Moje dni są wypełnione seksem nie tylko tym zwykłym ale i sadomasochistycznym. Potem mam fantastyczne sny seksualne, w których podlegam różnym najdziwniejszym zabiegom seksualnym. Moim wielkim fetyszem są sextortury lewatywami. Spotykam się z Pewnym Panem, który poddaje mnie bolesnym torturom lewatywami. Nie są to zwykłe lewatywy. Mnie podnieca mój napompowany brzuch do ogromnych rozmiarów. Zawsze po spotkaniu z Panem mam różne sny. Pewnie dlatego, że bardzo przezywam te spotkania. Ostatnio śniło misie, że siedziałam na podłodze pod ścianą w dużym pomieszczeniu. W odbycie miała wsadzoną długą rurę, której koniec leżał daleko w przodzie. W pewnym momencie drzwi się otwierają i wchodzi wielka kobieta z wiszącymi cyckami. W ręku trzyma coś co przypomina duża pompkę. Patrząc na mnie obiecuje rozkosz jakiej nie miałam. Powoli podłącza pompkę do węża. Zaczyna pompować, ja zaczynam płakać i krzyczeć czując jak mój brzuch rośnie. Mój penis zrobił sie bardzo sztywny. Brzuch coraz większy i większy, zaraz pęknie. Moje cyce z długimi sutkami zwisają szeroko po bokach potwornego brzucha. Muszę trzymać uda szeroko na boki. Przede mną leży potworny balon sięgający pod brodę. Krzyczę i wyje. Tryskam strumieniami spermy. Kobieta wychodzi mówiąc no i jak stara prostytutko, podoba ci się, zostawiając mnie rozkraczoną na podłodze z potwornym brzuchem w kałuży stale tryskającej spermy.