Najprostsze rozwiązanie, które z dużym prawdopodobieństwem się sprawdzi, testowane na kumplu, tym prostym trickiem (ZOBACZ JAK) znalazł swoją obecną żonę (sam jestem zbyt leniwy by skorzystać z jego rady).
Idziesz do miejsca, w którym spotykają się ludzie o podobnych zainteresowaniach. Ja na przykład lubię wyścigi samochodowe. W takim przypadku instrukcja jest następująca:
1. Sprawdzasz jakie knajpy organizują wspólne oglądanie wydarzeń sportowych. Jeśli nie jesteś z miasta, musisz się pofatygować.
2. Wchodzisz do knajpy i na dzień dobry widzisz kilka osób, z którymi da się porozmawiać. Co najlepsze, nie musisz nawet mówić "co tam", tylko od razu przejść do konkretów ("fajna koszulka, oby mu w tym tygodniu poszło lepiej niż ostatnio")
3. Nawet jeżeli z miejsca nie masz z kim rozmawiać, wystarczy poczekać. Pokrzyczycie razem do ekranu telewizora i prędzej czy później nawiążesz z jakąś osobą small talk.
4. W najgorszym razie, jeżeli nie uda ci się z kimś pogadać, i tak miło spędzisz czas. Wypijesz piwo zerówke, obejrzysz swoje ulubione zawody i wrócisz do domu z satysfakcją, że przynajmniej ten czas spędziłaś poza domem.
Scenariusz jest bardzo łatwo modyfikować do twoich osobistych preferencji. Może chciałabyś się nauczyć języka obcego? Mnóstwo ciekawych osób również chce i możesz je poprosić o notatki

. Masz ulubionego pisarza? Może jutro w twoim mieście organizuje on spotkania autorskie. Tego jest od groma. Ewentualnie można kartkować ósmą stronę na forum z poradami, jak kogoś poznać, nie ruszając tyłka ze swoich czterech kątów
