• Witaj na forum erotycznym SexForum.pl

    Forum przeznaczone jest wyłącznie dla dorosłych. Jeżeli nie jesteś pełnoletni, lub nie chcesz oglądać treści erotycznych koniecznie opuść tą stronę.

Szczerość w relacji seksualnej

Kobieta

yakamoz

Nowicjusz
Czy jesteście szczerzy w Waszych relacjach seksualnych?
O ile jestem w stanie zrozumieć brak szczerości w przypadku przygodnych partnerów na jeden raz (nie o ten przypadek pytam) to cały czas zastanawia mnie czy pełna szczerość w poważnej relacji jest na prawdę potrzebna.
Czy jeśli facet np mówi, że nie zawsze smakuje mi twoja cipka albo dziś brzydko pachnie Ci z ust albo informuje Cię że zauważył włoski przy odbycie albo nie pozwala Ci zrobić loda bo kutas jest nieumyty (czy tzn, że Ty też po całym dniu w pracy nie masz szansy na spontaniczną minetkę bo przecież też robiłaś siku?)... to czy Ty na pewno chcesz to usłyszeć?
I czy ja nie sprawie mu przykrości mówiąc, że jego kutas jest za mocno wykrzwiony, choć cudowny...
 
Kobieta

Saanvi

Erotoman
Chyba inaczej to wygląda gdy sytuacja zdarza się raz, a inaczej jak jest powtarzalna i coś nam nie leży.

Też zależy jaka to relacja seksualna. Czy taka partnerska związkowa czy typu friends with benefits.

Myślałam po tytule, że mówimy o szczerości i komunikacji potrzeb w relacjach seksualnych, to tam jestem totalnie na tak. Jeśli jednak chodzi o czepianie się szczegółów, że raz nie zauważył goląc jajka 7 włosków to jednak jestem za przemilczeniem tematu. Bo po co to komu.
 
Kobieta

yakamoz

Nowicjusz
Chyba inaczej to wygląda gdy sytuacja zdarza się raz, a inaczej jak jest powtarzalna i coś nam nie leży.

Też zależy jaka to relacja seksualna. Czy taka partnerska związkowa czy typu friends with benefits.

Myślałam po tytule, że mówimy o szczerości i komunikacji potrzeb w relacjach seksualnych, to tam jestem totalnie na tak. Jeśli jednak chodzi o czepianie się szczegółów, że raz nie zauważył goląc jajka 7 włosków to jednak jestem za przemilczeniem tematu. Bo po co to komu.
Tak, chodziło mi o poważną relację partnerską, której częścią jest seks.
Ciekawa jestem czy szczerość powinna mieć tu swoją granicę.
 
Mężczyzna

kreda

Nowicjusz
Ja tam zawsze zaczynam od siebie. Jak czuje że coś jedzie z buzi czy cokolwiek mi może nie pasować, to mówię, ze idę umyć żeby czy tyłek. z reguły kończy się to odbiciem lustrzanym i oboje działamy od razu.
A jak nie ma możliwości to przecież nikt nie zmusza, żeby śmierdzącą pałę obrabiać teraz natychmiast. I u nas to jest zrozumiałe. Traktuj drugą stronę, tak jak sam chcesz być traktowany.

Chyba sam wiesz kiedy jesteś obleśny?
 
Mężczyzna

KapitanB00mba

Cichy Podglądacz
Ja preferuję zapobiegać niż leczyć - jeżeli oczekuję np. loda, to oczywistym obowiązkiem jest przygotować się do niego w kwestii higieny przed, wystarczy mieć w minimalnym stopniu rozwinięty gen przewidywania zdarzeń przyczynowo skutkowych, nie trzeba tego oznajmiać wszem i wobec.

Jeżeli u Ciebie pojawiają się ciągle "komplementy" tego typu, wyczuwam narcyzm, czyli działanie z premedytacją która polega na obniżeniu samooceny lub po prostu poniżeniu Twojej osoby, "bo ja jestem lepszy" - z pewnością nie jest to zdrowe dla relacji. Chyba, że tyczy się to również jego osoby to... Przesadny pedantyzm?
 
Mężczyzna

Seweryn Gemini

Cichy Podglądacz
Ja myślę że higiena to są pewne podstawy, jeżeli ktoś je ignoruje, to trzeba mu/jej zwrócić uwagę. Co do innych kwestii to stuprocentowa szczerość nie zawsze jest dobra, bo pewne zwierzenia niczego nie wnoszą, a mogą wywołać kłopoty. Poza tym istnieje coś takiego jak białe kłamstwa
 
Mężczyzna

jakub915

Cichy Podglądacz
Będę pisał ze swojej perspektywy więc w kontakcie z kobietą, ale IMO powinno to działać w obie strony.

W kwestii higieny czy szerzej (zdrowia łóżkowego) zdecydowanie trzeba rozmawiać. Przykładowo była partnerka miała nieświeży oddech nawet po umyciu zębów czego nie była świadoma. Skończyło się dla niej (nie)szczęśliwie na fotelu dentysty, ale przynajmniej 2 zęby były jeszcze do odratowania, a później cieszyła się, że nie psuje jej się tak szybko oddech. Inna znów na początku nie przyznała mi się, że z ostatnim partnerem pękła im gumka, a dopiero po pół roku, po naszym pierwszym seksie tylko na tabletkach opowiedziała mi o tym. Na szczęście badania wyszły ujemnie. Także zdecydowanie o wszystkim trzeba mówić, a będąc odbiorcą takich informacji wykazać się akceptacją i chęcią rozwiązania danego problemu.

W kwestii wyglądu... Tutaj uważam, że pewne rzeczy lepiej przemilczeć, choć nie zaprzeczać w razie poruszenia tematu przez partnerkę.
Dla przykładu niezbyt estetycznie wygląda brzuszek po ciąży, gdy nie zejdą się mięśnie proste brzucha czy obwisłe piersi, ale IMO nie są to duże wady. Obie da się też rozwiązać plastycznie. Co prawda sam bym nie wyszedł z taką sugestią, ale gdy kobieta porusza temat, że to czy tamto jej przeszkadza nie uważam by było dobrze mówić jej "Kochanie jest w porządku, jesteś piękna". Lepiej przedstawić jej możliwości wraz z okazaniem emocjonalnego wsparcia, dzięki którym lepiej by się czuła.
 
Mężczyzna

Szar

Podrywacz
Szczerość to podstawa w związku. Chyba, że ktoś lubi męczyć siebie lub drugą połówkę. Tutaj prawie wszystko zeszło na jakieś dziwne pojęcie higieny i fizyczność, która jest zmienna i na którą, ze względu na starzenie się, nie mamy większego wpływu. Nieuwzględnianie tego przy wiązaniu się z kimś jest po prostu dziecinne.
Co chociażby z fantazjami erotycznymi? Bez szczerości marne szanse na realizację.

czy tzn, że Ty też po całym dniu w pracy nie masz szansy na spontaniczną minetkę bo przecież też robiłaś siku?
To już zależy od tego, co komu przeszkadza. Ja wolę kobietę. Smak i zapach środków myjących podczas minety wręcz mnie odstręcza, mocz wymieszany z potem i wydzielinami z pochwy wręcz przeciwnie 😏
Czy to niehigieniczne? W stałym związku, gdzie oboje partnerzy są zdrowi - zdecydowanie nie.

niezbyt estetycznie wygląda brzuszek po ciąży, gdy nie zejdą się mięśnie proste brzucha czy obwisłe piersi
Estetycznie? Że niby ciało człowieka ma być jak dzieło sztuki, jak martwa rzecz? Jesteśmy żywymi istotami, nasze ciała zmieniają się na skutek naturalnych procesów i... Najprościej to zaakceptować. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć odniesienie się do estetyki w kwestii zdrowia, ubioru, uczesania itp., ale nie przesadzajmy wiążąc estetykę z naturalnymi elementami fizyczności.

nie uważam by było dobrze mówić jej "Kochanie jest w porządku, jesteś piękna"
U mnie tak to właśnie wygląda i nawet jeżeli miałbym tylko przedstawić partnerce jakieś możliwości korekcji, to w sumie działałbym wbrew sobie, ponieważ naprawdę ucieszyłoby mnie jeżeli polubiłaby się tak, jak ja ją lubię i potrafiła spojrzeć na siebie z szacunkiem. Niestety jej ego jest bardzo silne 😩 Cóż, wiem co brałem 😂
Chociaż jedno muszę przyznać - chciałbym mieć dłuższy język, aby głębiej penetrować nim partnerkę, bo czasami nadwyrężam wędzidełko, choć to chyba bardziej kwestia techniczna 😅

A co jesli partner da do zrozumienia, że nie podoba mu się coś w anatomii?
Niech bierze zabawki i idzie do innej piaskownicy 💁‍♂️
 
Mężczyzna

Shiro

Seks Praktykant
Hmm, ja po prostu zawsze gole się tam gdzie chce być lizany i wtedy nie ma problemu. Kiedy wiem, że jest szansa na loda, to myje się po prostu na wszelki wypadek (nawet jeśli nic nie będzie to zawsze będę czystszy dla samego siebie 😁). Co do partnerki, to jeśli chce jej zrobić minetke, to zawsze mogę ją zaprosić pod prysznic i razem się myjemy,(już wtedy można zacząć gre wstępną.

Jak zostały by jej jakieś włoski to po seksie mogę jej powiedzieć i sam je ogolić 😉.

Co do anatomii, to nie za bardzo rozumiem jaki jest sens np powiedzenia komuś, że nie podoba mu się jego nos czy kutas. Nie ma się na to wpływu, nie da się tego zmienić, no chyba że operacyjnie. Jedynie można sprawić przykrość.
Jeśli chodzi o fryzurę ubiór, makijaż to już czasem mogę zwrócić uwagę 🤣. No i ona mi też może powiedzieć, że wyglądam jak idiota w tym stroju.😁
 
Mężczyzna

Arno45

Podrywacz
Nie ma opcji, szczerość to podstawa zarówno jeśli chodzi o mankamenty zapachowo smakowe po obu stronach po relacje w związku i poza nim, i im szybciej się coś wyjawi lub powie tym lepiej, skrywane ,,ale'' nawet jeden dzień a już tydzień czy miesiąc albo i rok narasta tłumione i wybyje w najmniej oczekiwanym momencie głupiej sprzeczki o przysłowiowy drobiazgi
 
Mężczyzna

jakub915

Cichy Podglądacz
Estetycznie? Że niby ciało człowieka ma być jak dzieło sztuki, jak martwa rzecz? Jesteśmy żywymi istotami, nasze ciała zmieniają się na skutek naturalnych procesów i... Najprościej to zaakceptować. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć odniesienie się do estetyki w kwestii zdrowia, ubioru, uczesania itp., ale nie przesadzajmy wiążąc estetykę z naturalnymi elementami fizyczności.
Ciało człowieka może być postrzegane jako dzieło sztuki, co nie oznacza, że jest martwe. Dodatkowo piękno może być naturalne, nie musi być związane z operacjami plastycznymi choć czasem te drugie pomagają rozwiązać problemy natury estetyczno-zdrowotnej.

Nie mniej jak wcześniej napisałem, często lekkie niedoskonałości nie są problemem i z czasem też nasze preferencje względem ciała partne-rki/-ra się zmieniają pod wpływem osoby z którą jesteśmy. Jeśli jednak partner/ka dostrzega problem to dobrze jest porozmawiać i zaradzić mu. Nie akceptować za wszelką cenę, ponieważ działanie wbrew sobie często w końcu kończy się frustracją.

W tej sytuacji wystarczyła operacja laparoskopowa zszycia mięśni. Brzuszek ślicznie po niej wyglądał, dziewczyna była zadowolona, a i mnie o wiele bardziej podniecała. Dla odmiany jej piersi mi się podobały (rozmiar M), lecz ona chciała zmniejszyć. W tej sytuacji uważasz, że powinienem liczyć, że zaakceptuje w końcu ich rozmiar? Mimo że ciągle narzekała na ból kręgosłupa, a dodatkowo ból piersi po bieganiu?

U mnie tak to właśnie wygląda i nawet jeżeli miałbym tylko przedstawić partnerce jakieś możliwości korekcji, to w sumie działałbym wbrew sobie, ponieważ naprawdę ucieszyłoby mnie jeżeli polubiłaby się tak, jak ja ją lubię i potrafiła spojrzeć na siebie z szacunkiem. Niestety jej ego jest bardzo silne 😩 Cóż, wiem co brałem 😂
Ok, piszesz o innej sytuacji np. Tobie podoba się powiedzmy jej płaski tyłek, a ona chciałaby bardziej okrągły. Ja piszę o sytuacji w której też byś uważał, że mogłaby mieć krąglejszy tyłek, ale dla zasady mówiłbyś jej, że przecież jest piękna. Mimo że też chciałbyś by miała bardziej okrągły.

Swoją drogą dlaczego uważasz, że patrzy na siebie bez szacunku? Nie zwracasz uwagi na jej perspektywę, może ma obraz siebie jak by chciała wyglądać. Czy nie jest samolubne zakładanie, że jej samoakceptacja musi być zgodna z Twoimi preferencjami? Każdy z nas może inaczej myśleć i to właśnie jest szacunek w związku. By akceptować zdanie drugiej osoby. Dla przykładu była partnerka mówiła, że dobrze wyglądam, a ja jednak dążę do kaloryfera na brzuchu. Czy wg Ciebie powinienem zaakceptować swój nieznacznie odstający brzuch czy podążyć za własnym planem mimo odmiennego zdania mojej ex?
 
Mężczyzna

riczi1973

Seks Praktykant
A Mi wydaje się że jeżeli czują coś do siebie to wygląd nie powinien mieć żadnego znaczenia, w końcu nikt nie jest idealny , dla mnie ważny jest szacunek do siebie,
 
Mężczyzna

Szar

Podrywacz
Ciało człowieka może być postrzegane jako dzieło sztuk
Już dawno wysiadłem z tego pociągu :)

Nie akceptować za wszelką cenę, ponieważ działanie wbrew sobie często w końcu kończy się frustracją.
To co napisałeś nie ma najmniejszego sensu, jedno wyklucza drugie.

W tej sytuacji uważasz, że powinienem liczyć, że zaakceptuje w końcu ich rozmiar? Mimo że ciągle narzekała na ból kręgosłupa, a dodatkowo ból piersi po bieganiu?
To jednak wykracza daleko poza obszar nazywany przez Ciebie "estetyką". W takiej sytuacji najlepiej udać się do lekarza.

Ja piszę o sytuacji w której też byś uważał, że mogłaby mieć
Jednak taka sytuacja nie ma miejsca i bardzo wątpię, aby kiedykolwiek tak się stało. Chyba jedynie na skutek urazu lub choroby mózgu, kiedy zredukują się moje procesy poznawcze 😅

Czy nie jest samolubne zakładanie, że jej samoakceptacja musi być zgodna z Twoimi preferencjami?
Nie ja mam z tym problem i nie mi uprzykrza to życie. No, ale tak ma spora, jak nie większa, część ludzi, więc przyjmuję to jako stałą, którą sami sobie fundują. I nie wiem jakim rozumowaniem w ogóle doszedłeś, że to efekt jakichkolwiek moich preferencji. Jest to wyłącznie wynik troski i współczucia.

Czy wg Ciebie powinienem zaakceptować swój nieznacznie odstający brzuch czy podążyć za własnym planem mimo odmiennego zdania mojej ex?
Jest mi to całkowicie obojętne 💁‍♂️
 
Mężczyzna

Tmgx

Cichy Podglądacz
Chyba trochę spłycamy sprawę …moim skromnym zdanie nie wszystko i nie zawsze powinno zostać wypowiedziane. W dłuższej relacji znasz partnera na tyle, że wiesz co, kiedy i jak masz powiedzieć. Są rzeczy, o których możemy mówić wprost, omówienie innych trzeba odłożyć na odpowiedni moment, a są sprawy, o których nie ma potrzeby rozmawiać wcale.
Uważam, że nie da się tego zgeneralizowac co osoba i związek to inny przypadek
 
Mężczyzna

Banisteriopsis2

Erotoman
Moim zdaniem, w relacji szczerość i "granie w otwarte karty" to coś oczywistego. A w każdym razie coś, co powinno być oczywiste. Otwarte mówienie o oczekiwaniach, gustach, o tym, co nam się podoba i o tym, czego wolelibyśmy uniknąć.
Choć jasne jest też, że dobrze jest, gdy ta szczerość jest wyrażana w sposób, który jest odbierany jako po prostu wyrażanie swojego zdania. A nie jako krytykanctwo, narzekanie, czepialstwo itd. Na pewno nikt by nie chciał słyszeć krytyki, która nic konstruktywnego nie wnosi, a która mogłaby nasunąć skojarzenia z brakiem szacunku czy protekcjonalnym traktowaniem.

Odnośnie tego, czy szczerość powinna mieć swoje granice. Na pewno taką granicą jest komfort i dobre samopoczucie drugiej osoby - jeśli to tylko możliwe. I jeśli ta szczerość nie odnosi się do czegoś, co stanowi przekroczenie jakichś ewidentnych granic przez drugą stronę - np. rażącego niedbania o higienę czy zdrowie. Tutaj IMHO szczerość nie powinna mieć granic, tylko należy stawiać sprawę jasno i jednoznacznie.
Jak zauważysz włosek możesz zaproponować partnerowi lub partnerce że chętnie zajmiesz się jego ogródkiem :)
Otóż to - taka szczerość stanowi na pewno pozytywny przekaz, może być też przykładem obrócenia w żart tego, że coś nie jest zgodne z naszymi gustami. Jest nieporównywalnie lepsza niż cokolwiek, co mogłoby zostać odczytane jako narzekanie i krytykanctwo.
Mając z kimś dobre relacje, nietrudno jest zwracać się do tej osoby w żartobliwy i pieszczotliwy sposób. A po co psuć relacje z osobą partnerską.
Można np. trzymając w dłoni maszynkę, powiedzieć: "Zdejmij gatole, to cię ogolę". ;)

Jednorazowo, gdy nie podoba nam się zapach drugiej osoby spowodowany np. nieumyciem się danego dnia po aktywności fizycznej, można zaproponować tej osobie wspólny prysznic lub wspólną kąpiel - też na pewno byłby to bardziej pozytywny przekaz niż tekst w rodzaju "Umyj się, bo śmierdzisz".
Co chociażby z fantazjami erotycznymi? Bez szczerości marne szanse na realizację.
Właśnie.
Najlepiej nie zostawiać żadnych niedopowiedzeń, tylko mówić wprost, co mamy ochotę zrobić z drugą osobą, lub żeby ta osoba z nami zrobiła. Na pewno bez sensu byłoby liczyć na to, że ta osoba będzie nam czytać w myślach albo się sama domyśli.
Dobry przykład w sytuacji która jest tymczasowa. A co jesli partner da do zrozumienia, że nie podoba mu się coś w anatomii?
Na pewno partner nie powinien mówić czegoś, co sprawiłoby przykrość partnerce - a jak przeszkadza mu w niej coś, co nie jest tymczasowe, to najlepiej niech znajdzie sobie inną, bo po co się męczyć. Albo niech akceptuje ciało partnerki, albo niech spada.
 

Podobne tematy

Prywatne rozmowy
Pomoc Użytkownicy
    Nie dołączyłeś do żadnego pokoju.
    Do góry