Co sądzicie o dodatkowej osobie w łóżku

[joskobrodacz]

Takk

 

[xavras]

Dokładnie my wspólnie musieliśmy dojrzeć do takiej decyzji i nie żałujemy dużo rozmawialiśmy na ten temat a z resztą oboje tego chcieliśmy

Kiedyś i dla nas znajdzie się pani do spełniania naszych i jej fantazji

 

[thylaris]

Kiedyś i dla nas znajdzie się pani do spełniania naszych i jej fantazji

Dokładnie nic na siłę jeżeli oboje macie ochotę to na pewno wam się uda i uwierz mi będe mega

 

[retnu]

Zakładając, ze będzie odpowiadała naszym wyobrażeniom, zawsze i wszedzie!

 

[StivERMp]

My też fantazjujemy podczas seksu, nawet o kąkretnych osobach. Opowiadamy sobie co byśmy z nimi robili tak ze szczegółami. Bardzo nas to podnieca, ale na razie pozostaje to jako fantazja.

 

[lucyfer69]

Z chęcią uzupełnienie brak

 

[lucyfer69]

Dwóch facetów i mija koleżanka oba to uwielbia

 

[lucyfer69]

Lubię i chcę

 

[Irmici]

My już przerobiliśmy singli i pary u nas w łóżku to były super zabawy ale jak wcześniej było wspomniane do tego trzeba rozmowy zaufania i dojrzałości żeby w związku niczego nie zepsuć

 

[NaWesoło]

Jesteśmy że sobą już 10 lat. Raczej jesteśmy para która ze sobą rozmawia o wszystkim. Pierwotnie rozmawialiśmy o 2 parze i żona stwierdziła że raczej nie jest gotowa na drugiego faceta w łóżku stąd myśl na dodatkową kobietą.
W samym pytaniu najbardziej zastanawiają mnie sprawy organizacyjne. O ile znalezienie kogoś do 1na1 nie jest dla mnie jakimś większym problemem tak tu może być dość ciężko.

 

[retnu]

Fakt, jest cholernie trudno! Ale jednak nie niemozliwe.

 

[lensfous]

Cześć wszystkim. Ja mam taką fantazję, że kocham się z żoną i dołącza do nas jeszcze jeden facet. Strasznie mnie ta fantazja nakręca i podnieca, nawet w trakcie jak uprawiamy seks z żoną wyobrażam sobie taki trójkąt. Powiedziałem o tym żonie w trakcie seksu, stwierdziła że ona tego sobie nie wyobraża. Parę razy do tego wracałem w naszych rozmowach, raz żona powiedziała że może jakby była po alkoholu to by się zgodziła. Dużo o tym myślałem i zastanawiam się jak bym zareagował w realnej sytuacji na taki eksperyment. Z jednej strony chciałbym zrealizować taką fantazje a z drugiej nie wiem czy zniósł bym jak jakiś facet dotyka moją ukochaną.

 

[Egzorcystalbn]

Jest ryzyko jest zabawa ale polecam

 

[retnu]

... Dużo o tym myślałem i zastanawiam się jak bym zareagował w realnej sytuacji na taki eksperyment. Z jednej strony chciałbym zrealizować taką fantazje a z drugiej nie wiem czy zniósł bym jak jakiś facet dotyka moją ukochaną.

Hmmm...
Czegoś nie rozumiem, bo najpierw opowiadasz żonie fantazje o trzecim a kiedy w końcu otrzymuje wskazówkę - alkohol - zaczynasz się zastanawiać czy to psychicznie udźwigniesz.
No i jeszcze jak jakiś facet dotyka moją ukochaną.
Czym będzie dotykał?
Małym palcem u nogi?
.

 

[lensfous]

Hmmm...
Czegoś nie rozumiem, bo najpierw opowiadasz żonie fantazje o trzecim a kiedy w końcu otrzymuje wskazówkę - alkohol - zaczynasz się zastanawiać czy to psychicznie udźwigniesz.
No i jeszcze jak jakiś facet dotyka moją ukochaną.
Czym będzie dotykał?
Małym palcem u nogi?

Jeszcze do niedawna byłem bardzo zazdrosny o żonę, więc jestem trochę zdziwiony że fantazjuje o sytuacji w której ktoś w mojej obecności będzie uprawiał z nią seks.
Czy to ważne czym będzie ją dotykał, ręka penisem? Chodziło mi o sam fakt przełamania intymności i o moją reakcję na te zabawy.

 

[retnu]

Ok, i do jakiego wniosku doszedłeś?
Ja przełamałem to w sobie.

 

[lensfous]

Potrzebuje czasu żeby to wszystko poukładać w głowie. Tak naprawdę to czym dłużej o tym myślę to zaczynam się zastanawiać czy warto spełniać taką fantazję czy lepiej żeby pozostała tylko fantazją. Ale z drugiej strony kręci mnie to mocno

 

[lensfous]

Ok, i do jakiego wniosku doszedłeś?
Ja przełamałem to w sobie.

Długo to trwało zanim się przełamałeś?

 

[FabianOlo]

Potrzebuje czasu żeby to wszystko poukładać w głowie. Tak naprawdę to czym dłużej o tym myślę to zaczynam się zastanawiać czy warto spełniać taką fantazję czy lepiej żeby pozostała tylko fantazją. Ale z drugiej strony kręci mnie to mocno

Twoje mieszane uczucia są całkiem normalne i zrozumiałe. Razem musicie podjąć decyzję i później żyć z jej konsekwencjami... ale nie pije szampana kto nie ryzykuje. Musisz sobie zadać pytanie czy lepiej żałować że coś się zrobiło, czy lepiej żałować że się miało możliwość a się tego nie zrobiło?

 

[retnu]

Długo to trwało zanim się przełamałeś?

Długo, cholernie długo, az zrozumiałem na czym polega życie we dwoje. I wcale nie była to łatwa droga.

Kazdy z nas rodzi sie z syndromem psa ogrodnika, każdy z nas ma/miał ograniczony dostęp do igraszek, których nie dotyczyły religijne nakazy. W czasach ogólnie dostępnego netu z dużym poślizgiem zdobywamy nowa wiedze, a to skwierczy z narzucony z nam kanonami.
Tylko u nas, bo na zachod od Odry jest inaczej.