Miękki seks tzn bez ruchania robiłam z kolegami w szkole podstawowej. Macocha uczyła mnie i wychowywała na prostytutkę, która teraz jestem. Pewnego dnia,gdy miałam 12-13 powiedziała, że przyjdzie wujek, tak kazała mi nazywać panów, którzy przychodzili do naszego domu, rozdziewiczy mnie. Nie wiedziałam co to znaczy. Była bardzo podniecona tym "rozdziewiczeniem" Po lewatywach zostałam ładnie ubrana i wymalowana jak kurwa. Byłam w krótkiej spódniczce bez majtek. Wujek siedział na krześle. Ja podeszłam i stanęłam przed nim. Macocha kazała wyjąc mi na wierzch cycki. Miałam je już bardzo duże, bo macocha dawała mi jakieś tabletki. Podniosłam spódniczkę a wujek macał mnie i oglądał. Rozciągał boleśnie moją dupcie i wpychał tam palce. Płakałam ze strachu i bólu. Odbyt miałam juz rozciągnięty, bo macocha dbała o to, ale nie aż tak. Patrzyłam jak wujek opuszcza spodnie. Na polecenie macocha lizałam i ssałam jego wielkiego kutasa, tak jak byłam uczona. Potem klęczałam z wypiętą wysoko dupką, pokazując wujkowi wiszące jajka, małą pizdę pod odbytem z której sterczała długa łechtaczka. Macocha klęczała z przodu przede mną. Bardzo wrzasnełam, gdy poczułam bolesne uderzenie w otworek dupki. Macocha zatrzymała mnie, abym nie padła. Krzyczałam i wyłam. macocha wsadzała mi w usta wielkiego kutasa , gdy byłam za głośno. Ruchał bardzo długo. Poczułam ciepło w dupce. On skończył a ja upadłam na łóżko. Czułam jak dupcia się klei. Płakałam i jęczałam. Macocha z wujkiem wyszli. Wujek zapłacił i poszedł.