy. Nie kazałam ci mnie zaspokajać…
Zlizałem z krocza kropelki moczu. Pani wyszła a ja ponownie napełniłem miednicę wodą i wymieszałem z płynem do prania. Niestety złoty prysznic który chwilę wcześniej przyjąłem spowodował że zadanie trzeba było powtórzyć. Gdy płukałem ostatnią parę majteczek, Pani weszła do łazienki
- Jak skończysz, to na balkonie stoi suszarka. Rozwieś niech schną. Umyj się porządnie w środku, wykąp, posprzątaj tutaj i przyjdź do mnie – powiedziała odpinając smycz. Porozkładałem bieliznę kolorami i odcieniami po czym osobno zanosiłem na duży, wnękowy balkon i wieszałem na rozłożonej tam suszarce. Pani nie kazała mi nic zakładać na siebie, więc cały czas byłem nago, ubrany jedynie w pas cnoty i obrożę ze smyczą. Nie przejmowałem się tym. Balkon był dodatkowo zabudowany a za Pani blokiem było pole i kilkaset metrów dalej las. Poza tym zrobiło się już ciemno więc mało prawdopodobne żeby ktoś zauważył mój „strój”. Robienie porządków po praniu zajęło mi kilkanaście minut. W łazience niechętnie napełniłem wlewnik do lewatywy ciepłą wodą i końcówkę włożyłem w anal a potem wydaliłem to co wlałem. Zdjąłem zabawkę z mojej szyi, wykąpałem się, wytarłem do sucha i założyłem obrożę z powrotem. Po wyjściu z łazienki, zauważyłem że wszędzie jest zgaszone światło. Świeciło się tylko w pomieszczeniu którego dotychczas nie widziałem, ale drzwi były zamknięte. Zapukałem cichutko
- Właź szmato – usłyszałem. Nacisnąłem klamkę. W oświetlonym stojącą na parapecie, niewielką lampką pokoju, zobaczyłem łóżko a obok dużą klatkę w której podłoga była wyłożona grubą gąbką i z dużą, gąbkową poduszką. Pani, ubrana w satynową koszulkę nocną w kolorze szampana, siedziała przy niewielkim stoliku a w dłoni trzymała lampkę koniaku. Na podłodze stała miska napełniona jakimś płynem.
- Napij się kundelku – wskazała dłonią miskę - pewnie ci zaschło trochę w gardle – usłyszałem ciepły głos Pani – Jak na pierwszy raz, postarałeś się i jestem z ciebie zadowolona. Ale na początku każdy się stara a potem mu przechodzi. Zobaczymy co będzie jutro a łatwo mieć nie będziesz. Rzuciłem się w stronę stojącej na podłodze miski. Ze zdziwieniem, poczułem że płyn który był tam nalany, to piwo. Spojrzałem na Panią. Zauważyła mój pytający wzrok
- No co? Nie mów że nie lubisz. Dodałam tam coś od siebie – fakt. Miska miała znacznie większą pojemność niż pół litra a była wypełniona prawie po brzegi. Szkoda mi cię było i nie chciałam żebyś znowu musiał prać moje majtki więc dolałam tutaj. Wychłeptałem zawartość naczynia błyskawicznie. Pić mi się chciało bardzo mocno. Pani wstała i sięgnęła do niewielkiej lodówki stojącej w kącie. Wyjęła stamtąd butelkę piwa. Otworzyła i dolała do mojej miski bo była pusta. Chłeptałem płyn a Pani sączyła koniak patrząc na mnie z politowaniem. Gdy miska była pusta, wstała i nakazała bym również się podniósł.
. - Chyba nie sądziłeś że pozwolę by jakiś kundel którego tak naprawdę nie znam, miał swobodę w moim mieszkaniu . Dawaj łapy – wyciągnąłem dłonie przed siebie i na policzku poczułem znajome pieczenie. Znowu dostałem w pysk
– Z tyłu – usłyszałem.
Z trudem ułożyłem się w pozycji takiej, żeby Pani nie miała problemów z założeniem mi kajdanek z tkaniny, które widziałem chwilę temu w Jej dłoniach
- Chyba nie liczyłeś na to, że jak śpię, pozwolę na swobodę kundlowi którego tak naprawdę nie znam
Chwilę później poczułem jak przeguby moich dłoni, obejmują materiałowe kajdanki i dźwięk spinanych rzepów. Z trudem znalazłem w miarę wygodną pozycję do leżenia. Pani zgasiła lampkę i zasunęła skobelek zamka klatki. W pokoju panował półmrok, ale widziałem że zdejmuje satynową, nocną koszulkę którą miała na sobie. Przez kilkanaście sekund podziwiałem Je cudowne, nagie ciało. Wsunęła się pod puszysty koc, zawinęła się w niego posyłając mi całusa.
- Wyśpij się kundelku. Jutro będziesz miał ciężki dzień… - usłyszałem
Po kilku godzinach, obudziły mnie skutki wypitych dwóch piw które jak to często bywa, szukały drogi wyjścia z organizmu. Przewracałem się z boku na bok, zerknąłem na stojący na szafce obok łóżka budzik. Dochodziła druga. Muszę jakoś wytrzymać do rana. Zaciskałem i luzowałem uda, wierciłem się z boku na bok. W końcu nie wytrzymałem i zsikałem się. Ciepło mokrej gąbki było przyjemne. Usnąłem. Parcie na pęcherz budziło mnie jeszcze kilka razy, ale po prostu sikałem na siebie lub gąbkę którą była wyłożona klatka. W końcu usnąłem na dobre. Nagle poczułem lodowate zimno. To Pani wylała na mnie miednicę zimnej wody. Drzwi od klatki były otwarte. Pani włożyła rękę, złapała mnie za obrożę i wywlokła na zewnątrz bijąc po pysku i chłoszcząc pejczem.
- Zapamiętaj na przyszłość. Zawsze masz się budzić przede mną a jak ja wstaję z łóżka, masz warować w kojcu z pyskiem przy ziemi i witać mnie. Posprzątaj ten chlew który zrobiłeś, gąbki wywieś na balkon i sprawdź czy pranie wyschło. Posprzątaj ten bałagan, wykąp się i zrób mi śniadanie. Dwie bułki z masłem, wędliną, sałatą i serem. Plus kawa.
Zdjęła mi kajdanki a ja błyskawicznie znurkowałem do mojego legowiska, wyciągnąłem jego zawartość i wyniosłem na balkon gdzie położyłem gąbki na specjalnym stojaku pod ścianą. Dotknąłem bielizny którą wczoraj uprałem, byłe jeszcze lekko wilgotna. Wróciłem, biorąc po drodze z łazienki zmiotkę, szufelkę i mopa na krótkim kiju. Posprzątałem i zebrałem do worka grubą warstwę drobnych trocin spod materaca a potem wymyłem porządnie podłogę klatki.
- Daj głos, pranie wyschło?
- Nie, proszę Pani. Jeszcze lekko wilgotne, odparłem klęcząc na podłodze
Schyliła się do stojącej w rogu szafki. Koszulka nocna którą miała na sobie podsunęła się, odkrywając Jej krągłą pupę. Gapiłem się na ten cudny widok. Pani to zauważyła.
- Podoba cię się moja dupa? – pokiwałem twierdząco głową. Pani przysunęła się do mnie z wypiętym tyłeczkiem – To wyliż ją porządnie
Wsunąłem język między pośladki i lizałem ciasną dziurkę. Złapałem za biodra i zacząłem gwałcić językiem anal mojej Pani która pojękiwała cichutko.
- Dobra, wystarczy tego. Do łazienki A potem zrób śniadanie. Masz 10 minut. Spadaj.
Szybki choć dokładny prysznic a potem do kuchni. Pieczywo, wędlina i reszta. Kilka minut później na stojącym na stole talerzyku leżały kanapki dla Pani a obok kubek z kawą z ekspresu a ja warowałem na podłodze czekając na moją Misstress. Po chwili usłyszałem stukot obcasów. Kątem oka zobaczyłem że wchodzi. Ubrana w idealnie dopasowaną sukienkę typu mała czarna i klapeczki na niewysokim słupku. Pogłaskała mnie po głowie. Otworzyła szafkę, wyjęła z niej karton i do sporej miski nasypała czegoś co przypominało płatki kukurydziane po czym nalała aromatycznej kawy i postawiła na podłodze pod stołem. Wpełzłem pod mebel. Gdy miska była pusta, Pani napełniła ją ponownie i znowu postawiła ją przed mną, chłeptałem posiłek, gdy do miski Pani wsunęła stopę. Chłeptałem mleko liżąc przy okazji Pani nóżki. Co raz wsuwała dłoń pod stół i głaskała mnie po głowie. Miska była pusta. Ja wylizywałem resztki posiłku ze skóry Lady. Po kilku minutach złapała za obrożę i wywlokła mnie spod mebla ciągnąc w stronę łazienki. W środku, nad drzwiami przyczepiła przyssawkami dwa spore uchwyty. Z szafki wyjęła coś co wyglądało jak stalowe kajdanki, tyle że bransoletki nie były połączone łańcuszkiem a zwisał on luźno i był zakończony karabińczykami. Założyła bransolety na moje przeguby dłoni a karabińczyki przypięła do uchwytów na ścianie. Podobne uchwyty przymocowane były tuż nad podłogą. Ich kajdany objęły moje kostki. Stałem w lekkim rozkroku czekając co się wydarzy. Pani oparła się o szafkę i zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu. Sięgnęła do mojego krocza, okazało się że w dłoni ma kluczyk od pasa cnoty. Po chwili zdjęła go i rzuciła w kąt. Ścisnęła mocno jądra a ja aż krzyknąłem z bólu. Dłonią złapała za penisa u jego nasady i przysunęła twarz do mojego pyska
- Zamknij się bo cię zaknebluję – usłyszałem a Lady szarpnęła mocno. Ból był ogromny i znowu krzyknąłem. Otworzyła szafkę i po sekundzie zapinała pasek wokół mojej głowy a w ustach miałem knebel z wężykiem zakończonym pompką. Pani nacisnęła ją kilkanaście razy i mój pysk był wypełniony. Szarpnęła znowu. Tym razem słychać było wyłącznie cichy jęk. Pokiwała głową i zaczęła delikatnie miętosić mojej jajka. Drugą dłonią delikatnie masowała penisa. Pomijając wczorajszy wytrysk, nie masturbowałem się od pierwszego spotkania z Nią, więc niewiele potrzebowałem by mieć wzwód. Patrzyłem jak delikatnie mnie doi. Po chwili przysunęła usta i pocałowała mnie w czubek kutasa. Ustami objęła czubek i zaczęła poruszać głową w przód i w tył. Czułem że za chwilę wystrzelę. Mój oddech stawał się coraz szybszy a mrowienie w kroczu coraz silniejsze. Dłoń Pani przesuwała się po kutasie coraz szybciej. Czułem że za sekundę dojdę. Na czubku pojawiła się kropelka rozkoszy. „Błagam, jeszcze kilka ruchów” – pomyślałem. W tym momencie poczułem kopniaka w krocze i zawisłem bezwładnie.
- Zapomnij. – usłyszałem gdy się pozbierałem. Odpięła mi ręce i wskazała pas cnoty. Podniosłem i założyłem go na miejsce.
- Wypłucz się porządnie – powiedziała wskazując wiszący na ścianie wlewnik do lewatywy – A potem przyjdź do sypialni.
Wykonałem polecenie i kilka minut później warowałem u stóp Pani. Wskazała kojec w którym spałem. Zauważyłem że na podłodze leżała nowa gąbka. Wszedłem do środka a Pani postawiła w kącie miskę. Poczułem w nozdrzach zapach piwa. W drugim kącie postawiła miskę z płatkami zanurzonymi w jakimś płynie. Do obroży przypięła niewielką kłódeczką dość długi, srebrny łańcuszek. Drugą kłódeczką przypięła go do ścianki kojca
- To żebyś mi nie uciekł piesku – powiedziała. Wrzuciła do środka sporych rozmiarów dildosa, po czym zasunęła skobelek i zatrzasnęła na nim kolejną, znacznie większą kłódkę
- Masz być grzeczny. I żeby sąsiedzi się nie skarżyli że wyjesz albo szczekasz – powiedziała – Idę do pracy. Będę za kilka godzin – po czym posłała mi całusa i wyszła. Zostałem sam. Wsunąłem delikatnie język w miskę z płatkami. Płyn smakował mlekiem, choć przede wszystkim był to mocz mojej Pani. Ruszyłem kilka razy językiem. Nie byłem głodny więc położyłem się na boku, zwinąłem w kłębek i zasnąłem. Śniła mi się cipka mojej Lady i niestety natura dała znać o sobie. Po jakimś czasie obudził mnie ból w kroczu. Miałem wzwód a żelastwo które miałem założone, skutecznie go utrudniał. W dodatku czułem parcie na pęcherz, ale to akurat nie był problem. Strumień ciepłego moczu poleciał no moje ciało. Ból wzwodu nieco zelżał, ale nadal był spory. Starałem się nie myśleć o tym co mnie tu spotkało. Zasnąłem. W półśnie, oddałem kilka razy mocz. W pewnym momencie obudził mnie dźwięk otwieranych drzwi wejściowych do mieszkania. Natychmiast zająłem pozycję na klęczkach z pyskiem przy podłożu i czekałem. Czas płynął a Pani nie przychodziła. Nagle usłyszałem upragniony dźwięk skrzypnięcia drzwi i kątem oka zobaczyłem buciki. Otworzyła klatkę i pogłaskała mnie po głowie. Odpięła łańcuszek od ścianki i pociągnęła delikatnie. Wypełzłem z kojca.
- Posprzątaj, wymień legowisko, wykąp się i przyjdź do kuchni – usłyszałem. Wyniosłem na balkon gąbkę. Ta którą wyniosłem rano, wyschła więc wziąłem ją do mieszkania. Zmiotłem trociny. Wymyłem porządnie podłoże. Wytarłem do sucha i wysypałem nową warstwę trocin. Wymościłem klatkę gąbką i poszedłem do łazienki. Dokładnie wymyłem każdy zakamarek ciała, wytarłem do sucha i poszedłem do kuchni skąd dochodził zapach jedzenia. Wszedłem na czworaka a Pani wskazała miejsce pod stołem. Kilka minut później postawiła przede mną miskę w której był pachnący gulasz z dużą ilością makaronu. Sama usiadła przy stole i jadła. Niezdarnie mi szło jedzenie bez używania rąk, ale głód spowodował że po kilku minutach moja miska była pusta i wylizana do czysta. Pani zajrzała pod stół. Po chwili przede mną stała miska z drugą porcją smacznego jedzenia, którą również po zjedzeniu wylizałem do czysta. Pani wysunęła stópkę z bucika i podsunęła ją pod mój pysk. Zacząłem delikatnie ssać paluszki i lizać spód stópki. Uwielbiam ten smak rajstop, chwilę po tym gdy nóżka jest wyjęta z bucika. Lizałem i całowałem ją z uwielbianiem. Wstała i zajrzała do mnie
- Do łazienki. Prysznic, mycie w środku i na miejsce – zakomenderowała. Łazienka, dokładne mycie i lewatywa a po chwili leżałem w moim kojcu. Pani zamknęła drzwi od sypialni i zostałem sam. Po jakimś czasie usłyszałem wołanie. Wygramoliłem się z klatki i poszedłem do pokoju w którym siedziała Lady
- Wymasuj Pani stópki – powiedziała. Wszedłem pod stół i delikatnie zająłem się nóżkami Pani. Wyraźnie widziałem że miała na sobie samonośnie, czarne pończochy. Miałem Jej uda dokładnie na wysokości oczu i wyraźnie widać było manszety a nieco głębiej krocze, otulone materiałem pudrowo różowych majteczek. Nagle usłyszałem dźwięk dzwonka do drzwi. Pani delikatnie kopnęła mnie w twarz stopą
- Idź otwórz – usłyszałem. Wyjrzałem spod stołu i pytającym wzrokiem spojrzałem na Panią
- No co? Czego matole nie rozumiesz? – zapytała gdy wyłaziłem spod stołu. Spojrzałem na nią i na siebie. Od momentu przyjścia do Pani, moim jedynym strojem były obroża i pas cnoty
- Otwórz drzwi, ktoś dzwoni – rozkazała ponownie. Wzruszyłem ramionami i poszedłem do przedpokoju. Odsunąłem zasuwę, schowałem się za drzwiami i otworzyłem. Do mieszkania weszła około pięćdziesięcio, może nieco więcej letnia dosyć puszysta Kobieta a za Nią mężczyzna w Jej wieku. Usłyszałem stukot obcasików Pani klapek
- Agnieszka i Darek. Witajcie. Fajnie że jednak wpadliście
- Przywitaj Państwa – zwróciła się do mnie. Stałem zawstydzony, nagi przed obcymi osobami, nie wiedząc jak się zachować. Kątem oka zauważyłem że Pani Agnieszka lekko wysunęła stopę. Klęknąłem i ucałowałem bucik. Chwilę później złożyłem pocałunek na bucie Pana Dariusza.. Wstałem i pomogłem Pani zdjąć płaszcz. Powiesiłem go w szafie a Pan Darek podał mi kurtkę którą powiesiłem obok. Panie przywitały się całusem w policzek. Lady podała dłoń Panu Darkowi a on pocałował ją.
- To mój nowy kundel – powiedziała do nich – Uczy się dopiero i muszę go wytresować po swojemu. Jeszcze niewiele umie – i do mnie – Spadaj na miejsce
Z ulgą poszedłem do sypialni i wpełzłem do mojego kojca. Słyszałem dobiegające z drugiego pokoju rozmowy i śmiechy, ale nie zastanawiałem się nad tym co tam się dzieje. Po dwóch godzinach, otworzyły się drzwi od pomieszczenia i stanęła w nich Pani Zofia. Wsunęła rękę do mojego azylu, złapała za obrożę i mocno pociągnęła. Widziałem że ma nieco „w czubie”. Wywlokła mnie z klatki. Stawiałem nieco opór, ale mocny kopniak w krocze i uderzenie dłonią w pysk, szybko ostudziło moje wątpliwości. Powlokła mnie do salonu. Ze zdziwieniem zauważyłem, że Pan Darek ma na sobie tylko obrożę i klęczy przy kanapie z twarzą między udami Pani Agnieszki a na małym stoliku leżą rozłożone różnego rodzaju pejcze, packi, baty i dilda. Domyślałem się że Pani Zofia, jako Domina ma takie zabawki. Czułem również że coś jest „na rzeczy” jak kazała mi iść otworzyć tym gościom drzwi w moim stroju. Ale para która przyszła nie sprawiała wrażenia lubiących takie akcje. Chociaż z drugiej strony, po mnie również tego na co dzień i na zewnątrz nie widać… Na stole stały talerze z jedzeniem, alkohol, soki, szklanki i kieliszki. Impreza trwała w najlepsze, choć wątpię żeby sąsiedzi mogli się skarżyć na hałas. Pani Zofia nalała mi wódkę do kieliszka i colę do szklanki. Przechyliłem i popiłem. Druga kolejka. Wypiłem. Pani włożyła do miski solidną porcję przekąsek: rybę po grecku, jakieś wędliny i postawiła na podłodze. Chciałem skoczyć bo byłem niemiłosiernie głodny, ale Pani powstrzymała m nie gestem dłoni.
- Aga, miałaś potrzebę – usłyszałem a Pani Agnieszka odepchnęła mężczyznę który robił Jej dobrze językiem. Podeszła do mnie i ukucnęła podciągając nieco sukienkę. Jej krocze znalazło się dokładnie nad miską z jedzeniem dla mnie a po chwili z cipki trysnął strumień moczu. Głaskała mnie po głowie patrząc mi prosto w oczy i sikała do mojego posiłku. Kilka chwil później wskazała palcem na swoje krocze. Spojrzałem na moją Panią a Ona skinęła głową pozwalając mi. Wsunąłem język między uda Pani Agnieszki, delikatnie zlizując z warg sromowych resztki wilgoci złotego deszczu. Po chwili Pani Agnieszka wróciła na kanapę a Darek wsunął ponownie twarz między Jej uda a ja zacząłem pochłaniać posiłek z miski. Po dłuższej chwili była czysta, wylizana. Pani nakazała pójść do łazienki i umyć zęby. Wykonałem rozkaz. Gdy po kilku minutach wróciłem, Darka twarz nadal tkwiła między udami Pani Agnieszki. Moja Pani siedziała na kanapie ubrana w biustonosz i majteczki. Skinęła na mnie palcem wskazując swoje krocze. Rzuciłem się między Jej uda by dać mojej właścicielce przyjemność. Lizałem cipkę przez materiał koronkowych majteczek. Krocze Lady robiło się coraz bardziej mokre. Pieściła delikatnie swoje piersi. Jednym ruchem ręki, rozpięła biustonosz i rzuciła go na podłogę. Jej cudowne suteczki sterczały z podniecenia, wyglądały jak małe wisienki. Masowała je delikatnymi ruchami dłoni. Odsunąłem językiem tkaninę bielizny i wsunąłem język w Jej cudowną cipkę. Nagle poczułem chłód między pośladkami, ktoś rozprowadzał w mojej dziurce śliski żel. Pani złapała za moją obrożę i docisnęła mnie do swojego łona. Mój język szalał na łechtaczce a z tyłu czułem jak wchodzi we mnie sztywny kutas Darka. Wydałem z siebie przeciągły jęk rozkoszy jak przezwyciężył delikatny opór zwieracza. Nie miałem w sobie mężczyzny od ponad roku, jęczałem a on ruchał mnie miarowo. Lady Zofia zamknęła oczy i jęczała cichutko a Darka kutas poruszał się we mnie coraz szybciej. Złapał mnie za biodra i pieprzył jak dziwkę. Chciałem jęczeć bo miał cudownego kutasa, ale równocześnie dawałem rozkosz mojej Pani. Lizałem ją i ssałem magiczny guziczek. W ustach czułem lekko słonawy smak Jej orgazmu. W tej samej chwili poczułem jak Darek zapładnia moją dziurkę. Jego sperma wypełniała moje wnętrze kolejnymi falami wytrysku. Po chwili poczułem jak Pani mocno zaciska uda na moich policzkach i tryska moczem w moje usta. Spijałem każdą kropelkę Jej orgazmu. Miałem taką chcicę, że nawet nie zauważyłem że sam doszedłem od penisa którego miałem w dziurce. Sperma ciekła z czubka długimi smugami wprost na dywan. Pani rozluźniła uścisk no moim pysku i zauważyła mokrą plamę pod moim kroczem. Strzeliła mnie z otwartej dłoni w pysk i wskazała bałagan który zrobiłem. Natychmiast rzuciłem się zlizać nasienie z podłogi. Niestety dywan był mocno puszysty i sprzątanie nie szło mi najlepiej. Nagle usłyszałem świst a na plecach poczułem ogromne pieczenie. W dłoni Lady Zofii zobaczyłem pejcz. Złapała mnie za obrożę i szarpnęła bym wstał. W tym czasie Pani Agnieszka odsłoniła zasłonę, za którą była ściana obok okna. Okazało się że niewiele nad podłogą i trochę poniżej sufitu, wbite są tam grube haki. Na moich przegubach znalazły się mocne, skórzane mankiety które karabińczykami zostały przypięte do haków w ścianie. Stałem twarzą do ściany z szeroko rozstawionymi nogami i rękami a na moich plecach i tyłku co chwilę lądowały mocne razy. Krzyknąłem z bólu raz i drugi. Kobiety wepchnęły mi do pyska knebel. Chłostały dalej a ja jęczałem z bólu. Próbowałem unikać razów, ale powodowało to coraz mocniejsze uderzenia. Chwila przerwy, poczułem chłód lubrykantu i jak w moją dziurkę jest wpychany sporych rozmiarów plug analny z kutasa zdejmowany pas cnoty a pod jądra zakładany ring. Po chwili kątem oka ujrzałem w dłoni Pani Zofii małe pudełeczko z przyciskami. Nacisnęła jeden, a w moim kroczu poczułem jak by kopnięcie, tylko w środku. Zrozumiałem co się dzieje. To urządzenie do tortur prądem. Kolejne „kopnięcie” tyle że dużo mocniejsze i za chwilę ciągłe impulsy. Równocześnie na moje ciało zaczęły znowu spadać kolejne razy wymierzane pejczem przez Panią Agnieszkę. Zemdlałem. Ocknąłem się leżąc na podłodze. Pani Agnieszka klepała mnie po policzkach a Lady Zofia przykładała do głowy ręcznik namoczony w zimnej wodzie. Gdy otworzyłem oczy, pocałowała mnie w usta. Próbowałem się podnieść, ale Panie powstrzymały mnie
- Leż na razie. Dojdź do siebie – spokojnym głosem powiedziała Pani Zofia. W sumie i tak bym chyba nie ustał. Nie wiem czy to efekt chłosty czy prądu ale nogi miałem jak z waty. Panie usiadły na kanapie, Darek przyniósł Im kawę, nalewał drinki i podawał jedzenie a ja leżałem. Spróbowałem wstać, ale upadłem z powrotem na podłogę. Czułem ulgę bo chłód podłoża nieco łagodził palenie jakie czułem na plecach, tyłku i udach. Pejcze których Panie używały kilkanaście minut temu, zostawiały mocne ślady i czułem że mam krwawe pręgi z tyłu. Darek pomógł mi wstać, na czworaka podpełzłem do stolika. Usiadłem na podłodze obok Pani Zofii i przytuliłem się do Jej nóg. Głaskała mnie po głowie rozmawiając z Panią Agnieszką a ja całowałem Jej łydki. Odwróciła mnie delikatnie
- Mój kundelek… - powiedziała patrząc na moje plecy – Co te niedobre Panie mu zrobiły
Pocałowała mnie delikatnie w ramiona. Nałożyła na talerz solidną porcję jedzenia i podała mi, zjadłem i odstawiłem talerz. Panie rozmawiały, popijały drinki. Było już dobrze po północy, Kobiety miały nieco „w czubie”. Posprzątaliśmy z Darkiem imprezę i wróciliśmy do pokoju. Pani Agnieszka była ubrana, moja Lady miała na sobie bordowy szlafroczek do połowy uda
- Pożegnaj się z Państwem – usłyszałem polecenie od Pani Zofii. Klęknąłem i ucałowałem bucik Lady Agnieszki. Darek stał obok Niej nagi, więc wziąłem delikatnie jego kutasa do ust i zacząłem ssać. Po chwili poczułem na głowie dłoń jego właścicielki która odepchnęła mnie delikatnie. Ubrał się i odprowadziłem ich do drzwi, zamykając zasuwę jak wyszli. Poszedłem do kuchni, pozmywać zastawę. Gdy wszystko było już równo ustawione na suszarce, weszła Pani i delikatnie ciągnąc za moją obrożę, skierowała mnie do łazienki. Wskazała wlewnik do lewatywy i wyszła. Zrobiłem z niego użytek i czekałem co dalej. Do pomieszczenia weszła Pani, zdjęła szlafroczek i stanęła przed mną naga. Pierwszy raz widziałem Ją całkowicie bez ubrania. Jej ciało było idealnie opalone, nie miało nawet jednego białego śladu
- Ciekawe, solarium czy naga plaża – pomyślałem. Lady podała mi dwie rękawice z miękkiej gąbki. Weszła do kabiny prysznicowej i odkręciła wodę, po czym skinęła na mnie bym wszedł za Nią. Namoczyłem rękawice, rozprowadziłem na nich mydło i delikatnie mydliłem każdy zakamarek ciała mojej Pani, całując go najpierw. Spłukałem dokładnie wodą pianę z Jej ciała, wziąłem w dłonie miękki ręcznik i wytarłem do sucha.
- Umyj się i przyjdź do sypialni i idziemy spać – usłyszałem i wyszła. Błyskawicznie znalazłem się w kabinie prysznicowej. Wymyłem się dokładnie, wziąłem w dłoń ręcznik. Niestety plecy i tyłek paliły mnie od chłosty którą dostałem. Starałem się wycierać ja jak najdelikatniej, ale ból był spory. Mimo to, kilka minut później suchy udałem się w stronę sypialni. Skierowałem się w stronę mojego kojca, jednak Lady powstrzymała mnie dłonią. Odchyliła koc i wskazała miejsce obok siebie. Położyłem się obok Niej, sięgnęła do mojej szyi. Zdjęła mi obrożę i rzuciła ją na podłogę. Przykryła nas kocem. Wtuliłem się w Jej nagie ciało. Pocałowałem piersi chwilę później usnąłem… Rano obudził mnie delikatny plaskacz w policzek. Pani zapięła mi na szyi obrożę i pociągnęła delikatnie. Posłusznie poszedłem za Nią do łazienki. Usiadła na otwartym sedesie i lekko rozsunęła nogi. Moje usta momentalnie znalazły się między Jej udami a z cipki trysnął strumień moczu. Starałem się nie uronić żadnej kropelki, niestety sporo spłynęło po moim ciele. Zlizałem resztki wilgoci z krocza mojej Lady. Wstała, wskazała na mopa a potem na wlewnik do lewatywy i wyszła. Posprzątałem dokładnie łazienkę, wymyłem się w środku i czekałem co dalej. Po chwili usłyszałem cichutkie gwizdnięcie i dźwięk klepnięcia dłonią o udo. Poszedłem na czworaka do kuchni. Pani stała przy szafce na której stał ekspres do kawy i czekała aż napełni się kubek. Miała na sobie koronkowy szlafroczek do ziemi, czarne pończochy samonośne i skórzane klapeczki na malutkim słupku. Klęknąłem obok Niej i zacząłem lizać stópki. Pogłaskała mnie po głowie i wskazała krzesło przy stole. Ze zdziwieniem popatrzyłem na Nią.
- Możesz usiąść normalnie. Zasłużyłeś – podniosłem się na nogi. Odsunąłem krzesło by Pani mogła usiąść. Po chwili odsunąłem swoje. Do siedziska było przymocowane przyssawką sporych rozmiarów dildo. Pani podała mi pojemnik z lubrykantem. Nasmarowałem mocno dziurkę i sztucznego kutasa a po chwili delikatnie naciskałem na niego zwieraczem. Wchodził powoli a ja jęczałem z rozkoszy. Po chwili był we mnie cały, poruszyłem kilka razy tyłkiem, naśladując ruchy frykcyjne. Sprzęt cudownie uciskał prostatę. Pani wskazała talerz z kanapkami… Zjedliśmy śniadanie rozmawiając o pierdołach
- Wstań – usłyszałem komendę i natychmiast się podniosłem. Pani wyciągnęła w moją stronę dłoń z której miała kluczyk od pasa cnoty. Włożyła go w kłódeczkę i przekręciła zdejmując ją. Gadżet upadł na podłogę a Ona wzięła w dłoń mojego penisa i zaczęła masować go delikatnie. Wzwód był natychmiastowy a Jej dłoń poruszała się coraz szybciej rozchyliła uda i rozsunęła poły szlafroczka. Drugą dłonią zaczęła masować sobie cipkę. Patrzyłem na to lekko przymkniętymi oczami. Moje podniecenie rosło z sekundy na sekundę. Oddychałem coraz szybciej a z ust co raz wydobywał się cichutki jęk rozkoszy. Wstała i wsunęła delikatnie udo między moje nogi naciskając lekko jądra. Doiła mnie coraz szybciej. Jęczałem coraz głośniej z trudem powstrzymując wytrysk. Po chwili podsunęła kubek z kawą i zabrała udo z mojego krocza. Nakierowała penisa na napój a z czubka trysnęła sperma. Jęczałem z rozkoszy a nasienie lądowało w napoju. Gdy ostatnie kropla spermy trysnęła do kubka, Pani podała mi ręcznik papierowy bym się wytarł. Nogi miałem jak z waty, wytarłem resztki orgazmu, ręcznik wyrzuciłem do kosza na odpadki i założyłem z powrotem pas cnoty a Pani założyła nową kłódeczkę z numerem i zrobiła jej zdjęcie. Po chwili znowu miałem w sobie sztucznego kutasa siedząc na krześle. Wypiliśmy kawę, pozmywałem naczynia. Pani ubrała się w międzyczasie. Weszła do kuchni, pogłaskała mnie po głowie.
- Ubierz się i ładnie pożegnaj z Panią.
Chwilę później wyjmowałem z szafy bieliznę, koszulę i garnitur. Ubrałem się i klęknąłem by ucałować stópkę Lady
- Czekaj na telefon. Zadzwonię na pewno. I to szybciej niż myślisz…
 
Mężczyzna

PrzemoHarp

Seks Praktykant
Panie, wiesz pan co to akapity (i inne takie)?
Zapoznaj się z ich definicją i je stosuj. Na razie tego nie idzie czytać 😱
 
Mężczyzna

Greg...

Dominujący
KundelBi Fajnie, że wszedłeś obszernie z ciekawym tematem, spychanym na margines forum.
Ale długi tekst podany w formie jednolitego bloku zniechęca do czytania.
Trochę bardziej przyłóż się do redakcji tekstu a będzie dobrze:)
 
Kobieta

Krystyna.X

Biegły Uwodziciel
Nie do końca zgodzę się z @PrzemoHarp. Dlaczego nie do końca? Nie uważam, że
tego nie idzie czytać
Ja przeczytałam to jednym tchem i, co zdarza mi się bardzo rzadko, niemal nie zauważyłam braku akapitów (i innych takich). Sądzę, a jestem niemal przekonana, że głównym powodem tej niechęci jest sam temat. Temu akurat się nie dziwię, ponieważ dla większości jest on nieciekawy, a często wręcz odpychający.
Wracając do samego opowiadania. Jest napisane żywym językiem, z ukazaniem rosnącego napięcia, bardzo obrazowo. Każda kolejna scena budzi ciekawość: Co dalej? Czyli są spełnione podstawowe cechy dobrego opowiadania.
A sam temat? Jednym może się podobać, innym nie. Jednym będzie odpowiadać, inni będą szukać czegoś innego To jednak jest już inna bajka.

Pozdrawiam autora, Krystyna.X
 
Mężczyzna

PrzemoHarp

Seks Praktykant
Szanuję Twoje zdanie, ale akapity bardzo by "rozświetliły" ten tekst. Szczególnie, że jest dośc długi.
Wciąż będę podtrzymywał swój pogląd :)
 
Mężczyzna

Greg...

Dominujący
Nie do końca zgodzę się z @PrzemoHarp. Dlaczego nie do końca? Nie uważam, że

Ja przeczytałam to jednym tchem i, co zdarza mi się bardzo rzadko, niemal nie zauważyłam braku akapitów (i innych takich). Sądzę, a jestem niemal przekonana, że głównym powodem tej niechęci jest sam temat. Temu akurat się nie dziwię, ponieważ dla większości jest on nieciekawy, a często wręcz odpychający.
Wracając do samego opowiadania. Jest napisane żywym językiem, z ukazaniem rosnącego napięcia, bardzo obrazowo. Każda kolejna scena budzi ciekawość: Co dalej? Czyli są spełnione podstawowe cechy dobrego opowiadania.
A sam temat? Jednym może się podobać, innym nie. Jednym będzie odpowiadać, inni będą szukać czegoś innego To jednak jest już inna bajka.

Pozdrawiam autora, Krystyna.X
Przeczytałem z zainteresowaniem.ale jednak było to dla mnie trochę niekomfortowe i nie z uwagi na treść, ale na formę właśnie ;)
Natomiast cenne jest, że trafiło na powierzchnię tego forum
 
Mężczyzna

KundelBI

Seks Praktykant
Panie, wiesz pan co to akapity (i inne takie)?
Zapoznaj się z ich definicją i je stosuj. Na razie tego nie idzie czytać 😱

Przeczytałem z zainteresowaniem.ale jednak było to dla mnie trochę niekomfortowe i nie z uwagi na treść, ale na formę właśnie ;)
Natomiast cenne jest, że trafiło na powierzchnię tego forum
Miło że zwracacie mi uwagę i wbrew pozorom dziękuję za to
Doskonale wiem co znaczą akapity. Znam również inne zasady interpunkcji, ortografii i podobne, niestety kodowanie tekstu z forum, nie do końca "zgadza się" z kodowaniem z programu w którym był pisany tekst dlatego wyszło jak wyszło... Przyznam się bez bicia, że jestem zbyt leniwy żeby siedzieć tutaj pół dnia nad edycją i ustawiać tak żeby było idealnie.
 
Mężczyzna

KundelBI

Seks Praktykant
Nie do końca zgodzę się z @PrzemoHarp. Dlaczego nie do końca? Nie uważam, że

Ja przeczytałam to jednym tchem i, co zdarza mi się bardzo rzadko, niemal nie zauważyłam braku akapitów (i innych takich). Sądzę, a jestem niemal przekonana, że głównym powodem tej niechęci jest sam temat. Temu akurat się nie dziwię, ponieważ dla większości jest on nieciekawy, a często wręcz odpychający.
Wracając do samego opowiadania. Jest napisane żywym językiem, z ukazaniem rosnącego napięcia, bardzo obrazowo. Każda kolejna scena budzi ciekawość: Co dalej? Czyli są spełnione podstawowe cechy dobrego opowiadania.
A sam temat? Jednym może się podobać, innym nie. Jednym będzie odpowiadać, inni będą szukać czegoś innego To jednak jest już inna bajka.

Pozdrawiam autora, Krystyna.X
Dziękuję :)
 
Mężczyzna

PrzemoHarp

Seks Praktykant
Miło że zwracacie mi uwagę i wbrew pozorom dziękuję za to
Doskonale wiem co znaczą akapity. Znam również inne zasady interpunkcji, ortografii i podobne, niestety kodowanie tekstu z forum, nie do końca "zgadza się" z kodowaniem z programu w którym był pisany tekst dlatego wyszło jak wyszło... Przyznam się bez bicia, że jestem zbyt leniwy żeby siedzieć pół dnia nad edycją i ustawiać tak żeby było idealnie.
Widzę, że normalnie przyjmujesz konstruktywną krytykę. Po tym poznaje się dojrzałość człowieka. Dzięki za "nie pojechanie" po mnie (y) Życzę kolejnych fajnych opowiadań. Bo myślę, że będą.
 
Mężczyzna

KundelBI

Seks Praktykant
Widzę, że normalnie przyjmujesz konstruktywną krytykę. Po tym poznaje się dojrzałość człowieka. Dzięki za "nie pojechanie" po mnie (y) Życzę kolejnych fajnych opowiadań. Bo myślę, że będą.
A dlaczego miał bym po kimkolwiek "jechać", jeżeli ten ktoś rozmawia do mnie jak człowiek?? Wiem że tekst wygląda jak wygląda, wiedziałem to już w momencie kliknięcia przycisku "dodaj". Wiem także że nie każdemu musi się podobać jego forma czy treść... ;-) Myślę że jak mi się pojawi natchnienie, to ( mimo paru, nieco krytycznych uwag odnośnie formy ;) ) coś mi się zdarzy popełnić...
 
Ostatnia edycja:
Podobne tematy

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry