Sama kasa akurat ma małe znaczenie, powiedziałbym, że żadne. Dobrze zarabiam i żadna dziewczyna nie uważała tego za zaletę. Ważniejsze jest, czy facet ma prawo jazdy, ma własne dobre mieszkanie, itp.
Kiedyś kobiety nie pracowały, bo w większości zajmowały się domem i dziećmi więc chcąc nie chcąc wszystko było na głowie faceta - zarabianie pieniędzy i zapewnienie dobrego bytu. I nie narzekali. Jak trzeba było to pracowali na więcej niż jeden etat. Mój ojciec musiał utrzymać 4 dzieci i nie wydaje mi się, żeby uważał, że posiadanie prawa jazdy jest jakimś ultra wyczynem na miarę pierwszego lądowania na księżycu.
Teraz są takie czasy, że kobiety pracują - bo chcą albo muszą. Mają swoje mieszkania, pieniądze, samochody.
I w sumie wcale się nie dziwię, że skoro taka kobieta - niby słaba płeć - potrafi wspaniale ogarnąć swoje życie, zarobić wystarczającą ilość pieniędzy i ogólnie radzi sobie ze wszystkim, pozna "chłopca", który nie umie nawet zrobić prawa jazdy, a nie wspominając już o jakichś bardziej skomplikowanych rzeczach, to odpuszcza. A co jak ona poważnie zachoruje i będzie trzeba się nią zajmować? Albo jak będą mieli dzieci i on nie będzie potrafił niczego załatwić i zorganizować? Kobiety chcą poczucia BEZPIECZEŃSTWA. Jak mam się czuć bezpiecznie przy facecie, przy którym będę miała więcej roboty niż przy dziecku?
Dziewczyny mają swoje firmy, robią kariery zawodowe, spełniają się - to po co taka kobieta ma chcieć być z kimś, kto zamiast wykonać odpowiednią pracę nad sobą żeby mieć coś do zaoferowania, to woli użalać się i wypocić 500 postów na temat tego jakie to laski są złe, bo mają wysokie wymagania.
Kobiety nie są i nigdy nie były romantyczne dlatego też nie potrzebują w ten sam sposób bliskosci. Dla nich związek musi się opłacać. Musi być tzw poczucie bezpieczeństwa. Facet musi rokować. A więc jak kobitka ma żyć skromnie i wspólnie coś budować (w sensie relacje, związek, dom) to woli być sama bo w dzieisjszych czasach spokojnie się utrzyma. Jak się zakochać to w kimś "poważnym".
Ostatnia na fejsie był adekwatny do tego mem. Mężczyzna gdy zaczyna dobrze zarabiać jest gotów wziąć odpowiedzialność za dzieci, żonę, rodzinę. Kobieta gdy zaczyna dobrze zarabiać staje się niezależna.
Tak naprawdę kobiety w tych czasach samotności, smutku i braku relacji (prawdziwych twarzą w twarz) są równie sfrustrowane jak faceci.
Oczywiście, że kobiety chcą poczucia bezpieczeństwa. To chyba logiczne. Jak miałam 20 lat to imprezowałam i spotykałam się z takimi chłopakami. Wtedy miałam inne priorytety w życiu. Poczucie bezpieczeństwa wtedy wzbudzało jak mi trzymał włosy kiedy wymiotowałam. Ale gdybym wtedy z takim zaszła w ciążę, to ja bym musiała od razu wziąć odpowiedzialność za to dziecko, jako matka. A skąd mam wiedzieć jakby się taki chłopak zachował? Teraz mam 30 lat i też mam inne priorytety. Jak mam wejść z kimś w poważny związek, to muszę być pewna, że jak się coś stanie to ten facet wszystko ogarnie albo da radę utrzymać mnie i dziecko.
I tak, kobiety zarabiają dobre pieniądze ale czy to źle? Nie znam zbyt wielu facetów, którzy byliby gotowi powiedzieć swojej kobiecie, że ona nie musi pracować, bo to on się wszystkim zajmie.
A ze stwierdzeniem, że kobiety nie są i nie były romantyczne się nie zgadzam. Jedno nie wyklucza drugiego. Można być w kimś zakochanym ale mimo wszystko wiedzieć, że nie da się z tą osobą zbudować niczego na poważnie. Sama miłość to niestety nie wszystko.