Przyszły czasy, kiedy odbieramy na nich zemstę za to jak nas krzywdzili.
Pomijasz bardzo istotny, kluczowy aspekt.
To, że obecni młodzi mężczyźni nie są winni temu, jak postępowali ich dziadkowie i pradziadowie. Winy nie przenoszą się na potomków.
To nie obecni młodzi Polacy krzywdzili nasze babcie i prababcie.
Nie mieszajmy umarłych w bieżące sprawy. To nikomu nie przynosi korzyści, nie jest w żaden sposób konstruktywne. Poza tym świadczy o chłodzie, wyrachowaniu i braku empatii i wzajemnego zrozumienia.
A osobna kwestia to ta, że w Polsce brakuje miliona singielek.
Jest nadwyżka mężczyzn w wieku produkcyjnym. I w wielu przypadkach nie jest winą samotnych mężczyzn to, że są samotni. Podobnie jak nie jest winą młodych Chińczyków i Hindusów to, że są i zawsze będą samotni - z braku kobiet.
Po pierwsze, chłopców zawsze rodzi się więcej niż dziewczynek. A że chłopcy nie są abortowani, to ta różnica nie jest niwelowana. Zresztą tak jest w każdym kraju.
Po drugie, Polki emigrują częściej niż Polacy.
Po trzecie, przytłaczająca większość emigrantów w Polsce to mężczyźni.
Po czwarte, Polki często wchodzą w związki z obcokrajowcami.
Po piąte, cudzoziemki mieszkające w Polsce, np. Ukrainki, nie są zainteresowane związkami z Polakami.
Z tych względów wielu młodych Polaków nigdy nie będzie miało okazji doświadczyć bliskości z kobietą i będzie skazanych na samotność.
Nie mówię, że młodzi Polacy w większości są idealni czy coś. Nic z tych rzeczy. Sam często krytykuję postawy i poglądy wielu z nich. Po prostu apeluję o szersze spojrzenie.