Gdyby atrakcyjna kobieta mi zaproponowała, to bym się zgodził.
Z własnej inicjatywy, chyba bym jej nie zaproponował, żeby nie wyjść na zboka czy kogoś w tym rodzaju.
Odnośnie ostatniego posta w tym temacie: ciekawe, że słowem "onanizm" określa się masturbację, choć biblijny Onan, od którego ta nazwa się wzięła, łamał prawo lewiratu, stosując stosunek przerywany z wdową po jego bracie, którą poślubił. Natomiast nie wiadomo nic o tym, jakoby się masturbował - tzn. żaden tekst o tym nie wspomina. Ciekawe, kto wymyślił tę nazwę na określenie masturbacji, i czym to uzasadnił.