Przepraszam, ale większej bujdy już dawno nie słyszałam
Jak wiadomo (chyba, bo zaczynam mieć wątpliwości), zbliżenie nie opiera się tylko na wrażeniach dostarczanych do stref erogennych i żaden pingwin, żyrafa, struś, silikon czy dildo wielkości trąby dorosłego słonia nie jest w stanie nawet w ułamku procenta dać mi tego co żywy mężczyzna! Tak więc to nie znaki czasu a jedynie sposoby na spotęgowanie doznań i jakieś tam urozmaicenie, które jednak nigdy nie będą na pierwszym miejscu. Amen!
Dzyndzelek? Pierwsze słyszę, muszę się dokładnie obejrzeć, bo żadnego dzyndzelka chyba nie mam