Pamiętam ten dzień, jakby to było wczoraj. Leżałam w łóżku skąpana w delikatnym świetle zachodzącego słońca. Wiedziałam, że to się wydarzy właśnie tego dnia. Byłam jeszcze tak naprawdę dzieckiem ale od dłuższego czasu odczuwałam intensywną potrzebę rozładowania swojego seksualnego napięcia. Moja ręka powędrowała tam, gdzie jeszcze nigdy nie dotykałam się w ten sposób. Widziałam to wcześniej na filmach i pragnęłam doświadczyć tego osławionego orgazmu, aby sprawdzić o co tak naprawdę tyle szumu. Na początku nie wiedziałam jak mam się dotykać i gdzie dokładnie. Jednak po chwili wyczułam ten najbardziej wrażliwy punkt. Pieściłam się tak niespiesznie odczuwając jednocześnie podniecenie i strach. Nie wiedziałam przecież jakie to będzie uczucie. Ciągle wydawało mi się, że robię coś złego, coś zakazanego. Jednak instynkt był silniejszy. Zamknęłam oczy i wyobrażałam sobie jak robiła to ta kobieta na filmie, który widziałam tego dnia. Gdy moje ciało zaczęło reagować odruchowo zintensyfikowałam pieszczoty, zupełnie jakbym robiła to już wielokrotnie. Czułam, że zbliża się coś - czego nie umiałam wtedy jeszcze nazwać. Gdy byłam już na skraju orgazmu, wstrzymałam oddech na kilka sekund, a fala przyjemności przeszyła moje ciało. Leżałam tak jeszcze chwilę z ręką między nogami i czułam, jak powoli uspokajam się i relaksuję. Tak zaczęła się moja przygoda z masturbacją.