• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Teksty mówiące o miłości (piosenki, wiersze itp.)

A

artkam

Guest
Na dnie sarkofagu noc, czarna suknia.
Rozrzucam korale wspomnień...
Wtulona w włosów płaszcz, wonna rodnią swą.
Teraz okryta snem.
Na wpół lodowata dłoń, zimne Twe usta
A jeszcze niedawno ogień tlił...
Pamiętam rozkoszny wiatr, masztem gnący sztorm.
Daję Ci moją łzę.

Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...
Serce choć popękane, chce bić...
Nie ma Cię i nie było... jest noc...
Nie ma mnie i nie było... jest dzień...

Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...
Serce choć popękane, chce bić...
Nie ma Cię i nie było... jest noc...
Nie ma mnie i nie było... jest dzień...
 

Skorpion

Erotoman
Gdy mi nagle zarzucasz nogi na ramiona
wrzącej w żyłach rozkoszy warem rozogniona -

gdy ręce moje, węże oszalałe żądzą,
po udach Twych i brzuchu ślepe, gniewne błądzą -

gdy Twe trzewia nasienia opryskuje wrzątek,
gdy krzyczę żeś Ty wieczność, koniec i początek -

gdy wołam: daj mi oczy! daj mi Twoje oczy! -
- ziemia zrywa praw łańcuch i w bezkres się toczy

z świstem, z łopotem, z hukiem! - ziemia - klacz chutliwa
pędzi! tętni! - a nad nią skier pienistych grzywa!

Do grzbietu jej przywarci, przemienieni w jedno,
lecimy w zawierusze gwiazd w groźne bezedno!
 

Spokojny

Seks Praktykant
Nie ma mnie bez ciebie
tacy podobni jak 6 i 9.

Dla mnie jedyną miarą jest odległość twojego oddechu...
 
Kobieta

Rikke

Dominujący
Inna (malo znana) twarz Juliana Tuwima, ktory nie tylko o lokomotywie, ale tez o brzoskwince potrafil soczyscie napisac :rolleyes:

"Słyszysz? jest w tym słowie soczystość,
jest cierpkawa słodycz rozgniecionej miazgi owocu:
sok, spływający i spijany chciwie spragnionymi usty.

Mięciutka, okrągła, delikatnym puchem omszona,
wabi mnie ta brzoskwinia, budzi pożądanie,
chcę ją wargami pieścić, miąć w palcach lekko,
pieszczotliwie gładzić i dmuchać w puszek aksamitny."


:cool:
 
Kobieta

Rikke

Dominujący
Jopek i Zebrowski . Bardzo lubie ich duet :giggle:

Niewdzięczny

Słońce już gasło, niebo zdawało się zniżać, ścieśniać
I coraz bardziej ku ziemi przybliżać
Aż na przeciw księżyca gwiazda jedna, druga, błysnęła
Już ich tysiąc już ich milion mruga

Tadeusz zadumany zrobił kroków parę gdy mu coś drogą zaszło
Spojrzał, widzi marę, kibić ma wysmukłą kształtną pierś
powabną suknię materialną
Różową jedwabną od której odbija się drżący blask miesięczny

I przystąpiwszy cicho szepnęła:

Niewdzięczny szukałeś wzroku mego teraz go unikasz
Niewdzięczny szukałeś rozmów ze mną dziś uszy zamykasz

Ale uważ no sama wszak nas widzą śledzą czyż można tak otwarcie
Cóż ludzie powiedzą wszak to nie przyzwoicie
To dalbóg Jest grzechem

Jesteś mężczyzną znajdziesz kochankę godniejszą
Znajdziesz bogatszą piękniejszą
I tylko dla mej pociechy niech wiem przed rozstaniem
Że twoja skłonność była prawdziwym kochaniem...

Czym kochał? Krótkie ze sobą spędziliśmy chwile
I choć one mnie przeszły tak słodko i tak mile
Zostać tu dłużej nie mogę to postanowienie
I choć bym chciał tu zostać już go nie odmienię

Ale niech słowo kocham jeszcze raz usłyszę
Niech je w sercu wyryje i w myśli zapiszę
 
Mężczyzna

Pisatiel

Cichy Podglądacz
Gdy mi nagle zarzucasz nogi na ramiona
wrzącej w żyłach rozkoszy warem rozogniona -

gdy ręce moje, węże oszalałe żądzą,
po udach Twych i brzuchu ślepe, gniewne błądzą -

gdy Twe trzewia nasienia opryskuje wrzątek,
gdy krzyczę żeś Ty wieczność, koniec i początek -

gdy wołam: daj mi oczy! daj mi Twoje oczy! -
- ziemia zrywa praw łańcuch i w bezkres się toczy

z świstem, z łopotem, z hukiem! - ziemia - klacz chutliwa
pędzi! tętni! - a nad nią skier pienistych grzywa!

Do grzbietu jej przywarci, przemienieni w jedno,
lecimy w zawierusze gwiazd w groźne bezedno!
Prośba: cytując, podawajcie autorów. A to jest:
Emil Zegadłowicz - "Szał".
Wielka szkoda, że zbiorek erotyków pt. "Wrzosy", z którego ten wiersz pochodzi, po wojnie był wznowiony tylko raz, w 1988 r. (mam!). Pierwsze wydanie, z 1935, ze względów m.in. cenzuralnych wyszło w śladowym nakładzie (oczywiście nie mam; kto ma, ten ma skarb).
 
Mężczyzna

Pisatiel

Cichy Podglądacz
Rafał Wojaczek - Mówię do ciebie cicho

Mówię do ciebie cicho tak cicho jakbym świecił
I kwitną gwiazdy na łące mojej krwi
Stoi mi w oczach gwiazda twojej krwi
Mówię tak cicho aż mój cień jest biały

Jestem chłodną wyspą dla twojego ciała
które upada w noc gorącą kroplą
Mówię do ciebie tak cicho jak przez sen
płonie twój pot na mojej skórze

Mówię do ciebie tak cicho jak ptak
o świcie słońce upuszcza w twoje oczy
Mówię do ciebie tak cicho
jak łza rzeźbi zmarszczkę

Mówię do ciebie tak cicho
jak ty do mnie

11/12 VI 1966



Rafał Wojaczek - Dla ciebie piszę miłość...

dla ciebie piszę miłość
ja bez nazwiska
zwierzę bezsenne

piszę przerażony
sam wobec Ciebie
której na imię Być
ja mięso modlitwy
której Ty jesteś ptakiem

z warg spływa
kropla alkoholu
w niej wszystkie słońca i gwiazdy
jedyne słońce tej pory

z warg spływa
kropla krwi
i gdzie Twój język
który by koił ból
wynikły z przegryzionego
słowa kocham
 
Mężczyzna

GrayWolf

Seks Praktykant
Mnie zawsze to ruszało:

Połóż szept na poduszce
zostaw zimę na podłodze.
Obudziłam się samotna,
jest cicho w sypialni.
Dotknij mnie teraz, zamykam oczy i rozmyślam.

To musiała być miłość, ale już jest skończona.
To musiała być miłość, ale jakoś ją zgubiłam.
To musiała być miłość, ale już jest skończona.

Od chwili, w której się dotknęliśmy, aż gdy czas się skończył
Spraw, żebym uwierzyła, że jesteśmy razem i że jestem schroniona w Twoim sercu,
ale w środku i na zewnątrz zmieniłam się w wodę jak łza na Twojej dłoni.
A to jest trudny, zimowy dzień, rozmyślam.

To musiała być miłość, ale już jest skończona.
To wszystko czego chciałam, teraz żyję bez tego
To musiała być miłość, ale już jest skończona.
To tam, gdzie woda płynie, to tam, gdzie wiatr wieje.
 
Kobieta

Ada_L_87

Biegły Uwodziciel
Pidżama Porno ❤️

***

Miłość to biegun ciepła

Transcendentna energia

Miłość to późna godzina

Absolutna przyczyna

I moje serce czasem też

Czuje jej rytm

Kiedy zamykam oczy

Gdy nie dzieje się nic



Taka miłość jest jedna

Ty jesteś jedna

Jesteś podwiniętą rzęsą pod moją powieką

Taka miłość jest jedna

Ty jesteś jedna

Dlatego chciałbym ukryć nas za najodleglejszą rzeką



Miłość nie drży na widok miecza

Jest kruchym ciastem powietrza

Którym zachłystuję się codziennie

To cholerna niepewność

Kiedy znowu wreszcie staniesz w drzwiach

I to czy zobaczę Cię na pewno



Taka miłość jest jedna…



Miłość to raczej nie chemia

To nie są małpie gaje

Kiedy uśmiechamy się przez łzy

Kiedy przeklinamy się nawzajem

Ja nie mówię kocham

Pewnie dobrze sama wiesz dlaczego

Jestem prostym pytaniem

Ty jesteś na nie odpowiedzią



Taka miłość jest jedna…
 
Mężczyzna

Hakuzery

Seks Praktykant
To ja dam klasyka. Bez autora, bo kto uczciwie od razu zna albo zgadnie autora, bez googla i EjAj, ten se może przyznać nagrodę Prezesa 😁

Gdy Venus miała szesnaście lat,
Zauważyli rodzice,
Że się dookoła kołysze świat,
Gdy piękna córka idzie przez ulicę.

Ona doprawdy niezwykle szła:
Jak gdyby siebie wiodła.
A wiatr napływem płynnego szkła
Nogi jej rzeźbił po same biodra.

Łasiły się po kształtach jej
Nieopisane jedwabie,
O chwiej się wiosno! O, wietrze wiej!
Dziewczynie wciąż słabiej i słabiej.

Ojciec bogini przed sklepem stał,
Nieskromnie śledząc jej kroki,
I kazirodczym wpatrzeniem drżał
Na dwojgu piersi twardej i wysokiej.

Matka – najczulej. Ale i ją
Grzeszny niepokój łaskotał:
Że ktoś Venusię tej nocy wziął.
Była w tym lęku zazdrość i tęsknota.

Odgadła matka. Piął się i piął
W dziewczynie zachwyt omdlały,
I szczyty piersi nabiegłe krwią
Ogniem różowym jak Jungfrau pełgały.

Wzbierała od samego dna
Słodycz wysokopienna
I dalej wzbiera śród blasku dnia
Najmiłościwiej senna.

Ach, ojcze, matko! Czy to jest śmierć,
To, co tak w sercu wali?
I szpilką mocno w lewą pierś
Wbiła wiązankę konwalii.
 
Mężczyzna

Hakuzery

Seks Praktykant
To jeszcze jeden łatwy klasyk, w rytmie bossa nova.

Marzyła mi się ta dziewczyna
Jak się po pracy marzy święto
Nade mną błękit się rozpinał
Pachniało wrzosem i pachniało miętą
Przybiegła do mnie, roześmiana
Po niesprzątniętych z pola kłosach
Przybiegła lekka i zdyszana
I całkiem bosa, i zupełnie bosa
Szukali jej w brygadzie żniwnej
Wszyscy działacze, wszyscy żeńce
A ona miała oczy piwne
I burzę włosów, i nic więcej
Mierzwił się łan jak morska fala
Gdy południowy wiatr się zrywał
Okrzyki żeńców cichły z dala
I były żniwa, były piękne żniwa!
Odeszła sobie ta dziewczyna
Odeszła w dal przez łan niezżęty
Nade mną błękit się rozpinał
Pachniało wrzosem i pachniało miętą
Zniknęła mi na pola skraju
W chabrach, kąkolach i lwich paszczach
Cóż, takie rzeczy się zdarzają
Przy żniwach zwłaszcza... Ach, przy żniwach zwłaszcza
Bardzo cieszyli się w brygadzie
Wszyscy działacze, wszyscy żeńce
A ona miała włos w nieładzie
I trochę wspomnień, i nic więcej
Ja także będę ją wspominał
Aż do tej chwili, gdy bez słowa
Wśród zboża zjawi się dziewczyna
Zupełnie bosa i zupełnie nowa
Zupełnie bosa
I zupełnie nowa - bossa nova!
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry