Klasyka: ja potrafię czytać ludzi, wy nie. Tyle że jeśli ktoś sam ogłasza się mistrzem ludzkich dusz, to zazwyczaj właśnie udowadnia, że nic nie rozumie poza własnym ego. Cynizm i nihilizm na pewno nie są piękniejsze od "tym razem się uda",ale... Naiwny romantyzm, który myli wymuszoną uległość z uczuciem, też nie. "Pokolenie umarłych romantyków"? Raczej pokolenie żywych, samozwańczych proroków, którzy wmawiają innym, że mają wyższe zdolności, podczas gdy w praktyce kończą na forum.... A czy Mickiewicza nie został tylko patos, czy inna poza?
Tak sobie ino dywaguję, znam ciętylko z paru postów
Piękne te twoje okopy w ignorancji, naprawdę. Tylko że aż za bardzo pachnie to wygodą kogoś, kto lubi, kiedy kobieta ulega, bez pytań i bez serca, bo wtedy łatwiej wmówić sobie, że to natura, a nie schemat czy trauma. Wtedy nie trzeba sprawdzać, czy partnerka gra świadomie, bo wystarczy, że wcieli się rolę, jaka ci pasuje

I właśnie po to są te "mądre tabelki",żeby odsiać autentyczną zgodę od uległości wymuszonej. Ale rozumiem, czucie i wiara lepiej karmią ego niż spojrzenie w fakty. Tyle że to nie romantyzm, to raczej luksus dominującego, który nie chce widzieć, że "uległość idealna" bywa po prostu cudzą rezygnacją...
Moje ego szybuje dosyc wysoko, to jest prawda. Natomiast naprawde daleko mi do przekonania o mojej nieomylnosci i zdaje sobie sprawe z tego, ze w ogromnej ilosci kwestii jestem ignorantem. Staram sie do swojej osoby podchodzic rowniez z duza doza krytycyzmu, nie mam problemu rozmawiac o swoich wadach, jest ich bardzo duze, a niektore naprawde przebrzydle. Tutaj z kolei moglbym zacytowac Pro8l3ma: "nic nie jest bardziej moje niz bledy".
Jednakze z drugiej strony, jesli uwazam ze jestem w czyms ponadprzecietny, nie mam problemu mowic o tym wprost. Nie lubie tak zwanej falszywej skromnosci po prostu.
A jak pachnie Ci to, ze zawsze w zwiazkach, w ktorych bylem, naciskalem na to, by czasami to kobieta byla gora? Chcialabys, bym sie szerzej zaglebil w tego typu sytuacje? Na przestrzeni mojego zycia bylo ich bardzo wiele, niektore naprawde hardcorowe, bo spotykalem rowniez kobiety, ktore moje granice potrafily przelamywac...
Mysle, ze nie rozumiesz we mnie tej perspektywy, ze ja nie chce by kobieta wcielala sie w jakakolwiek role, tylko byla zgodna zawsze ze soba. W szczegolnosci w relacjach ze mna. Wrecz nalegam na to, by mnie krytykowala prosto w oczy, kiedy jakies moje zachowania jej nie odpowiadaja. To powinno dzialac w dwie strony, bo podstawa kazdego zwiazku jest, procz zaufania, rozmowa o kwestiach trudnych, roznicach otwarcie.
Mam wrazenie, ze troche odebralas moja osoba, jako tak naprawde niepewnego siebie chlopczyka, ktory wyszukuje straumatyzowana, zahukana i zakompleksiona partnerke, by samemu przed soba pokazac jakim sie jest macho. Bardzo wielu "Panow" wlasnie takimi jest. To postawa, ktora jest przedmiotem dla mojej plomiennej krytyki, bo ktos tak sie zachowujacy tylko udowadnia, ze "jest pizda a nie skoczek"
Zasadniczo szeroko pojete srodowisko BDSM to w ogromnej wiekszosci osoby cechujace wyzej wymiona postawa, jeszcze wlasnie te skrzywdzone kobiety i dodatkowo zwyrodnialcy. Odkad pamietam omijam je (w sensie to srodowisko) jak najszerszym lukiem i absolutnie sie z nim nie utozsamiam.
Mam wrazenie, ze potrzebujesz etykietowania, generalizacji, sprawienia by cos bylo policzalne, a nie ze wszystkim to zadziala. Goraco prosze, bys starala sie unikac tego w moim przypadku. Jestem tak ciezkim przypadkiem zjeba, ze nie jest to mozliwe. Ewentualnie moje wysoko szybujace ego sklania mnie ku takiemu mysleniu, jedno z dwoch. A mowiac zartem (podkreslam, zartem!), to jesli moje przekonanie nie zgadza sie z faktami, to tym gorzej dla faktow
Jesli chodzi o Mickiewicza, to nie jestem jego fanem, absolutnie. Akurat ten cytat z "Romantycznosci" bardzo mi sie podoba i uznalem, ze idealnie pasuje do sytuacji.
Co do mojego przekonania o tym, ze potrafie czytac ludzi, to zapraszam do spotkania twarza w twarza, bedziesz mogla ocenic to sama. Mysle, ze w wielu kwestiach moglabys mnie wydobyc z moich okopow ignorancji, a czasem na pewno by sie przydalo!
Na koniec dziekuje za ciekawa dyskusje, zapraszam goraco do dalszej krytyki, uwielbiam sie z nia mierzyc. Wlasnie, jeszcze na koniec chcialbym sie dowiedziec, jak odniesiesz sie do tego, ze ekstremalnie atrakcyjne jest dla mnie, kiedy kobieta jest w czyms ode mnie lepsza, wie wiecej i moge sie czegos od niej nauczyc.
E: stroiczek Ty jestes trollem czy piszesz to na serio?