Zaraz mnie zjedzą, ale co tam.
Jeśli laska/kobieta na samym początku mówi, że nie pracuje, będzie pracować tylko do czasu znalezienia faceta, który będzie ją utrzymywał. Zwraca zbytnią uwagę na ciuchy jakie nosicie, jaki macie zegarek, samochód, telefon itp. Mówi wprost o tym, że ona na wakacje to tylko Dubaj, Malediwy, czy inne tego typu kierunki, najlepiej 4x do roku. Nie docenia małych gestów bo zależy jej tylko na drogich i częstych prezentach, oświadcza, że pierścionek zaręczynowy musi kosztować minimum 10tys, inaczej Was wyśmieje, randki tylko drogie restauracje, bo przecież kino, spacer, knajpka to nie dla niej itp itd. to czego Wy się do licha spodziewacie? Do kogo Wy macie pretensje?
Już nie wspomnę o zamożnych facetach po 50-stce, 60-stce szukających młodych dup. Serio Wy myślicie, że ktoś, kto mógłby być Waszą córką lub wnuczką poleciał na Wasz intelekt, doświadczenie?
Nie usprawiedliwiam kurestwa, ale CZĘSTO facet doskonale wie jaka kobieta ma podejście, a dalej brnie w tę relację i potem nagle zdziwienie, że drugiej stronie zależało tylko na kasie. To mnie dziwi.
*Żeby nie było, kobiety też bagatelizują wiele złych zachowań i mimo to wchodzą w związek.