Moja Ż na imprezę sylwestrową w hotelu ubrała króciutką sukienkę, taka do połowy uda max. Pod nią miała tylko czarne stringi z takim podwójnym paskiem po bokach. Na nogi założyła jasnobrązowe pończochy z koronką u góry, które sięgały jej tuż pod pośladki. Stanika nie miała. Ale, w temacie rajstop....jak szła lub tańczyła sukienka platała figla i ciągle jej się podwijał dół kiecki ku górze, odsłaniając koronkowe akcenty
. Jak przechodziła koło rzędu stolików to widzialem jak inni goście płci męskiej obracali za nią głowę
. Hitem było jak już wstawieni szliśmy po schodach do góry w większej grupce a moja Ż przodowała....wierzcie, że widać było nie tylko koronkę pończoch
. Dodam, że jest to prawie 40 letnia babeczka, szczupła, zadbana i dość wysoka zwłaszcza w szpilach.