Opowiem wam o czymś co mnie dzisiaj mega podnieciło w temacie picia własnej spermy
Będąc przed pracą koło 11:00, zacząłem sobie trochę walić, byłem nakręcony bo dawno nie dochodziłem. Podochodziłem kilka razy do granicy, ale nie chciałem dojść, bo zamierzałem po pracy (zanim wróci żona) zwalić sobie i zebrać do pojemniczka spust i zamrozić go do piątku, gdy żona wyjdzie z koleżankami a ja będę miał dłuższy wieczór do walenia i nadrabiania wątków na sexforum
.
Wychodząc z pracy, zanim przebrałem się w swoje ciuchy (nierobocze) byłem sam w pokoju socjalnym (w pracy jeszcze 3 inne panie były). Na krótko przed skończeniem roboty i pójściem się przebrać już planowałem, że rozbiorę się (ryzyko wejścia kogoś w tym czasie xd) i założę zamiast skarpet te takie skarpetki które rozdają w CCC do przymierzania butów (fajny szybki zamiennik rajstop, ciekawego mojego nowego fetyszu).
Także tak sobie stanąłem nago i bez namysłu zacząłem trzepać konia, nie spodziewałem się i za szybko wypłynęła mi spora porcja takiego niby wytrysku ale nie do końca (niepełny wytrysk). Zebrałem wszystko na dłoń i z radością zlizałem/spiłem to sobie z ręki. Trzymałem tę porcję jeszcze kilka chwil w buzi, bo słodziutka sperma (raczej to był sam płyn z prostaty, bez słonej części) w mojej buzi była tak podniecająca że podszedłem do lustra i nagrałem to jak mącę spienionym płynem w buzi, między językiem a podniebieniem itp. Bardzo mnie to podnieciło, resztę spermy wytarłem o dłoń i to też dolizałem. Założyłem jeansy , skarpetki z CCC, ogólnie ubrałem się i wychodząc do tych pań (pożegnać się) przełknąłem sobie ten pyszny soczek
. Całą drogę do pracy jechałem z myślą że muszę się z wami podzielić tą akcją, a że jadąc bez majtek, wyjąłem sobie penisa przez rozporek (razem z jajami) i sobie jechałem i waliłem, tylko na skrzyżowaniach musiałem trochę przysłonić ręką ;D