Mam większe potrzeby niż mój partner? lub partner ma problemy-proszę o poradę
- Rozpoczęty przez Zoja
- Rozpoczęty
D
Deleted member 42063
Guest
Tutaj to musi byc rozmowa. Wyobraz sobie swoje zycie z nim za 5 lat… za 10.. dasz rade tak ciagnac? Jak sie zaczyna z kims zycie to nie moze sie zaczac od fundamentalnych problemow bo to jest sukces jak osiagnac porazke i frustracje.Cześć
jestem z partnerem od 2,5 roku, jest od mnie starszy o 5 lat- ma 33. Na początku wszystko było spoko, widomo początki zawsze są namiętne i upojne.
Od ponad 1,5 roku zdecydowanie zaczęło się psuć w naszym łóżku, mój partner przestał mieć ochotę na sex, jeżeli już dochodziło do stosunku (1 na tydzień/ 2 tyg.) do za moją namową, plus zbliżenia trwały (łącznie z gra wstępną) parę minut, partner często traci erekcje, mówi ze zaraz dokończymy tylko musi odpocząć- tak się nigdy nie dzieje, po prosty zasypia. Dodam też, że od 1,5 roku partner nie miał wytrysku przy mnie (wcześniej występowały średnio co drugie zbliżenie). Kiedy podejmuje rozmowę na temat sexu, niechętnie odpowiada, lub mi przytakuje aby skończyć temat. Kiedy mówię mu o swoich fantazjach lub potrzebach (np. propozycja, żebyśmy sex uprawiali też poza łóżkiem np na pralce) to niby to akceptuje ale nigdy nie realizuje. Po za sexem super się dogadujemy, kochamy się. Zdrada z jego strony nie wchodzi w grę.
Mnie powoli zabija frustracja, nie wiem jak wyjść z tego impasu. Czy ktoś miał podobne doświadczenia, lub ma domysł co może być na rzeczy?
ps. wiem, ze porady w necie to nie jest najlepsza opcja. Chciałabym zaproponować wspólną terapie u seksuologa-może to pomoże nam się dogadać w łóżku.
Rozmowa a jak tu nie ma problemu to badania hormonalne bo moze sie zdazyc okres ze rzadko uprawia sie seks przez jakis czas, kazdy moze miec gorszy okres ale facet to facet. Nawet jak spi a jest dotykany to reaguje
I tu nie chodzi o ilosc tylko o bliskosc na dluzsza mete. Jezeli rzadko spicie razem to tez musi byc wasza decyzja wspolna, nikt nie mowi ze macie to robic codziennie po kilka razy.
Ale ewidentnie musicie rozwiazac ta sytuacje bo inaczej to TY pojdziesz na kompromis i to kompletnie nie Tobie na reke. Zycze powodzenia i zeby sie poukladalo
D
Deleted member 42063
Guest
Przykro mi bo rozumiem Twoja sytuacje troche. Dlatego pielegnuj ta milosc bo inaczej to malzenstwo z obowiazku. A wtedy jest sie zawsze nieszczesliwym. Ale dzieci sa warte tego zeby walczyc
dlatego Pani ktora stworzyla ten post radze przeczytac twoj komemtarz kilka razy
Przypadek z pierwszego postu nadaje się ewidentnie do seksuologa. Idź jak najszybciej bo coś nie gra. Czytając resztę postów to chyba dałoby się coś zrobić ale trzeba inwencji.
W moim przypadku z żoną zgraliśmy się niemal idealnie, wprawdzie ja potrzeby mam większe ale w tygodniu odpuszczam bo obydwoje jesteśmy zmęczeni, a jak mam więcej energii to rozładowuję ją pracą w ogrodzie/siłowni/na koncercie. Weekendy bywają różne ale od kilku lat wprowadzam do naszego życia zabawki, żona na początku była oporna ale teraz chętnie próbuje tego co akurat wymyśliłem. Trzeba znaleźć coś czym zainteresujemy drugą stronę, wiadomo, życie lekkie nie jest, dlatego warto jakoś je urozmaicić. Czasem zabieram żonę na weekend poza dom, czasem zamykamy się w sypialni a czasem planuję długi wieczór z wyjciem na dobre jedzenie czy kino. Ostatnio zrobiłem kurs masażu i wysyłałem wiadomości jakoby z salonu masażu że dostała darmowy karnet na masaż. To działa, tylko trzeba
W moim przypadku z żoną zgraliśmy się niemal idealnie, wprawdzie ja potrzeby mam większe ale w tygodniu odpuszczam bo obydwoje jesteśmy zmęczeni, a jak mam więcej energii to rozładowuję ją pracą w ogrodzie/siłowni/na koncercie. Weekendy bywają różne ale od kilku lat wprowadzam do naszego życia zabawki, żona na początku była oporna ale teraz chętnie próbuje tego co akurat wymyśliłem. Trzeba znaleźć coś czym zainteresujemy drugą stronę, wiadomo, życie lekkie nie jest, dlatego warto jakoś je urozmaicić. Czasem zabieram żonę na weekend poza dom, czasem zamykamy się w sypialni a czasem planuję długi wieczór z wyjciem na dobre jedzenie czy kino. Ostatnio zrobiłem kurs masażu i wysyłałem wiadomości jakoby z salonu masażu że dostała darmowy karnet na masaż. To działa, tylko trzeba
Czyniłem podobnie, nie działało. Jeszcze jak wspominałem, że ją chcę zaprosić na kolację lub do teatru, to opierdol dostałem, że pieniądze w błoto wyrzucam
. Raz w życiu zrobiłem mini prezent niespodziankę - w piątek po pracy zabrałem ja do najlepszej lodziarni w mieście (bardzo lubi lody), to też opierdol dostałem, bo jak tak mogę nic z nią nie ustalać 
To nie ma tak, że wszystko będzie działać. Czasem trzeba sobie dać spokój i zacząć też myśleć o sobie, to nie egoizm
Nie wiem czy chciałbym być w takim związku. No ale życie różne scenariusze pisze.Czyniłem podobnie, nie działało. Jeszcze jak wspominałem, że ją chcę zaprosić na kolację lub do teatru, to opierdol dostałem, że pieniądze w błoto wyrzucam
To nie ma tak, że wszystko będzie działać. Czasem trzeba sobie dać spokój i zacząć też myśleć o sobie, to nie egoizm
Bardzo smutno mi się zrobiło kiedy to przeczytałam, bo ja też byłam taką żoną. Prośba o sex kiedy nie chcesz żeby własny mąż Cię dotykał to coś co niszczy związek na wielu płaszczyznach. Zamykanie się na problem i brak rozmowy z czasem przekładają się na inne dziedziny wspólnego życia. U mnie problem był już przed ślubem i mimo szacunku i kilkunastu lat razem zdecydowałam się odejść.
Namówiłeś żonę na terapię?
Nie. Ona nie widzi problemu. Mówi że jak mi nie pasuje to mam sobie znaleźć kogoś innego, ale tak naprawdę nie wiem co by zrobiła jakby mnie zabrakło. Mówi że od zawsze nie było jakoś super w tych sprawach to wiedziałem co biorę.. Kiedyś okazywała mi miłość na inne sposoby, przytuliła się choć czy dawała sama od siebie buziaki. Teraz jak ja nie podejdę jej pocałować to od Niej się nie doczekam...
Zostaw ja.Czyniłem podobnie, nie działało. Jeszcze jak wspominałem, że ją chcę zaprosić na kolację lub do teatru, to opierdol dostałem, że pieniądze w błoto wyrzucam
To nie ma tak, że wszystko będzie działać. Czasem trzeba sobie dać spokój i zacząć też myśleć o sobie, to nie egoizm
Dużo się pozmieniało od tamtej pory. Sporo razem przepracowaliśmy, nasz związek dojrzał i po prostu jest dobrze
możesz coś napisać w tym temacie? chodzi mi o szczegóły. bo ja miąłem podobny przypadek i stanęło na jednej rozmowie - że odchodzę. i nagle zmiana...Dużo się pozmieniało od tamtej pory. Sporo razem przepracowaliśmy, nasz związek dojrzał i po prostu jest dobrze
jakieś nowe fantazje wypowiedziane. polepszyło się. jednocześnie jestem pewien ze mnie zdradziła.
Też jestem ciekawa co spowodowało zmianę?Dużo się pozmieniało od tamtej pory. Sporo razem przepracowaliśmy, nasz związek dojrzał i po prostu jest dobrze
I w jakich kwestiach wcześniej się dogadywaliście a w jakich nie?
Niesamowite ale mam identycznie
Jesteście mlodzi z tego co czytam po poście. Będę więc szczery. Prawdopodobnie nie jest wam pisane bycie razem. Wiem wiem.. nie tego się spodziewasz.Cześć
jestem z partnerem od 2,5 roku, jest od mnie starszy o 5 lat- ma 33. Na początku wszystko było spoko, widomo początki zawsze są namiętne i upojne.
Od ponad 1,5 roku zdecydowanie zaczęło się psuć w naszym łóżku, mój partner przestał mieć ochotę na sex, jeżeli już dochodziło do stosunku (1 na tydzień/ 2 tyg.) do za moją namową, plus zbliżenia trwały (łącznie z gra wstępną) parę minut, partner często traci erekcje, mówi ze zaraz dokończymy tylko musi odpocząć- tak się nigdy nie dzieje, po prosty zasypia. Dodam też, że od 1,5 roku partner nie miał wytrysku przy mnie (wcześniej występowały średnio co drugie zbliżenie). Kiedy podejmuje rozmowę na temat sexu, niechętnie odpowiada, lub mi przytakuje aby skończyć temat. Kiedy mówię mu o swoich fantazjach lub potrzebach (np. propozycja, żebyśmy sex uprawiali też poza łóżkiem np na pralce) to niby to akceptuje ale nigdy nie realizuje. Po za sexem super się dogadujemy, kochamy się. Zdrada z jego strony nie wchodzi w grę.
Mnie powoli zabija frustracja, nie wiem jak wyjść z tego impasu. Czy ktoś miał podobne doświadczenia, lub ma domysł co może być na rzeczy?
ps. wiem, ze porady w necie to nie jest najlepsza opcja. Chciałabym zaproponować wspólną terapie u seksuologa-może to pomoże nam się dogadać w łóżku.
Po pierwsze w jego wieku to możliwe. Sam w jego wieku nie miałem wielkiej chęci na seks. Do 30tki były chęci duże, między 30 a 35 chęci opadły do takiego minimum. 35 do 37 zaczęło się normować, a od 37/38 do dziś chęci wróciły ogromne iż bym chciał co najmniej 3-4 razy w tyg i nie na kilka minut.
Po drugie seksuolog w waszym wypadku mija się z celem. Dlaczego? Raz wasz wiek. Dwa raczej małżeństwem nie jesteście. Trzy dzieci nie ma pewnie.
W takim wypadku pójście do seksuologa jak wasza przypadek to jak próba wypłynięcia dziurawym statkiem.na otwarte morze. Takie moje zdanie. Brutalne ale nie zwykłem głaskać ściemy dla dobra ogółu.
Jedynie co to bym się zastanowił czy nie urozmaicic seksu. Przebieranki, dodatkową osobą w lozku czy moze parą, seks w nietypowym miejscu, nakręcać się wzajemnie fotkami będąc w pracy itd.
Na koniec jeśli on ma problemy z wytryskiem, może to być dla niego krępujące. Może ma problem zdrowotny, albo niestety też taka ewentualność nie kręcisz go już, badz jest ktoś na boku.
Szczerze życzę jak najlepiej w każdym razie, powodzenia i aby się jakoś wyjaśniło
Podobne tematy
Podobne tematy
Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.