Mi kilka dni temu znowu udało się w jeziorze. Było już prawie ciemno. Popłynąłem z bojką dalej od brzegu. Zdjąłem kąpielówki, postawiłem sprzęt. Super się pływa nago, a z wzorem to już w ogólę. I na koniec jedna ręką trzymając się bojki doszedłem przy pomocy drugiej ręki. Rewelacyjny orgazm. Starałem się odpłynąć, by nie być w spermie, ale się nie udało za bardzo, gdy na brzegu się wycierałem, to miałem na nogach "żelki" , co ciekawe, takie sztywne się zrobiły, że aż fajnie chrupały. A smakowały tylko jeziorem...