Witaj Ashley,
witaj serdecznie Latika,
Co prawda nie wiem o którym opowiadaniu rozmawiałyście, ja aby zająć stanowisko w tej dyskusji przeczytałem przed chwilą te:
Pierwszą moją myślą było to, że te opowiadania nie będą się podobać
żadnej kobiecie która choć raz uprawiała seks; oraz że będą się podobać
każdemu mężczyźnie, który choć raz fantazjował o seksie z dziewicą.
Ashley, zapowiedziałem sobie, że będę szczery; to co najlepszego miałem do powiedzenia o Twojej twórczości już wyraziłem w poprzednim zdaniu...
Twoje opowiadania są jeszcze słabe, od strony technicznej pochwalam Cię ze dobrą interpunkcję, na pierwszy rzut oko za brak błędów ortograficznych oraz w sumie małą ilość błędów stylistycznych. Choć jeśli chodzi o to ostatnie, to gdzieniegdzie popełniałaś wręcz katastrofalne błędy, na przykład pisząc (...) spojrzałam się na Ciebie (...) Jednak pomijam to i uwierz, że mam uśmiech na twarzy w tej chwili - i to wcale nie jakiś protekcjonalny lecz szczery - bowiem z jednej strony odsłania to taki naturalny, żywy język jakim władałabyś na przykład podczas prawdziwego seksu, a z drugiej strony te Twoje liczne powtarzania się (np. jak to Ci jest dobrze, ile to on razy wciska guziczek itp.) świadczą chyba o tym, że pisałaś będąc w podnieceniu; a to przecież wyśmienicie! O to chodzi! Pisz dopóki będziesz czuć potrzebę. Literacko jesteś jak na razie bardzo słaba, przepraszam za szczerość, ale to prawda. Mimo to nie zniechęcaj się nawet odrobinę! Słyszysz?! Czytając Ciebie widzę autentyczną dziewicę jaką jesteś. Ty jesteś jak naturszczyk w kinie, a nie ma czasem nic lepszego, jak ujrzeć kogoś kto odgrywa samego siebie! Jednak w przyszłości aby być dobrą, musisz podnieść poziom. Zbyt często używasz np. określenia filuterny uśmiech (chyba z siedem razy). Z doświadczenia wiem, że robimy tak, gdy poznajemy nowe słowo które nam się spodoba... Całe życie się uczymy, to nie wstyd, ale czasem nie ma co się aż tak obnosić z tym, że znasz jedno rzadkie słowo, bo prawdopodobnie ma ono tuzin synonimów, więc baw się tym
baw się językiem! Niech on będzie jak ten prawdziwy z buzi podczas seksu francuskiego - niech gnie się na wszystkie strony, wzbija do góry i opada, nadchodzi z prawej jak i z lewej
Gdy trzymasz się małej ilości słów, to trochę tak, jakbyś stale powtarzała jeden i ten sam ruch... A więc mam przez to mniej doznań (i tych literackich i tam niżej... a może nawet wcale przez to nie dojdę?)
Idąc dalej: zbyt często powtarzasz te same opisy i zwroty (naprawdę rozumiem Twoje podniecenie i pochwalam je z całego serca! obyś pisała zawsze gdy masz chętkę! ale po to jest później czas, aby nanieść korekty) Jestem dobrej myśli, ale na razie jest słabo... Po tym jak piszesz obstawiałbym Twój wiek, że jesteś w trzeciej klasie gimnazjum, lub pierwszej klasie technikum. Ewentualnie pierwsza klasa liceum ale na profilach gdzie rozszerzone są inne przedmioty niż język polski. Ten zwrot który cytowałem zabrzmiał bowiem tak, jakbym ja napisał, że poszłem poczytać Twoje posty! Nie mówi się "spojrzałam się na Ciebie"
się można zmasturbować, ale nie się spojrzeć. Wyeliminuj to
Sądząc po Waszej rozmowie z Latiką jesteś odporna na krytykę
To dobrze! Dlaczego Ona tak Cię krytykuje - już wyjaśniłem. Zależy mi na tym, aby i moja szczerość nie wyrządziła Ci przykrości.
Teraz przejdę do tej przyjemniejszej strony, czyli "erotycznej"
Twój brak doświadczenia Ashley aż krzyczy!
Ale jest to urocze!!! Twoje opowiadania są w tym aspekcie genialne! Mają jedną, najważniejszą funkcję: podniecają! rozgrzewają wyobraźnię! A to właśnie dzięki temu, że zawierasz w nich nie cząstkę siebie, lecz chyba z 90% całej siebie!!! Rozumiesz? To tak jakbyś pokazała mi swoje zdjęcie albo filmik z Tobą i przyznała się czego pragniesz, czego szukasz, czego oczekujesz... To jest tak mocno odsłaniające Twój kompletny brak doświadczenia w seksie, że aż tym wyraźniej widzę te sceny! Piszesz na przykład (...) już doszedłeś w moich ustach (...) a po chwili, że wytrysnął na Twoją twarz!
To jest uroczo infantylne! ;* Moja droga nie da się dojść w ustach, odczekać chwili i dopiero wychlusnąć spermą na buzię
Wytrysk to kwestia kilku sekund, czasem trzech, czasem pięciu... ale Ty nic o tym nie wiesz... i właśnie to jest wspaniałe, bo właśnie dzięki temu czytając Twój tekst, widziałem wyraźnie jak to przede mną klęczysz... Rozumiesz co chcę Ci powiedzieć??? To, że mało kto napisałby to lepiej. Nie możesz przestać pisać tak jak radzi Ci krytyka niektórych, bo nikt Cię nie zastąpi... Jesteś dobra w tym co TERAZ robisz. Uprzedzam jednak, że za kilka lat gdy zaczniesz już współżyć, a jednocześnie nie podniesiesz "warsztatu pisarskiego" to będziesz słaba w każdym aspekcie... Jednak na razie masz czas, więc pisz dalej, bo mam wrażenie, że z Twoim pisanie jest jak z Twoim doświadczeniem seksualnym - raczkuje, ale gdy będzie rosło, to i w pisaniu będziesz coraz lepsza. Na razie jednak prócz częstego zaglądania paluszkiem tu i ówdzie zaglądaj równie często do książek dobrych autorów, aby obserwować jak oni gną język; zupełnie jak... wichura drzewo. Wybieraj naturalistów, bo już teraz coś z nich w sobie masz
Polecam Ci na przykład Zolę. Odradzam panią Mitchell. Wcale nie czytaj o seksie, czytaj o XIX- wiecznej Francji, a zobaczysz, że i tak przełoży się to na pisanie o tym o czym lubisz, czyli o seksie
Masz potencjał. Piszesz na razie o rzeczach Ci nieznanych, ale wszystko w swoim czasie
Nie poddawaj się. Chcę Cię czytać dalej.
Na sam koniec tego nudziarstwa które absolutnie niepotrzebnie piszę, powiem Tobie i innym coś od siebie. Cóż, jesteśmy gdzie jesteśmy, więc rozkoszujmy się nieograniczoną szczerością i otwartością:
Dzięki Twoim opowiadaniom Ashley przeżyłem dzisiaj trzeci orgazm!
To niesłychane, ale już po kilku zdaniach stałem się podniecony. To w ogóle jest niesłuchane, abym aż trzy razy dziennie to robił! Najpierw w południe standardowo raz. Okej. Normalna sprawa, bo inaczej nie skupiłbym się na pracy. Potem wszedłem na forum, a jako że jestem nowy, to rozbudził moją wyobraźnię wątek o bawieniu się kobiecymi stopami i bezpośrednie zwierzenia jakieś dziewczyny która lubi, gdy czuje na nich spermę
i to był orgazm numer dwa po chyba kwadransie onanizowania się. Cieszyłem się, bo do tej pory dwa orgazmy zdarzały mi się tylko wówczas, gdy dzień wcześniej tego nie robiłem. Tymczasem dzisiaj zaliczyłem nawet trzeci! Ou jea! Można zarzucać mi wobec tego subiektywizm w ocenianiu Twoich opowiadań, bo nie ukrywam że było jak powiedziała Laika - że czytałem i ruszałem rączką
ale czy coś złego jest w subiektywizmie? Chyba nie. Ashley, nie wiem co robiłaś dzisiaj około godziny 17. ale chcę abyś wiedziała, że w tamtym momencie swymi palcami nieświadomie wcisnęłaś przycisk "WŁĄCZ" dla mojego podniecenia pochodnego od wyobraźni. Za to dziękuję. Kimkolwiek jesteś sprawiłaś mi przyjemne szczytowanie
P.S.
Latika, jeśli to czytasz, to jestem gotowy na Twoje opowiadania... nie po to aby Cię oceniać, porównywać, bo czuję że jesteś lepsza od nas wszystkich i nie mówię tego z ironia. Chciałbym przeczytać opowiadania spod Twojej ręki dla swej przyjemności, bo jeśli je piszesz, to ujawnisz tam swój "szorstki" charakter a może nawet... doświadczony wiek?
byłoby genialnie. Bo ja mam 26 lat i tak samo często jak fantazjuję o seksie z młodszymi dziewczynami, zwłaszcza dziewicami, tak i często fantazjuję o seksie z o wiele starszymi kobietami... Powiem szczerz: mam nadzieję że jesteś po czterdziestce i masz czasem ochotę by świat stracił po jednym dniu pamięć... Wówczas moglibyśmy zrobić w tym jednym dniu wszystko; na przykład kochać się z kimś dużo starszym lub młodszym