Moje pytanie. Czy naprawdę faceci lubicie kiedy kobieta upiększa się estetycznie? Zabiegi, chirurgia?
Przeszkadzają wam rozstępy? Obwisłe ciało po odchudzaniu? Wąskie usta? I małe piersi?
To pytanie w sumie do mężczyzn
ale się pokuszę
Tak. Makijaż zakładam dla siebie. Ale w pewnym procencie zakładam go dla innych. Chcę się dobrze czuć, kiedy inni ludzie, nawet są obok, nie muszą na mnie patrzeć. Kiedy mam makijaż, czuję, że wszystko jest na swoim miejscu i mogę podbijać świat. Jeżeli nie mam nawet kropli fluidu na twarzy, na zewnątrz przy ludziach, to oznacza „wiać gdzie pieprz rośnie i unikać ze mną kontaktu wzrokowego”
to oznacza, że osiągnęłam poziom, gdzie mam tak wylane na jakąkolwiek opinię, że idę tylko po bułki do spożywczaka
Druga sprawa - makijaż. Makijaż nie jest taki sam u każdej. U jednej można go wieczorem szpachlą ściągać, a druga ma „no make-up look”.
Kolejna rzecz - chirurgia plastyczna. Boszee.. Tu też jest różnica między delikatną poprawą, a uzależnieniem wręcz, które tworzy maskę lub ‚Frankensteina’.
We wszystkim trzeba zachować umiar. Skrajność nie jest dobra w żadnym kierunku.
Ale spróbuję wrzucić przykłady kobiet, które są zrobione, przed i po. Czasem są to poprawy, dzięki którym wygląda się lepiej, a czasem poprostu oszpecenie siebie samej.
P.S. Ostatnia fota, Jane Fonda, ma 86 lat..
Donatella - 68
Każdy może wyciągnąć swoje wnioski