A ja to widzę tak że one wykorzystywały go by zdradzić a on wykorzystał okazję by zaruchać... o ile to wg prawda... Ale kogo to wg interesuje
on będzie mówił że tak a reszta albo uwierzy albo nie i w sumie nic to nie zmieni... Zdrady były, są i zapewne będą zawsze... Ja się o nią tylko otarłem więc co ja tam mogę wiedzieć... Nie zmienia to faktu że są nie fair względem partnera / partnerki bo jak coś nie pasuje to najpierw o tym rozmawiamy jak dalej nie wszystko jest jak być powinno to zmieniamy...
W sumie jeszcze coś mi przyszło na myśl... Czy to nie jest przypadkiem tak że osoby które zdradzają robią to bo:
Po pierwsze boją się zostać nagle samemu bez tej drugiej osoby...
Po drugie... Nie mają szacunku do tej drugiej osoby więc:
Najpierw szukają zamiennika by nie zostać samemu później ją ranią by cierpiała za to że wybrała / wybrał chujowego partnera który zranił najmocniej jak tylko mógł...
Zdrada... Wg najpierw zaczyna się chyba od zdrady emocjonalnej... ( Niszczy się zaufanie, rozpierdala emocjonalnie partnera od środka) by na koniec zdradzić cieleśnie...
Wszyscy mówicie tu o zdradzie cielesnej a nikt nie zastanawia się nad tym co dzieje się w głowie zdrajcy ofiary czyli zdradzanego... Ciekawi mnie co o tym myślicie...