Seks bez emocji – najlepszy czy najbardziej pusty?

[luzik27]

Można też wydzielić na to wątek, bo się zrobiło interesująco, ale sam temat tej rozmowy też był ciekawy, a dawno od niego odeszliśmy i zostawiliśmy gdzieś. Czyli - czy uczucia rzeczywiście sprawiają, że seks jest lepszy? Czy może lepiej z takim kumplem fuck friendem, bo nam mniej zależy co o nas pomyśli i można się dalej posunąć? Całe życie byłam w tym drugim teamie, dlatego ten poziom dyskusji mnie żywo interesuje.

Nie sądzę, że odbiegliśmy od tematu. Czytałem trochę jednym okiem ale podoba mi się to jak @Lenkaa wyszczególniła emocje i uczucia. Nie da się tego aspektu zupełnie pominąć. Więc pytanie też jak to rozróżnić. Nawet przy tym seksie z nieznajomym w toalecie jest cała masa uczuć i emocji, chociaż nie łączą nas z tą osobą żadne relacje...
Temat faktycznie ciekawy. Najbardziej bawi mnie autorka, która wszyscy myśleli, że poruszyła filozoficzny temat, a rozbiło się o plycizne xD

Niemiej ja bym rozważył ten temat może pod hasłem. Z jak batdzo obcą osobą można uprawiać seks i jakie emocje są do tego potrzebne by do tego doszło

 

[Lenkaa]

Jeszcze mega ciekawe jest to, że seks może prowokować te niedobre emocje/uczucia. Np. ten "seks w kiblu" może wywoływać w trakcie dobre emocje (np. pożądanie), ale o świcie albo jak zejdzie z nas alkohol, możemy już doświadczyć "niedobrych" uczuć - niesmaku, odrazy nawet.

 

[Banisteriopsis2]

Najbardziej pusty.

Bez emocji, to może być masturbacja. Jednak seks powinien wiązać się z namiętnością i z odpowiednią atmosferą - konkretnie z atmosferą flirtu i zabawy.
Anne Hooper, "Kamasutra dzisiaj" - polecam ten poradnik.

 

[Hakuzery]

....
Seks z uczuciem okazuje się być o niebo lepszy od takiego zwykłego, mechanicznego. Na więcej mogę sobie pozwolić bo też lepiej się czuję, bezpieczniej, co powoduje, że mogę być odważniejsza, jeszcze bardziej śmiała niż zazwyczaj, bo dosłownie mam pewność, że partnerowi mogę zaufać totalnie.....

To u mnie jest zupełnie na odwrót. Może dlatego, że nie mam za wielkich wymagań, oczekiwań i fantazji. A może chodzi o różnicę płci. Dla mnie seks z uczuciem i w związku jest tylko mechanicznym i fizjologicznym uzupełnieniem tych uczuć i związku. Staje najprzyjemniejszą - ale jedną z czynności dnia codziennego.
A seks bez uczuć, związku i przygodny, to jest coś, to są emocje, to cała historia, która ma finał w waleniu gruchy w kobietę, onanizowanie się jednego o drugie
Pamięta się każde uwiedzenie, pożądanie i jego spełnienie.

To konkretnie. Czy komuś się zdarzył seks z nieznajomym w kiblu?

Głównie z ex, po dawnej przyjaźni, ale raz na jednej imprezie, jak spojrzeliśmy na siebie z jedną dziewczyną, to tak jakbyśmy byli od dawna na randkę umówieni A historia, w opowiadaniach się znalazła.

 

[Saanvi]

To u mnie jest zupełnie na odwrót. Może dlatego, że nie mam za wielkich wymagań, oczekiwań i fantazji. A może chodzi o różnicę płci. Dla mnie seks z uczuciem i w związku jest tylko mechanicznym i fizjologicznym uzupełnieniem tych uczuć i związku. Staje najprzyjemniejszą - ale jedną z czynności dnia codziennego.
A seks bez uczuć, związku i przygodny, to jest coś, to są emocje, to cała historia, która ma finał w waleniu gruchy w kobietę, onanizowanie się jednego o drugie
Pamięta się każde uwiedzenie, pożądanie i jego spełnienie.

Ale tu u Ciebie jeszcze wchodzi monotonia dnia codziennego, u mnie nie ma tego aspektu, zawsze jest ogień. Więc to też coś innego.

 

[Hakuzery]

Ale tu u Ciebie jeszcze wchodzi monotonia dnia codziennego, u mnie nie ma tego aspektu, zawsze jest ogień. Więc to też coś innego.

No u mnie z tym ogniem, to nie specjalnie, a nawet nie niespecjalnie lubię zbyt ogniste reakcje, ale dlaczego zaraz monotonia ?

 

[Saanvi]

No u mnie z tym ogniem, to nie specjalnie, a nawet nie niespecjalnie lubię zbyt ogniste reakcje, ale dlaczego zaraz monotonia ?

Napisałeś o „jednej z czynności dnia codziennego”, tak to zrozumiałam.

 

[Hakuzery]

A cz

Napisałeś o „jednej z czynności dnia codziennego”, tak to zrozumiałam.

A czyż tym nie jest?

 

[Don_Juan]

Przypomnę może o co chodziło w temacie, o zaangażowanie, zobowiązania i uczucia. A po drugiej stronie ich brak.

Zapraszam na priv.

 

[LaVolpe]

Zapraszam na priv.

Zrobiłam coś złego? Dlaczego ja na dywanik?

 

[Banisteriopsis2]

Dlaczego ja na dywanik?

Priv jest tożsamy z dywanikiem? Nie wpadłbym na to.

 

[Don_Juan]

Priv jest tożsamy z dywanikiem? Nie wpadłbym na to.

Słuszna uwaga.

Zrobiłam coś złego? Dlaczego ja na dywanik?

Nie na dywanik, a prywatną rozmowę w miłym towarzystwie.

 

[LaVolpe]

Priv jest tożsamy z dywanikiem? Nie wpadłbym na to.

Trochę się naszukałam aby zablokować te wiadomości.

 

[Don_Juan]

Trochę się naszukałam aby zablokować te wiadomości.

To odblokuj je proszę dla mnie. Nie grozi Ci krzywda z mojej strony - masz moje słowo.

 

[aga02]

Zrobiłam coś złego? Dlaczego ja na dywanik?

Wygląda na księdza. Idź głupia, ja bym poszła.

 

[LaVolpe]

Wygląda na księdza. Idź głupia, ja bym poszła.

Ale ja jestem ateistką to nawet nie pogadam. Nie wyglądam też jak mały chłopiec

 

[aga02]

Ale ja jestem ateistką to nawet nie pogadam. Nie wyglądam też jak mały chłopiec

Ale może będą snikersy.

 

[C_N]

Seks bez emocji – najlepszy czy najbardziej pusty?

Zawsze zastanawiało mnie, dlaczego tak wielu ludzi szuka w seksie emocjonalnego zaangażowania. Przecież czysty, fizyczny seks – bez zobowiązań, bez uczuć, bez zbędnych słów – potrafi dać więcej satysfakcji niż jakikolwiek „romantyczny” stosunek.

Tutaj nie ma co porównywać w ogóle, bo to są inne kategorie. Seks z uczucia i seks "sportowy" to dwie różne rzeczy, które w odczuciach się nie pokrywają. Nie jest tak, że któryś jest lepszy albo gorszy - są po prostu inne.

 

[Don_Juan]

Wygląda na księdza. Idź głupia, ja bym poszła.

Jestem wysłannikiem Miłości, a nie księdzem.

Ale ja jestem ateistką to nawet nie pogadam. Nie wyglądam też jak mały chłopiec

Tylko dorosłe Kobiety są w mym polu miłosnych zainteresowań tak więc zapraszam.

 

[LaVolpe]

Tylko dorosłe Kobiety są w mym polu miłosnych zainteresowań tak więc zapraszam.

Już widziałam jak rozumiesz miłość. Nie wchodzę w to, nawet się nie zbliżam.