Moim zdaniem jest to temat bardzo tabu, bo funkcjonuje w społeczeństwie jako hasło/slogan, a tak naprawdę nikt nie wie o co chodzi. Dotyka to jakiejś głębszej kwestii, bo prośba o definicję co się dokładnie u kogoś pod tym kryje jest odbierane jako atak.
Nigdy w ten sposób nie myślałem, że to jest temat tabu i prośba o definicje, może być odbierana, jako atak. Ale to chyba mniej istotne w tej dyskusji

Być może w podręcznikach psychologii ten temat był badany i są na niego odpowiednie "paragrafy".
...to dręczy mnie temat - jakie konkretne zachowania seksualne i okołoseksualne sprawiają, że wy faceci określacie daną kobietę uległą w łóżku lub nieuległą
Poproszę o listę konkretnych zachowań, które korelują z danym typem osobowości seksualnej i bez ogólników typu "kobieta uległa daje dominować w łóżku mężczyźnie"
Uważam, że jeśli wydzielimy uległość kobiety związaną z praktykami BDSM jako osobny temat, to seksualna uległość kobiety jest po prostu poddaniem się woli mężczyzny wraz czerpaniem z tego przyjemności z samego aktu ulegania. Ta czerpana przyjemność może dotyczyć także zachowań seksualnych i okołoseksualnych, które w pierwszej chwili, gdy on tego chce, mogą się jej wydawać nieatrakcyjne.
Przykłady, których chciałaś mogą się wydawać banalne i możemy ich wszyscy doświadczać na co dzień.
Uważam jednak, że różnica pomiędzy byciem uległą, a nieugległą polega na tym, że jak on czegoś chce, to ma to niemal zawsze. Dlaczego? Bo jej to niemal zawsze sprawia przyjemność.
Porównałbym to trochę prymitywnie do budowy przewodu elektrycznego

Gdzie rdzeń jest miedziany i to on przewodzi prąd, ale ma też otoczkę, która jest równie istotna dla przepływu prądu. I dla kobiety ten rdzeń, czyli działania seksualne są zawsze nierozerwalnie związane z otoczką - czyli uległością.
Przykłady:
Para idzie na imprezę. Jest mało czasu. On widzi ją, jak ona się maluje i nagle on bardzo się podnieca i chce ją wziąć. Podchodzi do nie niej od tyłu, ściąga jej spodnie lub podciąga sukienkę i ją po prostu bierze. Bez pytania o zgodę. I ona temu ulega, bo to dla niej ważniejsze niż to, że się spóźnią. W normalnym życiu taka akcja zapewne często występują w okresie godowym. Ale później, często takie działania samca po prostu ją irytują. Nie wątpię, że nie trzeba wcale okresu godowego, żeby takie scenariusze miały miejsce. Ale różnica moim zdaniem jest taka, że przy kobiecie uległej można tak robić niemal zawsze.
Następny przykład - akt seksualny, obojgu jest cudownie, ona prawie szczytuje. Nagle on chce zmienić pozycję na jakąś gimnastyczną i tak właśnie skończyć. Przeciętnie, część kobiet będzie wtedy podkurzona, ale kobieta uległa przyjmie taką zmianę pozycji jako coś oczywistego i przyjemnego - ona daje się prowadzić samcowi. I sprawia jej to rozkosz.
Kolejny - ona przychodzi późno do łóżka i rano musi wstać do pracy. Ma kilka godzin snu. On o tym wie, ale bardzo chce ją przelecieć. Bezpardonowo rozkłada jej nogi, wchodzi w nią i z nią kopuluje. Kobieta uległa mimo zmęczenia w większości przypadków będzie szczęśliwa, że samiec ją wykorzystał. Kobieta nieuległa w zależności od cyklu, nastroju i stażu może zrobić krzywdę samcowi przy takiej jego próbie
Chciałaś przykładów - oto właśnie moje
Przykłady można rozciągać także na techniki seksualne, gdzie on czegoś chce, a ona mniej. Ona jednak zgadza się dla niego i to ją właśnie w tym podnieca, że on właśnie tego pragnie. Że to on prowadzi.
Uważam, że nie należy też wcale stawiać znaku równości pomiędzy uległością w łóżku z uległością w życiu. To wcale nie musi iść w parze ze sobą.
Ale oczywiście co para, to inne zwyczaje
Ja na przykład jestem uległy w stosunku do mojej żony w kwestiach ubioru

Moja żona ma doskonały gust. Ja o tym wiem i otwarcie jej mówię, że jestem w tym obszarze uległy

Nie jest to ani dla mnie temat tabu, ani dla naszych znajomych
