Omorashi - czyli jak się posikałam, moja historia

[xxxxxnati]

Hej! Mam 20 parę lat i jestem trans dziewczyną. Omorashi interesuję od najmłodszych lat, ale wszystko się zaczęło od sytuacji, w której się posikałam publicznie. Od zawsze miałam "mały" pęcherz i trochę nie umiałam długo wstrzymać siusiu i czułam dyskomfort, a zarazem tak wielki wstyd. Ale minęło kilka lat aż odkryłam omorashi, że istnieje coś takiego, nieistniejący fetysz niemal w Polsce, ale popularny zagranicą. Nie ukrywam, że jest to coś co jest częścią mnie i jestem tutaj dlatego, żeby poznać kogoś kto uwielbia np. desperację, samo posikanie się i wszelkie aspekty z tym związane jak zachowanie lub zapach, dźwięk. Estetykę ubioru i wiele innych. *Nie jest to pissing i nie lubię jak ludzie mylą te dwa pojęcia albo mieszają w to seks.

A więc szukam kogoś kto uwielbia ten temat

 

[Luke-WettingFan]

No niestety (dla wszystkich odczuwających przyjemność z tzw wettingu) w Polsce jest to ciągle turbo niepopularne. W Niemczech czy Anglii w niektórych klubach czasami wręcz na porządku dziennym. I chyba jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie zanim coś ruszy z kopyta w tym kierunku. Ja śledzę temat od kilkunastu lat, ale dopiero od 3/4 zauważylem, ciut większe zainteresowanie na forach polskojęzycznych.

 

[xxxxxnati]

No niestety (dla wszystkich odczuwających przyjemność z tzw wettingu) w Polsce jest to ciągle turbo niepopularne. W Niemczech czy Anglii w niektórych klubach czasami wręcz na porządku dziennym. I chyba jeszcze sporo wody w Wiśle upłynie zanim coś ruszy z kopyta w tym kierunku. Ja śledzę temat od kilkunastu lat, ale dopiero od 3/4 zauważylem, ciut większe zainteresowanie na forach polskojęzycznych.

Zgadzam się, ale ma to swoje plusy i minusy, z jednej strony szkoda, że tak mało osób zna w ogóle to pojęcie, ale przynajmniej można poczuć się wyjątkowo znając parę osób w tym temacie i to miłe po prostu uczucie. Ważne, że w ogóle są takie osoby

 

[Luke-WettingFan]

Owszem, choć osobiście nie poznałem nikogo z takim zamiłowaniem w realu, więc z mojej perspektywy ciągle za mało wtajemniczonych . Z Polski rozmawiałem jedynie z kilkoma osobami online, poza tym tysiące obejrzanych filmów na stronach obcojęzycznych.

 

[xxxxxnati]

Owszem, choć osobiście nie poznałem nikogo z takim zamiłowaniem w realu, więc z mojej perspektywy ciągle za mało wtajemniczonych . Z Polski rozmawiałem jedynie z kilkoma osobami online, poza tym tysiące obejrzanych filmów na stronach obcojęzycznych.

Ja dokładnie to samo mam, zagraniczne filmiki to normalnie inspiracja i fajne są, zwłaszcza te takie "estetyczne"