Hahaha !
Ja to jestem taka ciemna masa, że nie wiedziałam, że takie termometry istnieją. Kupił mi taki mój były chłopak. Z uwagi na skutki uboczne musiałam sobie zrobić przerwę w zażywaniu tabletek antykoncepcyjnych no a mój chłopak uwielbia seks, bardzo lubi spust do środka a nie lubi prezerwatyw. Był dylemat. Szukał, szukał i wyszukał termometr owulacyjny. Niczym nie różni się od zwykłego poza tym, że ma o wiele dokładniejszą skalę. Trzeba nim codziennie rano mierzyć temperaturę w cipce i dzięki temu można się dowiedzieć, że zbliża się owulacja.
Mój chłopak mierzył mi temperaturę osobiście. Zdejmował mi majtki, rozchylał wargi sromowe i wsuwał termometr. On po upływie minuty dawał znać sygnałem dźwiękowym, że pomiar został zakończony. Ta minuta wystarczała mojemu chłopakowi do wzwodu i w zasadzie prawie zawsze był w związku z tym poranny szybki numerek zanim jeszcze ktoś z nas obejrzał jaki jest wynik pomiaru temperatury. Mój chłopak zbierał potem ochrzan od szefa, bo codziennie spóźniał się do pracy. Dzięki temu po jakiś dwóch tygodniach metoda została zarzucona.
Aha ! Jeśli ktoś woli to w pupie też można mierzyć.
Ja to jestem taka ciemna masa, że nie wiedziałam, że takie termometry istnieją. Kupił mi taki mój były chłopak. Z uwagi na skutki uboczne musiałam sobie zrobić przerwę w zażywaniu tabletek antykoncepcyjnych no a mój chłopak uwielbia seks, bardzo lubi spust do środka a nie lubi prezerwatyw. Był dylemat. Szukał, szukał i wyszukał termometr owulacyjny. Niczym nie różni się od zwykłego poza tym, że ma o wiele dokładniejszą skalę. Trzeba nim codziennie rano mierzyć temperaturę w cipce i dzięki temu można się dowiedzieć, że zbliża się owulacja.
Mój chłopak mierzył mi temperaturę osobiście. Zdejmował mi majtki, rozchylał wargi sromowe i wsuwał termometr. On po upływie minuty dawał znać sygnałem dźwiękowym, że pomiar został zakończony. Ta minuta wystarczała mojemu chłopakowi do wzwodu i w zasadzie prawie zawsze był w związku z tym poranny szybki numerek zanim jeszcze ktoś z nas obejrzał jaki jest wynik pomiaru temperatury. Mój chłopak zbierał potem ochrzan od szefa, bo codziennie spóźniał się do pracy. Dzięki temu po jakiś dwóch tygodniach metoda została zarzucona.
Aha ! Jeśli ktoś woli to w pupie też można mierzyć.