Szczerze mowiac.... nie wiem :|
Prezerwatywa to zabezpiecznie mechaniczne - generalnie jak nie pęknie to nie ma sie czego obawiac. Jak pęknie w ryzykownym terminie mozna isc do lekarza po postinor. Z tabletka takiego komfortu nie ma. JEsli nie zadziala, to dowiemy sie o tym juz za pozno na jakiekolwiek sensowne dzialania. Do tego, mam wrazenie, ze one przy kazdym "odchyleniu" od warunkow ich przyjmowania przestaja dzialac. Czy nie jest tak, ze stres zmniejsza ich dzialanie? Tak samo jak wziecie tabletki o innej godzinie czy alkohol w tracke stosunku?
To wszystko sprawia ze sie poprostu denerwuje. Z reszta, widac to po oim pierwszym poscie
Pewnie problem tkwi we mnie (bo przeciez wielu facetow bezskutecznie prosi swoje partnerki o branie tabletek, wlasnie dla spokoju i bezpieczenstwa) ale niebardzo wiem jak temu zaradzic....
Statystyki do mnie przemawiaja bardzo skutecznie - tabletka to najskuteczniejsza metoda i wiem o tym. ALE najbardziej boje sie wlasnei tych odstepstw od ksiazkowych przykladow - czyli wlasnie przesuniecie godziny, alkohol, stres, zle dobranie tabletek, pominiecie tabletki itp....