Nie jestem (chyba) gejem, mam żonę i zawsze lubiłem seks z kobietami. Ale ciągle mam jakiś niedosyt, że nigdy nie spróbowałem z facetem. Chciałbym possać kiedyś wielkiego penisa i przyjąć nasienie do ust. Chciałbym też w tyłek i poczuć jak ciepłe nasienie mnie wypełnia. Pewnie spękałbym (jak to zrobiłem nie raz), dlatego pewnie musiałby ktoś zmusić mnie do tego siłą.
Miałem kilka okazji, będąc nastolatkiem, ale zawsze wydawało mi się, że jest nieodpowiednia sytuacja. Mam kuzyna, Michała. Jest rok młodszy ode mnie. I mam wrażenie, że w młodości bardzo usilnie chciał się zapoznać z moim penisem.
Kiedyś, będąc na obozie, mieliśmy prycze obok siebie. Kiedy rozpoczęła się cisza nocna i światła w namiocie zgasły, czułem jak jego ręka wsuwa się do mojego jeszcze niezapiętego śpiwora. Kiedy dotarła do mojego uda odsunąłem ją i zapiąłem śpiwór. Bardzo później tego żałowałem. Myślę, że mogło to by być kilka ciekawych nocy, tym bardziej, że lubiłem się w tym czasie masturbować. Michał na tym obozie też już więcej nie próbował.
Innym razem, będąc w gościnie u nas w domu, byliśmy sami w pokoju. Leżałem na wersalce. On usiadł mi na kroczu, przytrzymał ręce nad głową i udawał, że mnie posuwa. Bałem się, że ktoś wejdzie, ale nie przerywałem. Udawałem, że nie mam siły się wyswobodzić. Następnie odsunął się lekko do tyłu i zaczął rozpinać mi rozporek. No i wtedy spanikowałem. Zrzuciłem go i usiadłem. Tego też bardzo żałuję. często wyobrażam sobie, jak mogło by się to potoczyć dalej.
Jeszcze kilka razy próbował mnie dotykać - piersi lub krocze. Często chwytał mnie od tyłu za krocze i masował. Starałem się przyjąć pozycję udając że nie mogę się uwolnić, ale na tym się kończyło.