Ah wybacz, obejrzałem tylko cztery sezony House MD, jeszcze nie mam takiego wyczucia ironii. W powyższym opisie brakowało tylko dopisku, że jesteś vege oraz to, że każdy facet to świnia. Temat pod koniec uległ rozluźnieniu więc po co od razu podnosić hufce i szarżować ironiami?
Wracając do meritum, facet to proste stworzenia, gdyby był komputerem to zamiast klawiatury byłby jeden guzik z napisem "orgazm" i tak wiem, wspominałaś, wystarczą nam dłonie, żeby go nacisnąć ale moim zdaniem, szukanie na siłę mitycznego punktu G jest idiotyzmem, ponieważ gdy ma się dobrego partnera łóżkowego on/ona sam/sama (proszę wybrać co go bardziej kręci) staję tym punktem, dzięki którym tryskamy radością.