Dlaczego przypuszczasz, że ktokolwiek chciałby cię poznać osobiście? Co zrobiłeś, żeby kogokolwiek do tego zachęcić?spotkali się twarzą w twarz
Bo z tego co widzę, to jak dotąd robisz wszystko, co się da, żeby zniechęcić wszystkich do siebie.
99% twojej aktywności tutaj to narzekanie, użalanie się nad sobą, skupianie się wyłącznie na sobie i nurzanie się we własnych ograniczeniach, które głównie sam sobie tworzysz. Narzekasz, że "tyle zachodu", bo nie chce ci się starać nawet w minimalnym stopniu, tylko wolisz być leniwy i za nic w świecie nie wychodzić ze swojej strefy komfortu.
Nie udzielasz się w ogólnych tematach, w których udzielają się twoi adwersarze. Mając tu profil od pięciu lat i napisanych 56 postów nie napisałeś, czym się interesujesz, co lubisz, jakie masz pasje itd. Więc wydajesz się zupełnie nieinteresujący i odpychający - i taki najpewniej jesteś.
Miałeś dużo czasu, żeby sprawić inne wrażenie i pokazać się z lepszej strony, jeśli taką masz. Jednak nie zrobiłeś tego. Czy wobec tego naturalnym tego skutkiem nie jest wrażenie u innych, że po prostu nie masz lepszej strony? No raczej tak.
Nikt tutaj nie dostrzega w tobie niczego pozytywnego, bo niczego takiego nie pokazałeś.
Nie wykazujesz się tutaj ani elokwencją, ani dystansem do siebie, ani poczuciem humoru, ani błyskotliwością, ani luzem, ani czymkolwiek, czy mógłbyś zainteresować kogoś swoją osobą.
Twoje podejście do świata, do innych i do siebie samego, jest po prostu żałosne. Naprawdę trudno oprzeć się wrażeniu, że w wieku czternastu lat zatrzymałeś się w rozwoju, również emocjonalnym.
Więc nie dziw się, że jesteś nazywany przegrywem i określany jako bardzo niedojrzały, samolubny i egocentryczny.