Mój ostatni: był z tak dużą dozą czułości, jak się tylko da. Z całowaniem go ustami niczym w jego usta, ocieraniem się ustami i policzkami, powoli i bawiąc się nim tak, jak miałam fantazję. Od czasu do czasu tylko miałam go całego w ustach, ale dzięki temu było to boskie uczucie. Mimo, że klęczałam u jego stóp, to bardziej ja dominowałam w tej sytuacji.
A potem teoretycznie to ja dałam się mu zdominować, bo zmieniliśmy pozę - umościłam się na łóżku wygodnie na poduszkach i powiedziałam, żeby pokochał się sam z moimi ustami. I znowu było to tak fajnie czułe - mimo oczywiście szybszego tempa. A potem jego "jezuuu, ale będę miał zajebisty orgazm"
i ten ciepły potok w ustach. Na koniec z uśmiechem otworzyłam usta i wszystko odpłynęło na szyję i piersi a ja dostałam soczystego buziaka
cieszę się, że nie wyglądało to tak jak w typowym porno, niesamowite uczucie.