Taki fajny wątek a jeszcze tu nie byłem

Ja mam mało granic ogólnie

Ale parę praktyk, na które nigdy się nie zdecyduje się znajdzie...
Pomijając jakieś skrajne karane więzieniem jak nekrofilia, pedofilia to na pewno medical i generalnie robienie krzywdy. Nie lubię igieł, zabawę w jakieś instalowanie urządzeń medycznych itd. Wziernik to maks co bym chyba mógł użyć do jakiś zabaw

A z krzywdzą to nie tak, że jestem przeciwnikiem bólu. Jak ktoś lubi to czemu nie, podduszanie itd spoko. Ale nie cięcie, nie robienie jakiegokolwiek trwałego uszczerbku. To jest moja granica
Po za tym autentycznie jestem otwarty na wszystko, co nie znaczy, że wszystko sprawi mi przyjemność

Ale lubię nowe doznania
Mam w ogóle złotą zasadę jeśli chodzi o fetysze :
Wszystko jest ok, pod warunkiem, że się nie krzywdzi drugiej osoby
Jak komuś coś sprawia przyjemność i nie krzywdzi to nikogo innego to czemu nie? Nasikaj mu do ust jak to lubi, taplaj się z nim w błocie, wsadź mu to do tyłka itd itp
