w niedzielę rano, żona była z przyjaciółkami na imprezie z soboty na niedzielę a ja dosyć porządnie się naćpałem amfetaminą. Zaczęło się od czułego dotyku i po chwili miałem już porządny wzwód, stanąłem przed nią i wsunąłem jej do ust. Chwila cudownego obciągania, po czym wyciągnąłem go i ręką zwaliłem sobie obficie tryskając jej na buzię. Dawno nie miałem takiego uczucia.