Zaczynałam od jakiegoś taniego wibratora w stylu króliczka. Pamiętam, że miał wbudowane w środku koraliki, które miały dawać dodatkowe doznania, jednak coś się w nim szybko popsuło. Zaczął charczeć, te kulki zaczęły się ze sobą mieszać i na siebie nachodzić.Dlatego pytam od czego wy zaczynaliście i czy teraz z perspektywy czasu uważacie, ze tobył dobry czy zły wybór? Co dziś byście kupili?
Od tego czasu staram się aby to co kupuję nie było jakimś dziadostwem.
Zaczęłabym pewnie od pingwinka lub orki teraz.