Sytuacja z dzisiejszej nocy.
Śniło mi się, że jestem w Argentynie, a dokładniej w Buenos Aires(nie mam pojęcia dlaczego akurat Argentyna). Stałem na przystanku z jakąś filigranową, czarną Argentynką, była subtelna i skromna w bardzo seksowny sposób. Obok nas stali inni ludzie. Przy przystanku stała budka z kawą. Rozmawialiśmy i postanowiłem kupić dla nas kawę. Spytałem jaką życzy sobie moja towarzyszka, a ona zaczęła się się ze mną droczyć, w odpowiedzi odruchowo mocno klapnąłem ją w pupę i bardzo się zmieszałem. Byłem w obcym miejscu, nie znałem tutejszych obyczajów. Ona na mnie się spojrzała, a ja z lekką skruchą powiedziałem: przepraszam, nie wiem jak u was takie coś jest odbierane (tzn. publiczne klepnięcie w pupę), a ona chwyciła mnie za pośladki, mocno przyciągnęła do siebie i powiedziała: mi to się podoba. I... BUDZIK!!! No kur**a zadzwonił budzik!