Zimny listopadowy poniedziałek, po powrocie z
pracy czuł się jak zjebany pies, ale obroża już była na jego czarnej grubej szyi.
Każdego dnia sobie powtarza, że już czas umyć szyję, ale przypomina sobie, że czarna farbka już nie działa, straciła termin ważności. Dlatego dojrzał do bardzo trudnej decyzji i kupna terpentyny.
Będę biały -pomyślał i puścił Jacksona.
I nagle dzwonek zagłuszył dźwięki gramofonu.
Wtedy weszła ona cała na biało, miała zwiewną sukienkę, sięgającą przed kolana.
pracy czuł się jak zjebany pies, ale obroża już była na jego czarnej grubej szyi.
Każdego dnia sobie powtarza, że już czas umyć szyję, ale przypomina sobie, że czarna farbka już nie działa, straciła termin ważności. Dlatego dojrzał do bardzo trudnej decyzji i kupna terpentyny.
Będę biały -pomyślał i puścił Jacksona.
I nagle dzwonek zagłuszył dźwięki gramofonu.
Wtedy weszła ona cała na biało, miała zwiewną sukienkę, sięgającą przed kolana.