A
AncymonX
Guest
Proszki, tabsy? Ależ po co? Narkotyki są zbędne. Poważnie szkodzą zdrowiu, a zdrowie jest potrzebne do seksu. Jeśli na rzeczy jest osiągnięcie stanu pozwalającego łatwiej zdjąć blokady psychiczne, pozbyć się typowych oporów przed eksperymentami, to wystarczy kilka mniej inwazyjnych środków. Zaczynając od środowiska, warto zyskać pewność w drugiej osobie że można z nią sięgać po nowe i kontrowersyjne rzeczy, wręcz perwersyjne, znając jej stalową i nieprzekraczalną granicę (tą nienaruszalną nawet w innym stanie świadomości). Generalnie trudno o złoto które ma taką pasję do tematyki seksualnej. Niestety większość ludzi to gawędziarze erotyczni, dwuorgazmowcy, albo po prostu nie potrzebując zbyt wiele do szczęścia. Od biedy najlepszym partnerem do eksperymentów z fetyszami może być własna osoba. Tutaj mogę coś podpowiedzieć z doświadczenia, pasującego do tematu używek. Bo faktycznie trudno przyprawiać nawet masturbację czymś co ewolucyjnie raczej nie było wiązane z ludzką seksualnością. Więc w moim przepisie "substancji aktywnych" jest kilka. Właśnie zestawienie kilku czynników daje super efekt. Zatem jeśli masz trudny dzień w pracy, mocno wyeksploatowałeś swój organizm, jesteś wymęczony fizycznie lub psychicznie albo dałeś sobie w kość na treningu przez co padasz na ryjek - dobrze. Jest pierwszy czynnik, zmęczenie/wyczerpanie. Można pomyśleć o odrobinie wstrzemięźliwości w jedzeniu aby czuć drobny głód (nie chodzić głodnym, tylko trochę niedojedzonym). Trzeci czynnik bazuje na dwóch poprzednich. Alkohol jako afrodyzjak i środek psychoaktywny pomagający zwiększać swoją otwartość działa szczególne dobrze gdy posiada grunt o którym pisałem wcześniej. Naprawdę można więcej bez odrzucania pomysłów na wstępie, a weryfikacja to niezła przygoda.
Z drugiej strony alkohol nie jest potrzebny gdy kobieta stanowi afrodyzjak i kusi do wszystkiego co niegrzeczne.
Z drugiej strony alkohol nie jest potrzebny gdy kobieta stanowi afrodyzjak i kusi do wszystkiego co niegrzeczne.