Witam. Jest to moje pierwsze opowiadanie erotyczne, więc proszę o wyrozumiałość jednakże jestem otwarty na wszelkie wskazówki, które mogą być pomocne przy pisaniu następnego opowiadania.
Miłej lektury
To był lipiec. Zawsze co kilka tygodni spotykałem się ze swoją przyjaciółką Martyną. To niska brunetka o zielonych oczach i drobnej budowie, jednak ma dość spore cycki i pięknie zaokrąglony tyłeczek. Pochodziła z tej samej miejscowości, dlatego odkąd pamiętam, spędzaliśmy każdą wolną chwilę razem, bawiliśmy się będąc dziećmi i przyjaźnimy się do tej pory, jednak gdy przekroczyliśmy 20 rok życia, rozdzieliliśmy się, ponieważ znalazłem pracę kilkadziesiąt kilometrów od naszej miejscowości, a ona zamieszkała ze swoim chłopakiem. Jednak tym razem od naszego spotkania minęło kilka miesięcy, dlatego przed wyjazdem ubrałem się elegancko, kupiłem bombonierę, bukiet kwiatów i butelkę wina. Po godzinie jazdy samochodem byłem na miejscu. Zaszedłem pod znany mi adres, zadzwoniłem do drzwi, które po chwili otworzyła moja przyjaciółka. Była ubrana w krótką do połowy ud, czerwoną sukienkę z białymi elementami. Sukienka idealnie podkreślała jej piękny biust i wcięcie w talii. Od razu podarowałem jej wcześniej zakupione upominki i całując ją w policzek, wszedłem do mieszkania. Jednak zanim zamknąłem drzwi, Martyna mocno przytuliła się do mnie, mówiąc że stęskniła się za mną. "Dziwne" - pomyślałem. Nigdy wcześniej nie witała mnie w ten sposób. Od razu zapytałem o Wiktora (jej chłopaka) jednak Martyna z lekkością powiedziała mi, że wyjechał do przyjaciela i wróci za kilka dni. Ucieszyłem się, ponieważ cały wieczór mieliśmy dla siebie. Zaczęliśmy rozmawiać, żartować, pić wino, jeść pyszne dania które przyjaciółka przyrządziła specjalnie na moją wizytę, jednak wesołą zabawę przerwało jej stwierdzenie "Wino się skończyło", popatrzyłem na butelkę, rzeczywiście była pusta, lecz zanim zdążyłem coś powiedzieć, Martyna z delikatnym uśmiechem powiedziała że ma jeszcze kilka butelek w barku. Po chwili butelki stały na stole. Czas mijał a ja pod wpływem alkoholu zacząłem patrzeć na Martynę w inny sposób, zacząłem zwracać coraz większą uwagę na jej piękne ciało, na jej piękne cycki, nogi które założone na siebie skrywały najcenniejszy element kobiecości, jednak widziałem po niej że też już jest dobrze wstawiona i od jakiegoś czasu cały czas patrzy mi w oczy. Zaczęła znów mówić mi jak bardzo tęskniła za mną, przytuliła się, a ja obejmując ją mocno, odchyliłem lekko głowę, popatrzyłem jej w oczy i powiedziałem że czułem to samo. Po tych słowach Martyna zbliżyła swoje usta do moich i zaczęła mnie całować, był to dla mocny strzał podniecenia, właśnie skosztowałem pewnego rodzaju zakazany owoc. Namiętność w pocałunkach wzrastała, moje usta przeniosły się na jej słodką szyję, co spowodowało spotęgowanie jej podniecenia. Po moim ruchu, zaczęła szybkimi gwałtownymi ruchami zdejmować mi koszulę, ja żebym nie był gorszy, zacząłem zdejmować jej sukienkę, po chwili leżeliśmy w bieliźnie na łóżku, wymieniając się pocałunkami, wprowadzaliśmy się w maksymalny stan podniecenia, w końcu zdjąłem jej stanik i zobaczyłem to o czym niw raz myślałem... Jej piękne cycki, były okrąglutkie, jędrne a twarde sutki stały na baczność z ekstazy naszego zbliżenia. Od razu zacząłem gryźć te piękne suteczki, lizać je i mocno ssać, zaś drugą ręką pieściłem jej drugiego cycka, gniotąc go, masując, ściskając... Gdy usłyszałem jej pierwsze westchnienie przyjemności dostałem kolejny zastrzyk apetytu na jej ciało, całując ją od piersi poprzez brzuch, doszedłem do jej majteczek które szybko zdjąłem i całując ja po udach szedłem coraz wyżej. Rozchyliłem jej piękne nóżki i moim oczom ukazało się nieziemskie piękno... Jej cipka była przepiękna... Miałem wiele partnerek w łóżku, ale żadna z nich nie mogła pochwalić się tak piękną brzoskwinką... Obserwując dokładnie i całując każdy jej centymetr, powoli rozchyliłem jej wargi, ujrzałem kolejne piękno o mocno różowym kolorze, była już bardzo mokra więc przystąpiłem do lizania jej soków i pieszczenia jej palcami, włożyłem jeden palec na rozgrzewkę, jednak po chwili, dołożyłem jeszcze jeden, szybkimi ruchami wsadzałem i wyjmowałem palce z jej cipki a po brodzie ciekły mi jej soki, nagle Martyna złapała mnie za głowę, przyciągnęła mnie do siebie, obróciła mnie na plecy i zaczęła całować mnie po klatce, brzuchu aż doszła do bokserek które w ramach rewanżu szybko zdjęła i bez słowa wzięła mojego kutasa do ręki. Zaczęła poruszać nią w górę i w dół, mocno ściskając, po chwili uśmiechnęła się i powiedziała "Muszę go nawilżyć" i od razu wzięła go do buzi, zaczęła namiętnie go ssać, lizać od dołu do góry,byłem w niebie, odleciałem z przyjemności, aż nagle Martyna wyjęła go z ust i szybko na nim usiadła, przez sekundę poczułem jak właśnie mój sprzęt zanurzył się cały w jej ciasnej cipce. Zaczęła skakać, sprawiając nam ogromną przyjemność, wyprostowała się i w pozycji jeźdźca zaczęła przyspieszać ruchy, a ja uważnie obserwowałem jak jej cipka "połyka" cały mój sprzęt, a jej cycki skaczą i obijają się o siebie, w ich właśnie kierunku powędrowały moje ręce, ponownie je gniotąc, spowodowałem że Martyna zaczęła dochodzić, na co wskazywały jej ponętne jęki... Słuchanie tych rozkosznych dźwięków spowodowało że zacząłem dochodzić razem z nią... Czułem jak mój penis pulsuje, jak jej cipka zaciska go w środku, słyszę coraz głośniejszy jęk z jej ust, coraz mocniej gniotę z podniecenia jej cycki, aż nagle czuję silny przepływ spermy, stało się.. Zalałem jej piękną i słodką cipkę, równocześnie doprowadzając ją do orgazmu... Martynka popatrzyła mi w oczy i zbliżyła usta dając mi buziaka, zsunęła się ze mnie i kładąc się obok mnie, wtuliła swoje rozgrzane ciało we mnie. Widziałem jak leży uśmiechnięta, lecz po chwili powiedziała "Musimy to rano powtórzyć" po tych słowach wstała i poszła do łazienki...
Miłej lektury
To był lipiec. Zawsze co kilka tygodni spotykałem się ze swoją przyjaciółką Martyną. To niska brunetka o zielonych oczach i drobnej budowie, jednak ma dość spore cycki i pięknie zaokrąglony tyłeczek. Pochodziła z tej samej miejscowości, dlatego odkąd pamiętam, spędzaliśmy każdą wolną chwilę razem, bawiliśmy się będąc dziećmi i przyjaźnimy się do tej pory, jednak gdy przekroczyliśmy 20 rok życia, rozdzieliliśmy się, ponieważ znalazłem pracę kilkadziesiąt kilometrów od naszej miejscowości, a ona zamieszkała ze swoim chłopakiem. Jednak tym razem od naszego spotkania minęło kilka miesięcy, dlatego przed wyjazdem ubrałem się elegancko, kupiłem bombonierę, bukiet kwiatów i butelkę wina. Po godzinie jazdy samochodem byłem na miejscu. Zaszedłem pod znany mi adres, zadzwoniłem do drzwi, które po chwili otworzyła moja przyjaciółka. Była ubrana w krótką do połowy ud, czerwoną sukienkę z białymi elementami. Sukienka idealnie podkreślała jej piękny biust i wcięcie w talii. Od razu podarowałem jej wcześniej zakupione upominki i całując ją w policzek, wszedłem do mieszkania. Jednak zanim zamknąłem drzwi, Martyna mocno przytuliła się do mnie, mówiąc że stęskniła się za mną. "Dziwne" - pomyślałem. Nigdy wcześniej nie witała mnie w ten sposób. Od razu zapytałem o Wiktora (jej chłopaka) jednak Martyna z lekkością powiedziała mi, że wyjechał do przyjaciela i wróci za kilka dni. Ucieszyłem się, ponieważ cały wieczór mieliśmy dla siebie. Zaczęliśmy rozmawiać, żartować, pić wino, jeść pyszne dania które przyjaciółka przyrządziła specjalnie na moją wizytę, jednak wesołą zabawę przerwało jej stwierdzenie "Wino się skończyło", popatrzyłem na butelkę, rzeczywiście była pusta, lecz zanim zdążyłem coś powiedzieć, Martyna z delikatnym uśmiechem powiedziała że ma jeszcze kilka butelek w barku. Po chwili butelki stały na stole. Czas mijał a ja pod wpływem alkoholu zacząłem patrzeć na Martynę w inny sposób, zacząłem zwracać coraz większą uwagę na jej piękne ciało, na jej piękne cycki, nogi które założone na siebie skrywały najcenniejszy element kobiecości, jednak widziałem po niej że też już jest dobrze wstawiona i od jakiegoś czasu cały czas patrzy mi w oczy. Zaczęła znów mówić mi jak bardzo tęskniła za mną, przytuliła się, a ja obejmując ją mocno, odchyliłem lekko głowę, popatrzyłem jej w oczy i powiedziałem że czułem to samo. Po tych słowach Martyna zbliżyła swoje usta do moich i zaczęła mnie całować, był to dla mocny strzał podniecenia, właśnie skosztowałem pewnego rodzaju zakazany owoc. Namiętność w pocałunkach wzrastała, moje usta przeniosły się na jej słodką szyję, co spowodowało spotęgowanie jej podniecenia. Po moim ruchu, zaczęła szybkimi gwałtownymi ruchami zdejmować mi koszulę, ja żebym nie był gorszy, zacząłem zdejmować jej sukienkę, po chwili leżeliśmy w bieliźnie na łóżku, wymieniając się pocałunkami, wprowadzaliśmy się w maksymalny stan podniecenia, w końcu zdjąłem jej stanik i zobaczyłem to o czym niw raz myślałem... Jej piękne cycki, były okrąglutkie, jędrne a twarde sutki stały na baczność z ekstazy naszego zbliżenia. Od razu zacząłem gryźć te piękne suteczki, lizać je i mocno ssać, zaś drugą ręką pieściłem jej drugiego cycka, gniotąc go, masując, ściskając... Gdy usłyszałem jej pierwsze westchnienie przyjemności dostałem kolejny zastrzyk apetytu na jej ciało, całując ją od piersi poprzez brzuch, doszedłem do jej majteczek które szybko zdjąłem i całując ja po udach szedłem coraz wyżej. Rozchyliłem jej piękne nóżki i moim oczom ukazało się nieziemskie piękno... Jej cipka była przepiękna... Miałem wiele partnerek w łóżku, ale żadna z nich nie mogła pochwalić się tak piękną brzoskwinką... Obserwując dokładnie i całując każdy jej centymetr, powoli rozchyliłem jej wargi, ujrzałem kolejne piękno o mocno różowym kolorze, była już bardzo mokra więc przystąpiłem do lizania jej soków i pieszczenia jej palcami, włożyłem jeden palec na rozgrzewkę, jednak po chwili, dołożyłem jeszcze jeden, szybkimi ruchami wsadzałem i wyjmowałem palce z jej cipki a po brodzie ciekły mi jej soki, nagle Martyna złapała mnie za głowę, przyciągnęła mnie do siebie, obróciła mnie na plecy i zaczęła całować mnie po klatce, brzuchu aż doszła do bokserek które w ramach rewanżu szybko zdjęła i bez słowa wzięła mojego kutasa do ręki. Zaczęła poruszać nią w górę i w dół, mocno ściskając, po chwili uśmiechnęła się i powiedziała "Muszę go nawilżyć" i od razu wzięła go do buzi, zaczęła namiętnie go ssać, lizać od dołu do góry,byłem w niebie, odleciałem z przyjemności, aż nagle Martyna wyjęła go z ust i szybko na nim usiadła, przez sekundę poczułem jak właśnie mój sprzęt zanurzył się cały w jej ciasnej cipce. Zaczęła skakać, sprawiając nam ogromną przyjemność, wyprostowała się i w pozycji jeźdźca zaczęła przyspieszać ruchy, a ja uważnie obserwowałem jak jej cipka "połyka" cały mój sprzęt, a jej cycki skaczą i obijają się o siebie, w ich właśnie kierunku powędrowały moje ręce, ponownie je gniotąc, spowodowałem że Martyna zaczęła dochodzić, na co wskazywały jej ponętne jęki... Słuchanie tych rozkosznych dźwięków spowodowało że zacząłem dochodzić razem z nią... Czułem jak mój penis pulsuje, jak jej cipka zaciska go w środku, słyszę coraz głośniejszy jęk z jej ust, coraz mocniej gniotę z podniecenia jej cycki, aż nagle czuję silny przepływ spermy, stało się.. Zalałem jej piękną i słodką cipkę, równocześnie doprowadzając ją do orgazmu... Martynka popatrzyła mi w oczy i zbliżyła usta dając mi buziaka, zsunęła się ze mnie i kładąc się obok mnie, wtuliła swoje rozgrzane ciało we mnie. Widziałem jak leży uśmiechnięta, lecz po chwili powiedziała "Musimy to rano powtórzyć" po tych słowach wstała i poszła do łazienki...
